Reklama

Angielski, Ishak i Lopez. Kto zostanie królem strzelców Ekstraklasy?

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

21 maja 2022, 13:11 • 5 min czytania 4 komentarze

Fani Ekstraklasy mogli już zapomnieć o tym, jak to jest, gdy o tytuł króla strzelców walka trwa do ostatnich sekund zamykającej sezon kolejki. W tym roku jednak emocje wróciły. 90 minut Multiligi rozstrzygnie kwestię tego, kto założy koronę.

Angielski, Ishak i Lopez. Kto zostanie królem strzelców Ekstraklasy?

2021 – siedem goli różnicy, 2020 – osiem, 2019 – sześć. Różnice między najlepszym snajperem rozgrywek, a drugim strzelcem w tej klasyfikacji były w ostatnich latach miażdżące. Dawno już topowe strzelby nie biły się o tytuł do ostatniej kolejki, a nie ma co ukrywać: to zawsze fajny, dodatkowy smaczek. Zwłaszcza że na finiszu do tego wyścigu dołączył Polak, Karol Angielski.

Napastnik Radomiaka ma szansę zostać pierwszym od 2017 roku polskim piłkarzem, który sięgnął po ten tytuł. Wtedy też po raz ostatni mieliśmy okazję mówić o kilku, a nie jednym najlepszym snajperze Ekstraklasy. Tytuł z Robakiem współdzielił Marco Paixao. Angielski może zdobyć koronę albo wyprzedzając Lopeza i Ishaka, albo zrównując się z nimi pod względem strzelonych bramek. Wówczas mówilibyśmy o pierwszej od 1998 roku sytuacji, w której mamy aż trzech najlepszych snajperów w sezonie.

Jak wygląda wyścig o koronę? Kto i czym wyróżnia się w gronie piłkarzy, którzy rywalizują o ten tytuł?

Reklama

Ivi Lopez

Specjalista od pięknych bramek. 18 bramek Iviego Lopeza to kapitalny wynik dla pomocnika, a korona króla strzelców byłaby zwieńczeniem tego dzieła. Po raz ostatni napastnik nie był najlepszym snajperem ligi w 2000 roku, kiedy tytuł zgarnął Adam Kompała (19 bramek). W przypadku Hiszpana mówimy o wyjątkowej regularności. Lopez strzelał na przestrzeni całego sezonu, podobnie jak Mikael Ishak. To ten duet góruje nad swoim kontrkandydatem pod względem regularności trafiania do siatki.

Regularność strzelania:

  • Mikael Ishak – 0,98
  • Ivi Lopez – 0,95
  • Karol Angielski – 0,74

Konkurenci nie mają także szans z Lopezem, jeśli policzymy liczbę strzałów każdego z nich (113), liczbę uderzeń z dystansu (68) i przede wszystkim bramek zza pola karnego (4). W tym rzecz jasna tych zdobytych po rzutach wolnych, które są asem w rękawie Iviego. Od kiedy trafił do Polski, strzelił pięć bramek z wolnego w lidze i jedną w Pucharze Polski. Jeśli zaś chodzi o to, jak często Lopez uderza na bramkę rywala, to mamy do czynienia z ciekawą sytuacją. Hiszpan oddał 57 celnych strzałów w tym sezonie – to niemal tyle, ile uderzeń łącznie zanotował Angielski (57).

W ostatniej kolejce sezonu Ivi Lopez może poprawić wynik w meczu z Lechią Gdańsk. I tu pojawia się problem dla Hiszpana, bo dotychczas w 166 minutach przeciwko gdańszczanom nie strzelił jeszcze bramki.

Ivi Lopez królem strzelców Ekstraklasy? To byłby historyczny wyczyn

Reklama

Mikael Ishak

Długo szukano w Poznaniu napastnika, który będzie spełniał swoją rolę, ale gdy w końcu go znaleziono, ciężko narzekać. Ok, Mikael Ishak mógłby być jeszcze skuteczniejszy, natomiast jego bilans i tak jest bardzo dobry. Pamiętajmy, że mówimy o królu strzelców Ligi Europy w sezonie 2020/2021, autorze ośmiu bramek w tych rozgrywkach i łącznie już 30 trafień w lidze od kiedy Szwed trafił do „Kolejorza”.

