Jagiellonia wreszcie ma solidnego napastnika? Wiele na to wskazuje. Jej szeregi zasilił Marc Gual, który przychodzi z ligi ukraińskiej.
Hiszpan trafił do Białegostoku na zasadzie wypożyczenia. Przy Słonecznej zagra do końca sezonu. Jego macierzystym klubem jest Dnipro Dniepropietrowsk, dla którego nie zdążył rozegrać jeszcze żadnego meczu. Na Ukrainę przeniósł się w styczniu. Po rosyjskiej inwazji postanowił poszukać sobie czasowo nowego klubu.
Gual był namawiany na grę dla Jagi przez Jesusa Imaza. – Rozmawialiśmy, to bardzo sympatyczna osoba, która opowiadała mi o mieście, klubie. Cieszę się, że pomoże mi w szybkim zaaklimatyzowaniu się. Przekonywał mnie o rodzinnej atmosferze panującej w zespole oraz w klubie. Mam także zapewnienie, że w razie jakichkolwiek problemów zawsze będę mógł liczyć na niego oraz pozostałych kolegów. No i nie mogę doczekać się jego powrotu na boisko, kiedy wspólnie zagramy dla Jagiellonii – mówi na oficjalnej stronie białostockiego klubu.
Tak charakteryzuje go z kolei Łukasz Masłowski: – Jest on zawodnikiem ofensywnym, który może występować zarówno w ataku, jak i na pozycji numer „10”. Charakterystyką przypomina Jesusa Imaza. Jestem przekonany, że zyskaliśmy wartościowego zawodnika. Doskonale zdajemy sobie sprawę z naszej sytuacji w tabeli. Walczymy o utrzymanie i chcemy jak najszybciej je sobie zapewnić.
Marc Gual ma ciekawe CV. Wychowywał się w Espanyolu Barcelona, grał w rezerwach Sevilli i Realu Madryt. Całą dotychczasową karierę spędził w Hiszpanii. Może pochwalić się 145 meczami w LaLiga2. Strzelił w nich 31 goli. Jagiellonia ma duży problem z napastnikami – Filip Piszczek, Andrzej Trubeha i Michał Żyro nie okazali się bramkostrzelni.
WIĘCEJ O JAGIELLONII:
- Problemy finansowe Jagi
- Białostocki falstart Piotra Nowaka
- Masłowski: – Dajemy sobie trzy okienka na przebudowanie Jagiellonii
Fot. newspix.pl