Ekstraklasowe kluby mają za sobą ankietę, w której opowiadały się za tym czy chcą aby przepis o młodzieżowcu w dalszym ciągu obowiązywał na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Jej wynik są niejednoznaczne. Większość klubów opowiedziała się za likwidacją przepisu. Część była mocno przeciw, a kilka klubów nie udzieliło odpowiedzi. Niebawem muszą się jednak określić. Zarząd PZPN może przegłosować zmianę podczas posiedzenia zaplanowanego na 23 maja.
Przepis o młodzieżowcu obowiązuje w Ekstraklasie od sezonu 2019/20. Taki status mają piłkarze posiadający obywatelstwo polskie, którzy w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie rozgrywek kończą maksymalnie 22. rok życia. W trwającym sezonie najstarszym młodzieżowcem w Ekstraklasie jest więc zawodnik, który urodził się 1 stycznia 2000 roku. Skąd w ogóle wziął się pomysł, żeby usunąć ten przepis? W środowisku miał on wielu przeciwników od dawna, a w zasadzie od początku istnienia.
Główne argumenty przeciwników przepisu o młodzieżowcu:
- żadna poważna liga w Europie nie ma takiego przepisu (podobny ma tylko rumuńska)
- sztucznie osłabiamy zespoły i forujemy młodych Polaków, a ci nie zawsze posiadają odpowiednie umiejętności
- młodzieżowcy i ich menedżerowie dostają wynagrodzenie nieproporcjonalnie wysokie do poziomu młodego piłkarza
- młodzi gracze występują z powodu przepisu, a nie dlatego, że na to zasługują
- polskie kluby w europejskich pucharach nie muszą wystawić młodzieżowca, a w lidze muszą to robić
- każdy klub musi mieć 3-4 młodzieżowców na kontraktach (na wypadek kontuzji), a zazwyczaj i tak gra tylko jeden, maksymalnie dwóch. Pozostali nie rozgrywają meczów i się nie rozwijają
Zwycięzcy muszą dotrzymać słowa
Młodzieżowca do Ekstraklasy „wprowadził” zarząd PZPN podczas kadencji Zbigniewa Bońka. W czasie jego prezesury zarząd rzadko, a w zasadzie nigdy nie stawał w opozycji wobec jego pomysłów. Przynajmniej oficjalnie, bo byli też ludzie, którzy często mieli inne zdanie, ale dla dobra związkowego ogółu nie robili niepotrzebnego zamieszania i milczeli w niektórych sprawach. W paru osobach frustracjach jednak narastała. Widać to było po wynikach wyborów w PZPN z sierpnia ubiegłego roku. Już w trakcie kampanii obecny prezes Cezary Kulesza i cały jego obóz nieśli na sztandarach hasło: „młodzieżowca w Ekstraklasie nie będzie”. Dla klubów to był ważny sygnał, bo wiele z nich ma problem ze znajdowaniem odpowiednich zawodników o takim statusie. Nie wszystkie są w stanie również takich wyszkolić. Gwarancja zniesienia tego przepisu w najwyższej lidze była jedną z obietnic wyborczych wygranego obozu, a trzeba pamiętać, że kluby Ekstraklasy podczas sierpniowego zjazdu miały 34 głosy (16 klubów po dwóch delegatów i beniaminkowie po jednym). Oczywiście nie wszystkie kluby oddały swoje głosy na prezesa Kuleszę, ale tak większość była za nim. Teraz trzeba dotrzymać słowa z kampanii wyborczej.
Sam Kulesza członkiem zarządu PZPN jest od 2012 roku. W latach 2016-21 był wiceprezesem PZPN ds. piłki profesjonalnej. Od 2010 do 2021 roku był też prezesem Jagiellonii Białystok. Nic więc dziwnego, że w trakcie wyborów był traktowany przez kluby ekstraklasy jako ich człowiek.
