Joshua Kimmich zakończył swoje szalone perypetie ze szczepionką. „Bild” dowiedział się, że piłkarz, który głośno mówił o tym, że nie zamierza przyjmować szczepionki, zmienił swoje nastawienie.
Kimmich zaszczepił się już w lutym. Co ciekawe, nawet piłkarze Bayernu przez długi czas nie byli pewni, czy to prawda. Potwierdzenie dostali dopiero 2 marca, gdy drużyna z Monachium wyszła na wspólną kolację. Żeby wejść do restauracji, trzeba było pokazać certyfikat.
Piłkarz Bayernu mówił publicznie o tym, że ma obawy ze względu na długofalowe konsekwencje szczepienia. Spadło na niego bardzo dużo krytyki. W międzyczasie dwa razy wylądował w izolacji, bo miał kontakt z zarażoną osobą (mimo negatywnego wyniku testu, tak stanowiły niemieckie przepisy), w końcu sam zachorował, a później musiał pauzować ze względu na powikłania covidowe.
WIĘCEJ O NIEMIECKIEJ PIŁCE:
- Wyrwać się z koła chomika. Przypadek Maxa Eberla
- Transfery na linii Bayern – Borussia
- Erling Haaland. Dlaczego ciągle łapie kontuzje?
- 8 anegdot o metodach Felixa Magatha
Fot. newspix.pl