Po raz kolejny w tym sezonie Śląsk Wrocław zaliczył potknięcie. Miał już Stal Mielec na tacy. Długo prowadził, ale dwa błędy w końcówce meczu sprawiły, że ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. To oznacza, że nadal ekipa z Wrocławia musi oglądać się na resztę, zanim jej utrzymanie stanie się faktem.
Trener Śląska Wrocław podsumował dzisiejszy mecz ze Stalą Mielec w następujący sposób:
– Jesteśmy bardzo źli po dzisiejszym spotkaniu, być może powinienem użyć nawet mocniejszych słów, ale tak w tej chwili się czujemy. Do ostatniej minuty mieliśmy w swoich nogach i głowach wszystko, co pozwoliłoby wywalczyć upragnione trzy punkty. W ostatniej straciliśmy dwa punkty, żałujemy też sytuacji, w której można było zakończyć to spotkanie wcześniej. Najważniejsze, żebyśmy po tych dzisiejszych emocjach przygotowali się do ostatniego meczu z Górnikiem Zabrze (…) Teraz wszyscy będą zwracać uwagę na mecz Wisły. Wracając do Wrocławia również będziemy się tym interesować. Najważniejsze jednak, żebyśmy patrzyli na siebie. Mamy wszystko w swoich rękach, a zbyt łatwo wypuszczamy to, co było bardzo blisko.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Stal utrzymana, Śląsk sfrajerzony
- Pięciu bohaterów mistrzowskiego sezonu Lecha Poznań
- Tak nie można grać o mistrzostwo. Jak Raków przegrał złoty medal?
- To była daleka droga do mistrzostwa. Pamiętajmy o tym, gdy patrzymy na radość Lecha
Fot. Newspix