Przeciwne zniesieniu – Lech, Śląsk i Zagłębie
31 marca na Weszło napisaliśmy tekst: „To już niemal pewne – przepis o młodzieżowcu zniknie z Ekstraklasy”. Od tamtego czasu nie zmieniło się wiele. Nadal większość wśród klubów mają zwolennicy zniesienia przepisu. W mediach pojawiają się oczywiście głosy przeciwne. Kilka razy na kanale „Prawda Futbolu” mówił o tym Zbigniew Boniek. Wśród klubów odrębne zdanie do większości mają też m.in. Lech Poznań, Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin. Cała trójka wyrażała to również w ankietach, które były rozsyłane do klubów przez Komisję Techniczną PZPN i Komisję ds. piłkarstwa profesjonalnego PZPN. Jak wspomnieliśmy na początku – wyniki nie były jednoznaczne. Według naszych informacji ostatecznie na dziś wygląda to na rezultat 11–7.
Lechowi dziwić się nie można. Od lat w pierwszym zespole Kolejorza pojawiają się wychowankowie tamtejszej akademii i odgrywają w drużynie kluczowe role. Tak było z Dawidem Kowanckim, Robertem Gumnym, Janem Bednarkiem, Kamilem Jóźwiakiem, Jakubem Moderem czy jest z Jakubem Kamińskim i Michałem Skórasiem. Przy Bułgarskiej potrafią też zarabiać na wychowankach, więc w Poznaniu pewnie i tak nadal będę wystawić młodych. Z kolei w Zagłębiu dyrektorem pionu sportowego od października ubiegłego roku jest Piotr Burlikowski. W latach 2016-2021 był doradcą ds. sportu prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Nic więc dziwnego, że jego klub jest przeciwnikiem zniesienia przepisu, na którego wprowadzenie z pewnością miał jakiś wpływ dyrektor Burlikowski.
Zmiana pociągnie kolejne?
Zniesienie przepisu o młodzieżowcu w Ekstraklasie może wiązać się z kolejnymi modyfikacjami. Możliwe, że od kolejnego sezonu w Pucharze Polski zamiast dwóch młodzieżowców będzie tylko jeden. W Ekstraklasie może być też zwiększona pula nagród za Pro Junior System. Obecnie wynosi ona 10 milionów złotych. Realne jest też to, że kluby Ekstraklasy z czasem będą zobligowane do posiadania drużyn juniorskich i młodzieżowych w najwyższych możliwych rozgrywkach w danych kategoriach wiekowych. Chodzi głównie o Centralne Ligi Juniorów. Nie wszystkie kluby mają tam swoich przedstawicieli.
Kulesza podkreśla: Kluby zdecydują
Teraz rozgrywka dotycząca młodzieżowca wchodzi w decydującą fazę. Wszystko powinno rozstrzygnąć się w pierwszej połowie maja. Należy jednak pamiętać, że głos klubów będzie tylko (lub aż) swego rodzaju rekomendacją dla zarządu PZPN. Ten zbiera się 23 maja i to na nim ma zapaść finalna decyzja. To wszystko będzie działo się w najbliższym czasie.
Kilka tygodni temu mieliśmy okazję spotkać się z prezesem Kuleszą. Zapytaliśmy go o zniesienie przepisu o młodzieżowcu. – Wiceprezes ds. piłki profesjonalnej Wojciech Cygan rozmawia w tym temacie z przedstawicielami klubów. Tak na dobrą sprawą kluby będą decydowały o tym w jakich przepisach chcą grać. Wsłucham się w głos klubów, zajmie się tym zarząd PZPN i wtedy zdecydujemy – przyznał prezes PZPN.
Odezwaliśmy się w tej sprawie również do wiceprezesa Cygana i zapytaliśmy, o to na jakim etapie są obecnie prace związane z usunięciem przepisu o młodzieżowcu z Ekstraklasy. – Konsultacje trwają. Myślę, że do 10 maja będę mógł powiedzieć coś więcej – odparł.
Wychodzi na to, że obaj członkowie prezydium zarządu PZPN chcą, żeby kluby demokratycznie zdecydowały o zmianie. To spora nowość, bo w poprzednich latach tak kluczowe decyzje niby było podejmowane wspólnie, ale tak naprawdę decydował o nich silny głos jednostki zarządzającej.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Warta zdziesiątkowana, Piast z nadziejami na 4. miejsce. Każdy gol może mieć znaczenie
- Amaral: „Czy jestem najlepszym piłkarzem ligi? Nie, najlepszy jest Ivi Lopez”
Fot. Newspix