Reklama

„Nawet jak trenowałem w GKS-ie Bełchatów, to grało się w FIFĘ na obozach”. Polak wygrał ePremier League!

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2022, 18:47 • 12 min czytania 0 komentarzy

Zapraszamy na wywiad z Polakiem, który w ten weekend wygrał Premier League! Oczywiście nie chodzi o jedną z najlepszych lig piłkarskich świata, a rywalizację na wirtualnym boisku. Damian „Damie” Augustyniak opowiada nam o e-sportowej sekcji Norwich, wspólnej grze z Przemysławem Płachetą w młodzieżowych reprezentacjach wojewódzkich, a także ewolucji i zmianach w serii gier FIFA. 

„Nawet jak trenowałem w GKS-ie Bełchatów, to grało się w FIFĘ na obozach”. Polak wygrał ePremier League!
Jak ważne w kalendarzu e-sportowca są rozgrywki ePremier League, które wygrałeś w ten weekend?

Dla graczy z Wysp są to najważniejsze rozgrywki. Oczywiście w Polsce też mamy swoją ligę, ale w ePremier League gra więcej osób, jest więcej miejsc, aby dostać się do play-off event. Jeśli chodzi o nasz sezon, to mamy w nim trzy fazy: ligi regionalne i kwalifikacje międzynarodowe, potem play-off event, a na końcu są mistrzostwa świata. Żeby mieć szansę awansować na mistrzostwa świata, trzeba uczestniczyć w play-off event. Wygranie tego turnieju było więc dla mnie wielką sprawą. Mogłem dzięki temu zapewnić sobie awans do kolejnego etapu sezonu, a teraz przez kolejne 2-3 miesiące mogę się do niego przygotować.

Premier League jest najbardziej rozpoznawalną marką wśród lig piłkarskich. Można powiedzieć, że któraś z lig w e-sporcie jest bardziej prestiżowa? Ma to przełożenie na świat gamingu?

Zależy jak na to spojrzeć, zwykle ludzie starają się najbardziej promować swoje ligi. Najtrudniejszymi na pewno są liga angielska, hiszpańska i francuska, ale w każdej lidze znajdzie się jakaś perełka, jakiś gracz, który może się pokazać z dobrej strony na międzynarodowych turniejach.

Jak rozkładają się siły w takiej lidze jak ePremier League? Reprezentowałeś Norwich, które zamyka tabelę Premier League, a jednak wygrało w wirtualnym świecie. Rozumiem, że nie ma to aż takiego przełożenia i np. Liverpool niekoniecznie jest jednym z najlepszych klubów w e-sportowej lidze?

Nie ma przełożenia, ale mimo to zdarzają się takie sytuacje, bo chociażby w naszej lidze akurat Liverpool był jednym z faworytów. Mieli dwóch bardzo doświadczonych graczy reprezentujących Fnatic, jedną z największych organizacji e-sportowych na świecie. Ma to więc jakieś znaczenie, ale w kwalifikacjach każdy zawodnik mógł wybrać barwy jakiego klubu chce reprezentować i walczyć o miejsce w ePremier League. Tak jak widzieliśmy, mieliśmy finał Norwich – Brentford, więc w Premier League raczej tych drużyn nie podejrzewamy o walkę o mistrzostwo.

W waszych składach pewnie brakowało zawodników z tych dwóch drużyn.

Zdecydowanie. Kluby z czołówki Premier League wciąż są najbardziej popularne i więcej zawodników chce je reprezentować, ale nie zmienia to faktu, że gracze innych drużyn też są bardzo dobrzy.

Reklama

Sekcja e-sportowa jest traktowana jak każda inna sekcja w klubie Premier League? Widziałem artykuł na twój temat na oficjalnej stronie Norwich.

Zależy to od klubu. Norwich jest przykładem, który ma swoją drużynę e-sportową ściśle związaną z klubem – nazywa się ona 1J Esports, której jestem częścią. Kilka klubów z Premier League mocniej zajmuje się e-sportem, jak właśnie Norwich czy Manchester City, ale jest też sporo innych, które nie tyle, że nie wiedzą co to jest, ale jednak mają to na zdecydowanie dalszym planie. Ich udział kończy się na kwalifikacjach do ePremier League. Ja miałem akurat ten przywilej, że byłem już związany z 1J Esports, więc nie musiałem grać otwartych kwalifikacji. Jedyne co musiałem zrobić to rozegrać zamknięte kwalifikacje i już mogłem reprezentować swój klub.

W jednym z wywiadów dla oficjalnej strony klubowej mówiłeś, że twoim ulubionym piłkarzem Kanarków jest Przemysław Płacheta i że kiedyś miałeś okazję z nim grać. Jak doszło do tej sytuacji?

