Zerwane więzadła w kolanie Jakuba Modera to dramat samego zawodnika, ogromna strata dla reprezentacji Polski, ale także zatrzymanie się kariery klubowej piłkarza Brighton. Nie wiadomo jak długa przerwa czeka polskiego pomocnika, ale w tym sezonie na pewno nie wybiegnie już na boisko. Jak wiele tracą więc Mewy wraz z jego kontuzją? Ile znaczy Polak w talii Grahama Pottera?
HARMONIJNY PRZEBIEG KARIERY
Do tej pory aklimatyzacja Modera w południowej Anglii przebiegała wręcz wzorcowo. Brighton kupiło go z Lecha Poznań, momentalnie wysyłając go do Kolejorza w ramach wypożyczenia. Ten mógł w tym czasie zagrać kilka spotkań w fazie grupowej Ligi Europy, by z początkiem 2021 roku zakończyć pobyt w Polsce i udać się do klubu z Premier League. Najpierw brał udział w treningach, potem zaczął siadać na ławce rezerwowych, aż wreszcie wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie zespołu. Pierwszy sezon w jednej z najlepszych lig świata rozbudził więc spore nadzieje związane z jego dalszą karierą na Wyspach.
I rzeczywiście. Po występach na mistrzostwach Europy w barwach reprezentacji Polski, Moder stał się ważną częścią pierwszego składu swojej drużyny. Mecze Mew nie są tymi najbardziej emocjonującymi w Premier League, a podopieczni Grahama Pottera nie walczą w tym sezonie ani o europejskie puchary, ani o utrzymanie. Przez to o reprezentancie Polski jest dość cicho, ponieważ nie ma powodów, by umieszczać go na okładkach gazet. Dopiero gdy spojrzymy na jego liczby, zaczynamy doceniać jego wkład w grę zespołu.
Moder jest jednym z sześciu piłkarzy Brighton, którzy we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie spędzili na boisku minimum dwa tysiące minut. Spośród zawodników ofensywnych, wyprzedzają go jedynie Neil Maupay i Leandro Trossard. W samej Premier League reprezentant Polski wybiegał na murawę w 28 z 30 spotkań, aż 19 razy zaczynając je od pierwszej minuty. – To dla niego druzgocąca informacja. W tym sezonie zrobił dla nas tak duże postępy – mówił Potter po tym jak usłyszał diagnozę swojego podopiecznego.
A słowa te wcale nie są kurtuazją lub mimowolnym okazaniem wsparcia. Moder może być kojarzony z brakiem strzelenia swojej pierwszej bramki w Premier League, przez co automatycznie staje się mniej atrakcyjnym tematem do dyskusji dla polskich kibiców lub mediów. Jego wpływ na grę Brighton widać jednak po wgłębieniu się w statystyki.
STANOWI O SILE ZESPOŁU
Sama kwestia strzelania bramek to temat drażliwy zarówno dla reprezentanta Polski, jak i całej jego drużyny. Moder oddał bowiem w tym sezonie ligowym aż 28 strzałów na bramkę rywali, lecz ani razu nie umieścił piłki w siatce. W całej Premier League tylko Dwight McNeil z Burnley może popisać się większą liczbą prób bez udanego efektu. W Brighton z kolei tylko trzech zawodników oddało więcej strzałów od Polaka. Współczynnik xG pokazuje, że Moder powinien mieć już na swoim koncie 2,4 bramki. Najlepszą okazję miał w spotkaniu z West Hamem, gdy stanął oko w oko z Łukaszem Fabiańskim, który wyszedł górą z tego pojedynku.
W przypadku Modera lepiej wygląda statystyka liczby asyst. Reprezentant Polski wykonuje stosunkowo mało podań, nie biorąc się za rozgrywanie piłki na swojej połowie boiska. Nie przeszkadza mu to jednak w kreowaniu sytuacji swoim kolegom, co potwierdzają trzy asysty na jego koncie w obecnym sezonie. Spośród piłkarzy Brighton tylko Pascal Gross i Enock Mwepu mogą pochwalić się równie dobrym wynikiem. Jego wpływ na grę ofensywną można zobaczyć również poprzez przeanalizowanie liczby jego kontaktów z piłką. W porównaniu do kolegów z drużyny nie ma ich zbyt wielu, niezbyt często prowadzi piłkę przy nodze, ale gdy już to robi, stara się stworzyć jak największe zagrożenie pod bramką. Tylko Marc Cucurella i Leandro Trossard częściej od niego wchodzili z piłką przy nodze w ofensywną tercję na boisku.