Porównując tercet walczący o koronę, tylko Ivi Lopez zdobył w tym sezonie więcej bramek dających prowadzenie od Mikaela Ishaka. Napastnik Lecha Poznań był jedną z ważniejszych postaci walki o mistrzowski tytuł.

Bramki dające prowadzenie:

  • Ivi Lopez – 10
  • Mikael Ishak – 9
  • Karol Angielski – 6

Szwedzki snajper ma także atut, o którym mówi się stosunkowo niewiele. W obecnym sezonie Ekstraklasy zanotował tyle samo asyst, ile Lopez (6). Oczywiście sumując wszystkie akcje bramkowe, czyli biorąc pod uwagę także asysty drugiego stopnia, Hiszpan ma przewagę (5 vs 1), ale to i tak niecodzienny wynik jak na napastnika. Ishak wygrywa z Ivim i Angielskim w innym zestawieniu: chodzi o bramki strzelone głową. Szwed w ten sposób strzelił cztery bramki, a Angielski trzy. Lopezowi ta sztuka udała się tylko raz.

W ostatnim meczu sezonu Ishak stanie naprzeciw Zagłębia Lubin, więc ma teoretycznie najłatwiejsze zadanie. Wiadomo, jaką renomą cieszą się obrońcy „Miedziowych” – to raz. Dwa, że w przeszłości napastnik Lecha strzelał już ekipie z Dolnego Śląska (252 minuty, gol).

Karol Angielski

Pierwszy kielczanin, którego oklaskiwano w Radomiu – to spory wyczyn. To właśnie w Radomiaku Angielski przeżywa swój najlepszy czas. Wcześniej miał na koncie cztery bramki w Ekstraklasie, mimo że powoli dobijał do setki występów w lidze. W Radomiu najpierw zanotował 13 goli w pierwszej lidze, teraz dorzucił 17 bramek na najwyższym poziomie, w tym pierwszy w karierze hattrick, w dodatku taki, który pogrążył Wisłę Kraków. Największy atut Angielskiego? Rzuty karne. Dla jednych to ujma, dla innych sztuka, ale faktem jest, że napastnik Radomiaka wykonuje je praktycznie bezbłędnie.

Rzuty karne w sezonie 21/22:

  • Karol Angielski – 9/10 trafionych
  • Ivi Lopez – 6/8
  • Mikael Ishak – 4/5

W czym jeszcze bryluje Angielski? To najlepszy snajper, jeśli chodzi o bramki zdobyte lewą nogą. W ten sposób strzelił aż 13 bramek, a żaden inny piłkarz w lidze nie uzbierał nawet dwucyfrówki. Najbliżej tego są Erik Exposito, Patryk Szysz i Lukas Podolski (dziewięć goli lewą nogą). Napastnik Radomiaka jest także specjalistą od remisów: w tym sezonie czterokrotnie doprowadzał do wyrównania, zdecydowanie przewyższając pod tym kątem swoich rywali w walce o koronę (Lopez – 2, Ishak – 1).

Angielski: Po meczu z Wisłą Kraków otrzymywałem pogróżki

Ostatnia kolejka będzie dla Karola Angielskiego sentymentalną podróżą. O tytuł najlepszego strzelca ligi powalczy w Gliwicach, gdzie w przeszłości grał w barwach Piasta. Problem w tym, że w tym mieście nie trafił do siatki ani jako piłkarz Piasta, ani jako rywal gliwiczan (pięć występów, 205 minut). Szansa na przełamanie będzie jednak niepowtarzalna, zwłaszcza że w obozie z Radomia każdy będzie się starał pomóc koledze w historycznym osiągnięciu.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu

Antoni Figlewicz
0
Boniek: Jechanie z nastawieniem, że niczego nie zdziałamy, to strata czasu
Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
11
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Szymon Piórek
6
Urban o meczu z Legią: Będzie Lany Poniedziałek? Pytanie, kto kogo będzie lał

Komentarze

4 komentarze

Loading...