Nie milkną echa błędnych decyzji sędziów w weekendowych meczach Ekstraklasy. Najpierw popełniono błąd na korzyść Wisły Płock w meczu z Pogonią Szczecin, potem pomylono się na korzyść Legii Warszawa w starciu z Lechem Poznań. Rafał Rostkowski twierdzi jednak, że sędziowie nie lubią mistrzów Polski.
Były arbiter na łamach “TVP Sport” odniósł się do kontrowersji z sobotniego spotkania. Mówił zarówno o pomyłkach przeciwko Lechowi (rzut karny za zagranie ręką Lindsaya Rose), jak i o błędach przeciwko Legii (brak czerwonej kartki dla Mikaela Ishaka). Rostkowski dużą uwagę przywiązał jednak do ataku wślizgiem Ihora Charatina.
– Sam faul Charatina to kolejny odcinek długiego serialu, w którym piłkarze Legii lub osoby przebywające na ławce rezerwowej lub w strefie technicznej prezentują zachowania wysoce niestosowne, nieodpowiedzialne, głupie, godzące w reputację i interesy własnego klubu albo niebezpieczne dla zdrowia rywala. Gesty, wulgaryzmy, inne niestosowne uwagi czy nieuprawnione sugestie kierowane pod adresem sędziów nawet trudno zliczyć – pisze ekssędzia.
– Poza niektórymi arbitrami z Mazowsza, wielu innych sędziów zwyczajnie Legii nie lubi – właśnie z powodu takich zachowań. Jeden z sędziów powiedział mi kiedyś, że marzy o tym, żeby ostatni mecz w karierze sędziować Legii i na znak protestu przeciwko takim zachowaniom zakończyć mecz przed czasem, ostentacyjnie zejść z boiska i pójść do domu – dodaje.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Jak polscy sędziowie przygotowują się do sezonu w Turcji?
- Skorża: Sędzia mówi, że było czysto. Mam wątpliwości
- Lech zagrał dla Rakowa
fot. Newspix