– Muszę zacząć od atmosfery dzisiejszego meczu, bo to było coś, co pozostanie na długo w pamięci. Oprawa, wypełniony stadion, to wszystko było niesamowite i bardzo się cieszę, że wygraliśmy ten mecz dla naszych kibiców, w tak ważnym dniu dla klubu – powiedział Maciej Skorża na konferencji prasowej po meczu z Jagiellonią Białystok (3:0).
Lech dziś obchodził swoje stulecie istnienia i w związku z tym na stadionie pojawiło się około 40 tysięcy widzów. Była oprawa, były koncerty, ale i było zwycięstwo Kolejorza. Do przerwy lechici nie mogli się rozkręcić i choć przeważali nad Jagiellonią, to nie wykreowali sobie żadnej realnej szansy bramkowej. Wyższy bieg wrzucili się dopiero po przerwie.
– Jeśli chodzi o ocenę meczu, to w pierwszej połowie nie potrafiliśmy grać, tak jak chcieliśmy. Jagiellonia była bardzo dobrze zorganizowana, a my graliśmy dosyć wolno i schematycznie, bez przyspieszenia. Druga połowa i szybko strzelony gol ułatwił zadanie. Było widać dużą różnicę na poziomie nerwowości. Druga bramka dała z kolei więcej spokoju, zawodnicy mogli pokazać swoje prawdziwe oblicze. Byliśmy zdeprymowani początkowo tym wszystkim – komentował Skorża.
Lech dzięki zwycięstwu zrównał się punktami z Rakowem Częstochowa i utrzymał tempo Pogoni Szczecin, która w piątek ograła Wisłę Kraków.
– Cieszę się z drugiej połowy i z tego, że zagraliśmy dobre fragmenty. Trzy bramki po ciekawych akcjach. Cieszę się też z występu kilku zawodników – Adriel Ba Loua zagrał bardzo przyzwoity mecz, wejście Tomka Kędziory to coś pozytywnego dla nas. Cała drużyna zasłużyła na słowa uznania. Cieszę się, że wytrzymaliśmy presję tego meczu i mamy bezcenne dla nas trzy punkty – zaznaczył szkoleniowiec Kolejorza.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ: