W piątek Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że na poniedziałkowy finał Puchar Polski nie będzie można wnieść banerów i flag większych niż 2 metry na 1,5 metra. To efekt decyzji prezydenta miasta stołecznego Warszawy. Z tego powodu dziś doszło do pewnych nieporozumień, bo część osób nie zastosowała się do narzuconych przepisów.
W piątek na stronie Polskiego Związki Piłki Nożnej pojawił się komunikat o następującej treści:
PZPN mając na uwadze rangę i charakter meczu, świadomość jak istotne dla środowisk kibicowskich jest zaprezentowanie efektownych opraw podczas meczu finałowego, w ślad za złożonym w dniu 28 kwietnia br. odwołaniem do SKO, podjął niezbędne działania i rozmowy mające na celu zmianę decyzji władz administracyjnych. Przedstawiciele federacji odbyli szereg rozmów z najważniejszymi instytucjami. W szczególności z Komendą Główną Państwowej Straży Pożarnej, Komendą Miejską PSP, która wydała negatywną opinię w sprawie wnoszenia banerów i flag o większym rozmiarze oraz przedstawicielami Urzędu m.st. Warszawy. Podjęte działania niestety nie przyniosły zmiany decyzji organów państwowych.
Dziś swoje stanowisko w tej sprawie za pośrednictwem Twittera wygłosił Cezary Kulesza:
Stanowisko Kom. Miejskiej PSP o zakazie wnoszenia większych flag uderza w piękno sportu, jest niezrozumiałe i powoduje więcej szkód niż pożytku. Zmieniono zasady obowiąz. od lat. Jeżeli w przyszłości PSP nie zmieni swojego stanowiska, finał PP nie będzie organizowany w Warszawie.
— Cezary Kulesza (@Czarek_Kulesza) May 2, 2022
Ciężko powiedzieć jak potoczą się sprawy. Finał jest organizowany na Stadionie Narodowym w Warszawie dla podniesienia rangi tego wydarzenia. W interesie związku oraz stron wydających pozwolenia na organizację meczu powinno być wypracowanie kompromisu.
WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:
- Amaral: „Czy jestem najlepszym piłkarzem ligi? Nie, najlepszy jest Ivi Lopez”
- Ekstraklaso, póki możesz, ciesz się Ivim Lopezem
- Finał Pucharu Polski wraca na PGE Narodowy!
Fot. FotoPyk