Przy przeglądaniu jego statystyk można zwrócić uwagę na zdecydowanie większe skupienie się Modera na ofensywie, ale nie możemy zapominać, że to pomocnik potrafiący odpowiednio zbalansować swoją grę z poczynaniami defensywnymi. Oczywiście po raz kolejny z pomocą przychodzą nam liczby. Tylko czterech zawodników Brighton więcej razy próbowało odebrać rywalowi piłkę wślizgiem, również tylko czterech częściej zakładało pressing. Obie te aktywności Moder wyjątkowo często pokazuje w ofensywnej tercji boiska.
We’re all with you, Magic Man. 💙✨ pic.twitter.com/8AyDvsal4n
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) April 3, 2022
BRIGHTON JEST W KRYZYSIE
Wszystkie te liczby najlepiej pokazują jak ważnym elementem układanki Pottera był Jakub Moder. Był, bo przecież w tym sezonie na pewno już nie zagra. Dla klubu jest to o tyle gorsza informacja, że w tym momencie potrzebuje on każdej możliwej pomocy. Mewy trwają bowiem w jednym ze swoich największych kryzysów w swojej krótkiej historii w Premier League. Są najgorszym zespołem w lidze, gdy weźmiemy pod uwagę ostatnie dziesięć kolejek. Brighton zdobył w nich zaledwie sześć punktów, tylko pięć razy trafiając do siatki. Koncertem nieskuteczności w ich wykonaniu był ostatni mecz z Norwich, podczas którego Moder nabawił się kontuzji.
Bezpieczne miejsce w ligowej tabeli zawdzięczają tylko i wyłącznie dobrej pierwszej połowie sezonu, w trakcie której meldowali się na wysokich miejscach w tabeli. Ciężko przewidywać, by w ostatnich kolejkach byli w stanie z powrotem awansować w te rejony, bo przed nimi piekielnie ciężki terminarz. Remis z Norwich zakończył serię sześciu porażek, chociaż najbliższe trzy kolejki szybko mogą z powrotem przywrócić Mewy na złą ścieżkę. W ich trakcie zmierzą się bowiem z Arsenalem, Tottenhamem i Manchesterem City. Mało tego, z wszystkimi tymi zespołami, które walczą przecież o mistrzostwo Anglii lub grę w Lidze Mistrzów, drużyna Pottera zmierzy się na wyjazdach.
Sezon w Brighton można więc spisać na starty, biorąc pod uwagę, że drużyna nie zdołała też zwojować żadnego z krajowych pucharów. Kontuzja Modera odbije się jednak również na przyszłym sezonie. Wciąż nie wiadomo jak duże szanse ma reprezentant Polski na udział w mistrzostwach świata, ale w tym bardziej negatywnym scenariuszu może pauzować nawet rok, co oznaczałoby również opuszczenie dużej części sezonu klubowego.
Ewentualny brak wyjazdu Polaka do Kataru to także scenariusz, który nie może zadowalać klubu. Występ na mundialu to zawsze okazja do pokazania się światu, co później może zaprocentować dużym transferem, z którego środki wpłynęłyby przecież do kasy klubu. Ponadto to także powód do dumy dla Brighton, ponieważ w ekipie Mew brakuje pewnych punktów swoich reprezentacji narodowych. Największe szanse na wyjazd na mundial mają Robert Sanchez, który pewnie będzie grzał ławę w kadrze Hiszpanii oraz Alexis Mac Allister, który walczy o pierwszy skład reprezentacji Argentyny.
Czasami w życiu zdarza nam się doceniać coś dopiero wtedy, gdy to tracimy. Teraz będziemy mogli przekonać się jak wiele traci Brighton bez Jakuba Modera w składzie. Przed Polakiem żmudny proces rehabilitacji w drodze do powrotu do Premier League. Miejmy nadzieję, że wówczas na polskiego pomocnika będzie czekała gra w pierwszym składzie, a Mewy będą z powodzeniem występować na najwyższym szczeblu w Anglii.
Czytaj więcej o Premier League:
- Brak Ligi Mistrzów może być bardzo bolesny w skutkach. Co czeka Manchester United?
- Saga kontraktowa z Salahem dobiega końca. Egipcjanin ma zostać w Liverpoolu
Fot. Newspix