Z Przemkiem zagrałem wiele meczów. Ja grałem w GKS-ie Bełchatów, a on bodajże w Pelikanie Łowicz. Graliśmy jednak razem w kadrze województwa łódzkiego z rocznika 1998. Sporo razem przejeździliśmy i graliśmy. Zdobyliśmy trzecie miejsce w mistrzostwach Polski w barwach województwa. Była to ciekawa przygoda, niestety nie udało mi się jeszcze z nim zobaczyć, mimo że byłem dwa razy na stadionie Norwich, ale fajna sprawa, że nasze drogi jakoś znowu się tutaj zeszły.

Przed dołączeniem do Norwich byłeś graczem AS Romy. Jakie są różnice w reprezentowaniu klubów e-sportowych z dwóch różnych krajów? Wiemy, że dla piłkarzy zmiana ligi to często ogromna zmiana.

Z Roma Fnatic przeszedłem do Tundry, a teraz w FIFIE 22 nadal jestem w Tundrze Esports, ale mam podpisaną współpracę z 1J Esports i reprezentuję dwie drużyny jednocześnie w zależności od turnieju. Byłem w Rzymie kilka razy i Roma naprawdę traktowała e-sport poważnie. Szkoda tylko, że przeszli z FIFY na PES-a, bo FIFA nie dawała im już aż tyle możliwości, przez co zdecydowali się na zmianę gry.

W moich nowych drużynach organizacja też jest perfekcyjna. Ostatnio mieliśmy kwalifikacje na stadionie, mogliśmy w ich trakcie streamować, mieliśmy świetne połączenie, świetne miejsce do gry. Cieszę się z tego jak poważnie do tego podchodzą. Czuję się częścią klubu.

Reklama
E-sport ma się niedługo stać częścią sportu? Które kluby lub ligi najbardziej się w to angażują?

Chciałbym, żeby e-sport był ważny dla klubów, ale zależy to też od producenta gry i tego kogo będzie promował, jakie będą turnieje, ile będzie tych turniejów. Wiemy jak to wyglądało w trakcie pandemii. Przez ostatnie 2,5 roku tak naprawdę nie było żadnego turnieju LAN-owego, ePremier League to był dla mnie pierwszy taki turniej od dwóch lat. Nie było nawet gdzie się pokazać z drużyną, co boli mnie jako gracza, bo chciałbym jeździć i wygrywać turnieje, ale też boli drużyny, którym dużo trudniej się zarabia.

Jeśli chodzi o same drużyny i ligi to najszybsi w zbieraniu graczy do klubów byli Niemcy. Organizacje e-sportowe istniały dłużej, ale kluby niemieckie najszybciej zaczęły się w to angażować. Potem doszła do tego na przykład Roma. Nie wszystkie kluby do tego dołączyły, miało to także związek z pandemią. Mam nadzieję, że będziemy się teraz odbudowywać. Wracają turnieje LAN-owe, mam nadzieję, że będzie takich klubów jak najwięcej.

Chciałem zapytać o twoje początki z profesjonalnym graniem. Wydawałoby się, że trzeba zacząć bardzo wcześnie, aby odnosić sukcesy, a ty zacząłeś stosunkowo późno.

Jeśli chodzi o profesjonale granie, to tak, ale chociażby grałem wcześniej w klubie w piłkę i ona zawsze gdzieś była w moim życiu. Nawet jak trenowałem w GKS-ie Bełchatów przez dwanaście lat, to zawsze grało się w FIFĘ na obozach. Chłopaki zawsze się ze mnie śmieją, że to ja przywoziłem konsolę na obozy, a teraz jestem w takim miejscu. Późno zacząłem grać profesjonalnie, ale ta FIFA gdzieś zawsze ze mną była. Trochę było w tym przypadku, trochę zaangażowania i nagle w wieku osiemnastu lat zorientowałem się, że jestem naprawdę dobry. Zaryzykowałem i postanowiłem całkowicie się temu poświęcić. Opłaciło się.

Zajmowałeś wysokie miejsca na mistrzostwach świata, więc jesteś w czołówce graczy. Możesz jeszcze jakoś poprawić swoje umiejętności, czy to jest już taki poziom, na którym o kolejności na turniejach decyduje słynna dyspozycja dnia?

