Reklama

Stal bardzo chce narobić w portki pięć metrów przed toaletą

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

16 kwietnia 2022, 15:15 • 3 min czytania 21 komentarzy

Coś, co jeszcze niedawno wydawało się może nie niemożliwe, ale wysoce nieprawdopodobne, teraz jest jak najbardziej realnym scenariuszem. Stal Mielec mimo więcej niż poprawnej jesieni może spaść z ligi. Były mecze, które wypuszczała pechowo, dobrze się broniąc, ale dziś? No nie – dziś to nie ten przypadek. Przeciwko Warcie gospodarze zagrali jak pierwszoligowiec.

Stal bardzo chce narobić w portki pięć metrów przed toaletą

STAL MIELEC – WARTA POZNAŃ. CAŁKOWITA PRZECIĘTNOŚĆ STALI

Naprawdę trudno wskazać jakiś konkretny element, za który wypadałoby dziś Stal pochwalić, bo obejrzeliśmy po prostu jeden wielki festiwal przeciętności. Niewiele się mielczanom kleiło – nie mieli pomysłu, nie mieli jakości, ba, momentami brakowało wręcz tego słynnego gryzienia trawy. W końcówce przecież taki Kasperkiewicz po prostu oddał piłkę rywalowi.

Stal wyglądała, jakby sezon się dla niej skończył, ponieważ ma spokojną przewagę nad czerwoną strefą i teraz będzie sobie pykać w tempie biwakowym do ostatniej kolejki. A przecież sytuacja absolutnie nie jest taka różowa, tylko coraz bardziej czerwona, właśnie.

Z przodu na przykład? Dno. Jędrzej Grobelny wynudził się dzisiaj setnie. Co on miał do roboty, przecież niewiele. Ot, dwa razy musiał uprzedzić piłkarza rywali i wyłuskać mu piłkę spod nóg, co zrobił bardzo dobrze, a Stali pozostawał rozpaczliwy wzrok w kierunku arbitra, czy przypadkiem nie chciałby dać karnego. Nie chciał. Celne, groźne strzały… Zapomnijcie.

Reklama

Najbardziej ciśnienie podniosło się bodaj po uderzeniu Domańskiego z rzutu wolnego, mimo że futbolówka minęła bramkę o dwa metry. No i jeszcze w końcówce Trałka wybijał piłkę z piątki na wślizgu. To wiele mówi – trudno w takich warunkach o strzelenie gola.

STAL MIELEC – WARTA POZNAŃ. SOLIDNOŚĆ GOŚCI

Warta zdawała się ten mecz kontrolować od początku do końca. Szybko strzeliła bramkę, zresztą i przy niej nie musiała się jakoś specjalnie napracować. Z rzutu wolnego wrzucił Trałka, w polu karnym najwyżej wyskoczył Szymanowicz i trafił do siatki. Może gdyby więcej pracy w krycie włożył Żyro, to obrońca Warty nie miałby takiego komfortu, ale Żyro niespecjalnie tam oponował.

Potem poznaniacy myśleli o podwyższeniu wyniku, ale nie była to walka na śmierć i życie. Niezłą sytuację miał Papeau, który świetnie przerzucił rywala, zresztą znów Żyrę, ale dobrze spisał się Strączek – z kolei dobitka Grzesika poleciała za stadion. Była też kontra trzy na dwa, którą rozprowadzał Maenpaa, ale zrobił to tak, że stracił piłkę. No i były popisy egoizmu Castanedy, bo ten był dzisiaj bardziej Kasztaniedą – co miał, to psuł, choć bardzo wierzył, że nie zepsuje.

Ech, ogólnie nie był to najciekawszy mecz. Taki sobotni, przedświąteczny, jakby wszyscy myślami przy jutrzejszym żurku. Tyle że Warta może spokojnie siadać do wielkanocnego śniadania, bo właściwie jest utrzymana. A Stal ma teraz na rozkładzie Lecha, Legię i Lechię. Przewaga nad Wisłą to pięć punktów przy meczu mniej Białej Gwiazdy.

Już niedługo naprawdę możemy Stal zobaczyć strefie spadkowej. I potem nie doczekać, jak ją opuszcza.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: 

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
3
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów
Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli
Boks

Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Błażej Gołębiewski
0
Najmłodszy mistrz, skazaniec, bankrut. Przełomowe momenty w życiu Mike’a Tysona

Komentarze

21 komentarzy

Loading...