Carlo Ancelotti wygrał spotkanie z Sevillą, ale ma prawo być niezadowolony z pracy sędziów. Po meczu dał do zrozumienia, że tak nie powinno to wyglądać. Odniósł się oczywiście do bramki Viniciusa, ale powiedział też o ewentualnej czerwonej kartce dla Camavangi w konkretnym tonie.
– Nie rozumiem, jak sędzia mógł odgwizdać rękę Viniciusa, gdy wcześniej nie zrobił tego w przypadku Diego Carlosa. Wiem, że takie sytuacje są trudne do oceny, ale nie rozumiem takich decyzji. Gdyby sędzia dał jeszcze czerwoną kartkę Camavindze, to plan byłby zrealizowany – powiedział ironicznie po meczu włoski szkoleniowiec.
– Mój zespół jest zdolny do robienia rzeczy wyjątkowych. Nie straciliśmy pewności siebie. Myślę, że mecze z PSG i Chelsea w Lidze Mistrzów pomogły nam uwierzyć w siebie. Wszyscy czekają, aż Real Madryt się potknie. Ale Real się nie potknie – dodał jeszcze trener Królewskich.
WIĘCEJ O LIDZE HISZPAŃSKIEJ:
- Inspirująca historia włoskiego self-made mana na hiszpańskiej ziemi
- Pedri. Ambasador elegancji i pomocnik na miarę XXI wieku
- Rodrigo de Paul inny niż w Udinese
- W Hiszpanii przestał strzelać, ale i tak zaraz odejdzie za fortunę
- Królewskie klocki Jenga
- Eduardo Camavinga, czyli polisa na przyszłość Królewskich
- Stara gwardia Barcelony nie rdzewieje
Fot. Newspix