Nie powiedziałbym, że jestem zawodnikiem z tak ścisłego topu, żeby nie było czego poprawiać. Forma dnia zawsze będzie ważna, to jak się czujesz w trakcie danego turnieju, gdzie on jest i jak jest zorganizowany, ale nawet podczas wygranego w ostatni weekend turnieju widziałem sporo rzeczy do poprawy. To naprawdę nie jest jeszcze koniec, jest to ważne zwycięstwo, bardzo się z niego cieszę, ale jest jeszcze sporo pracy do wykonania w tym sezonie. Moim celem zawsze były mistrzostwa świata. Udało mi się na nie dostać w 2018 roku, był to pierwszy sezon, który rozgrywałem, ale na samych mistrzostwach się zestresowałem, nie byłem w stanie grać na swoim poziomie i nic nie osiągnąłem. Od kilku lat mam chęć powrotu na tę imprezę, żeby pokazać na co mnie naprawdę stać.

Jak wiele zależy od twojego talentu? Czy gdybym poświęcił tyle czasu na trening co ty i maksymalnie się do niego przykładał, to byłbym w stanie dojść tak daleko, czy po prostu masz to coś, jak zwykło się mówić w piłkarskim środowisku?

Bardzo ciężkie pytanie. Większość podstaw nie czerpałem z FIFY, tylko z boiska. Nauczyli mnie tego trenerzy w Bełchatowie, czy w kadrach województwa. Podstawowe zasady futbolu przekładają się na grę w FIFĘ. Metody bronienia, przesuwania w obronie, moment wyjścia do pressingu – to wszystko pomogło mi przy starcie na wirtualnych boiskach. Później trzeba bardzo dużo czasu poświęcić na doskonalenie swoich umiejętności. Sam zaryzykowałem i spędziłem jeden cały rok na graniu, bez pracy, bez szkoły. Teraz widzę, że mi się to opłaciło, ale pewnie nie wszystkim się to uda. Może nie każdy będzie miał na tyle mocny charakter, a do tego potrzeba mieć też trochę szczęścia.

A nie uważasz, że na przestrzeni kilku ostatnich lat FIFA coraz bardziej staje się grą komputerową, w której jest coraz mniej czystej piłki nożnej? Mamy w niej coraz więcej trybów, rozwijania danych poziomów, a coraz mniej czystej gry w piłkę i odwzorowania tego, co widzimy na realnym boisku.

To już zależy od indywidualnej opinii. Nadal w grze są aspekty, przy których może pomóc doświadczenie z realnego boiska np. kiedy utrzymać się przy piłce. Gdy czujesz, że drużyna przeciwnika jest w gazie przez kilka minut, to chcesz ją wybić z rytmu, przedłużać grę. Są różne cwaniackie zachowania, które można przełożyć na FIFĘ. Zgadzam się jednak, że same mechaniki gry są różne i z roku na rok trzeba się ich nauczyć. Nie zawsze można zrobić perfekcyjną akcję, czasami trzeba się nauczyć jakiejś konkretnej wrzutki albo strzału z dystansu, który po prostu dobrze działa w grze, a w realnym meczu na pewno by się to nie wydarzyło. Jest to więc połączenie tych dwóch kwestii. A co bardziej procentuje? To zależy jaką grę w danym roku wyda nam EA Sports. Z roku na rok się to bardzo zmienia, a zadaniem profesjonalnych graczy jest dostosowanie się do aktualnej wersji.

Jakie są największe różnice w poszczególnych edycjach gry? Podejrzewam, że są przypadki graczy, którzy świetnie radzą sobie w konkretnej edycji, a przy wyjściu nowej ich poziom gry spada. W jakim stopniu takie zmiany wpływają na twoją dyspozycję? Miałeś jakąś ulubioną i najbardziej nielubianą wersję?

To są właśnie plusy i minusy bycia graczem FIFA. Bardzo łatwo się wybić, gdy polubisz daną grę i dobrze ci w niej idzie, ale potem można szybko spaść z topu, gdy gra ci nie podpasuje. Gracze różnie na to reagują. Ci najlepsi mają swój określony własny styl, są regularni bez względu na edycję gry. Moją ulubioną wersją zdecydowanie była FIFA 18. Była to gra, w której awansowałem na mistrzostwa świata. Zagrałem w nią najwięcej meczów, bardzo ją lubiłem, mogłem grać w nią całe dnie. Najbardziej nie lubiłem za to FIFA 21. Zupełnie mi nie podeszła, zdobywane w niej bramki były dla mnie śmieszne, bo nie miały nic wspólnego z realnym boiskiem. Trzeba było liczyć, że piłka akurat odbije się w twoją stronę i strzelisz bramkę. Bardzo tego nie lubiłem i cieszę się, że już nie muszę w nią grać.

Czyli jest to dla ciebie ważne jako dla byłego piłkarza, by gra jak najbardziej odwzorowywała poszczególne zagrania z prawdziwego boiska i na tym się opierała?

Chciałbym, żeby robiła to chociaż w jakimś stopniu. Są w grze zwody, które faktycznie zdarzają się na piłkarskich boiskach, ale w FIFA 21 nie miały one żadnego sensu. Więcej zależało od szczęścia i powtarzania tych samych mechanik, które pozwalały strzelić bramkę. W profesjonalnym graniu w FIFĘ trzeba umieć to połączyć. Z jednej strony trzeba mieć swój styl gry, a z drugiej trzeba wdrożyć zagrania, które przynoszą korzyści w danej edycji, nawet jeśli się tego nie lubi. W jednej wersji jest takich mechanik więcej, w drugiej mniej.

W karierze profesjonalnego gracza bardzo ważny jest też wybór konsoli. Ty grasz głównie na PlayStation, choć zastanawiałeś się nad przejściem na Xboxa. W zawodach ePremier League drużyny mają po dwóch graczy, po jednym na każdej konsoli. Jak wiele tracisz przy przejściu na inny sprzęt? Są gracze, którzy grają na obu na najlepszym poziomie na świecie?

Chciałem przed tym sezonem przejść na Xboxa, ale EA ogłosiło, że wszystkie turnieje oprócz lig regionalnych będą na PlayStation 5, więc nie mogłem tego zrobić. Od kilku lat chciałem zagrać sezon na Xboxie, ze względu na tych samych rywali na PlayStation. Grając z roku na rok znałem już większość z nich, było to nudne. Chciałem czegoś nowego, jakiejś świeżości w grze. Ostatecznie się to nie udało. Na ePremier League miałem za to akurat okazję grać na Xboxie i bardzo się z tego cieszę. Wyszło mi to na dobre, bo nie przegrałem żadnego meczu na całym turnieju. Było to ciekawe doświadczenie, żeby zagrać z osobami, z którymi normalnie bym nie zagrał.

Jeżeli chodzi o samo przejście na inną konsolę, to nie ma w tym większej różnicy. Głównie trzeba się przyzwyczaić do innego kontrolera, bo jednak trochę się od siebie różnią. Mają inny rozmiar, inaczej rozmieszczone analogi, najbardziej było to odczuwalne przy poprzednich konsolach. Dla mnie to jest kwestia tygodnia lub dwóch, żeby przywyczaić się do innego pada, a sama gra jest bardzo podobna.

Jesteś akurat na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Jak wygląda takie zgrupowanie, jakie macie przed sobą cele i od jak dawna w niej jesteś?

Trwa to od FIFA 19 bądź 20. W tym sezonie gra w narodowych barwach oznacza grę 2 vs 2, bo tak jest skonstruowany turniej eNations. Jest to więc dla nas zupełnie inny format, co trochę utrudnia nam życie, ale potrafimy zorganizować sobie zgrupowanie i staramy się trenować do majowych kwalifikacji do mistrzostw świata. Mam nadzieję, że nam się to uda. Nie mamy jeszcze dokładnego składu wybranego na turniej, ale to zgrupowanie ma właśnie pomóc nam wybrać te 3-4 osoby, które będą reprezentowały Polskę w kwalifikacjach.

Jak bardzo różni się skład turnieju mistrzowskiego od piłkarskiego mundialu? Są przypadki reprezentacji, które nie występują na piłkarskich mistrzostwach świata, a w wirtualnym świecie radzą sobie dużo lepiej?

Są takie reprezentacje, które prezentują dużo wyższy poziom niż w realnym świecie. Przykładowo Luksemburg albo Malta są drużynami, które potrafią zagrozić tym najlepszym. Z drugiej strony nie są też żadnym faworytem. Tak jak mówiłem wcześniej, zawsze może się gdzieś znaleźć jakaś perełka. Teraz gramy jednak formatem 2 vs 2, więc trzeba się do tego zupełnie inaczej przygotować.

Miałeś jakieś okazje, żeby pograć z polskimi piłkarzami? Na pewno widziałem wasze mecze dla reprezentacji Polski z Krystianem Bielikiem na kanale Łączy nas piłka. Graliście jednak wówczas jedynie w sieci.

Osobiście nie miałem takiej okazji, ale widziałem, że inni gracze rozgrywali jakieś turnieje albo komentowali grę naszych reprezentantów na ich zgrupowaniach. Były takie współprace. Dla nas to fajna sprawa, bo pewnie spora część naszych piłkarzy gra w FIFA, więc można też z nimi o tym porozmawiać i razem się pośmiać.

ROZMAWIAŁ HUBERT NOWICKI

Czytaj więcej o e-sporcie:

Fot. Twitter/1J Esports

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...