Przez brak szczepienia Kyrie Irving – koszykarz Brooklyn Nets – stracił w tym sezonie kilkadziesiąt meczów. Doskwierały mu surowe nowojorskie restrykcje, które zakładały, że nieszczepiony zawodnik nie ma wstępu na halę. Dzisiaj doszło jednak do pewnego absurdu. Amerykanin… kupił bilet, więc niejako w roli kibica pojawił się na meczu Brooklynu z New York Knicks. Siedział zatem na trybunach, miał prawo się przemieszczać, a nawet wejść do szatni swojej ekipy. Generalnie mógł robić wszystko – poza graniem w koszykówkę.

Oczywiście – nie krytykujemy przepisów (a przynajmniej ich pierwotnej wersji), które pojawiły się już kilka miesięcy temu w Nowym Jorku. Niedopuszczanie sportowca, który się nie zaszczepił, do bycia częścią dużego zbiorowiska – to samo w sobie ma sens. Ale jeśli Irvingowi pozwolono przecież kupić bilet oraz wejść do Barclays Center – to niby czemu nie mógł dołączyć do reszty kolegów i robić to, po co jest zatrudniony w Nets? Zdziwienia całą sytuacją nie mógł ukryć chociażby LeBron James:
https://twitter.com/KingJames/status/1503071885340262400
Co ciekawe – Irving parę dni temu był też na trybunach podczas meczu Duke, swojej byłej uczelni. Od dłuższego czasu występuje w meczach wyjazdowych Brooklynu (wcześniej, do stycznia, był odsunięty od zespołu przez władze Nets), gra w halach w Miami, Bostonie czy Toronto. Jest regularnie testowany na obecność koronawirusa. Już dawno przestał być traktowany jako, powiedzmy, zagrożenie dla otoczenia. To, że bez problemu załatwił sobie bilet na mecz, również o tym świadczy.
Trudno tu zatem nie dostrzegać braku konsekwencji. Jeśli Amerykanin może siedzieć na krzesełku, bez maseczki, otoczony tysiącami kibiców – to równie dobrze powinien mieć prawo wejść na parkiet. A jeśli już trzymamy się tego, że nie ma prawa występować w meczach – to nie powinien też pojawiać się na hali. To chyba dość oczywiste. Sytuacja, w której Kyrie może przebywać w Barclays Center jako kibic, ale nie jako koszykarz, jest absolutnie kuriozalna.
Zobaczymy, jak na zamieszanie wokół Kyrie’ego zainterweniuje NBA. Choć z drugiej strony – to nie na władze ligi powinniśmy patrzeć, bo w rozgrywającego Brooklyn Nets uderzają po prostu przepisy w stanie Nowy Jork.
Fot. Newspix.p
Banda skretynialych idiotów. Za oceanem jeszcze nie dotarło że jeden skurw….. Z Rosji już definitywnie zakończył te całą pandemię.
Sorry ale wierzysz w bajki ze covidianom i pseudoekologom otworzą się oczy z powodu Putina.
Zapewne masz rację, że to nie wiele zmieni, ale jak czytam o takich absurdach to mój mózg już nie wyrabia. Irving kapitalnie zrobił, że kupił ten bilet i im pokazuje z jakimi idiotami ma do czynienia.
Tak, Irving kupił bilet… No ludzie, litości…
Tak kupił,widziałem jak przy okienku wydawali mu resztę.
ja go nawet złotówką poratowałem bo mu brakło
Nie, pandemia się nie skończyła. Po prostu cały czas masz głowę we własnym tyłku, więc masz wąskie pole widzenia.
Bo tak to wlasnie dziala, debilne zasady zrobione przez debili dla debili… dobrze ze jest na swiecie kilka osob, ktore maja odwage powiedziec temu stop…
Niedopuszczanie sportowca, który się nie zaszczepił, do bycia częścią dużego zbiorowiska – to samo w sobie ma sens – napisał redaktorzyna z weszło. popierdoliło cie pismaku?????
Doczytałem do właśnie tego zdania i przestałem, wiedząc że nie ma sensu.
Pytam – jaki to ma sens? Realne argumenty poparte faktami! Najlepiej od redaktorzyny, który wstydził się (nie dziwię się) podpisać pod tymi słowami.
Zalogowałem się pierwszy raz od dawna żeby wkleić dokładnie ten sam fragment który ty wkleiłeś, bo nie mogłem uwierzyć w to co ten gość napisał i chciałem zapytać czy to tak na poważnie. Tym bardziej że po tytule „Absurd w Nowym Jorku?” klikałem przeczytać artykuł z – niewielką, ale jednak – nadzieją że na Weszło się wreszcie obudzili.I co? I c..ów sto – jak sprane mózgi mieli tak mają dalej… Ale w sumie, czemu tu się jeszcze dziwić? Ostatnia akcja z Kszczotem którą tu opisali jak gdyby nigdy nic (zero refleksji, o dostrzeżeniu poziomu absurdu nie wspominając) pokazała jaki niektórzy osiągnęli poziom spier
...#$%nia.
A najlepsze jest to że niezaszczepiony zawodnik spoza nowego Jorku może grac w stanie ny, natomiast Irving zatrudniony przez drużynę z ny juz nie. Kurwa cyrk dla wykolejencow.
pytanie powinno być: skoro teoretycznie był na sali jako widz, a nie zawodnik, to jakim cudem mógł sobie wejśc do szatni?
Zamykanie lasów, maseczki na świeżym powietrzu, teraz akcje ze szczypawkami (nie masz najnowszego certyfikatu to nie możesz uczestniczyć aktywnie w życiu społeczności). Palanciarstwo do kwadratu, ale zasadności tego absurdu już nikt nie będzie drążył bo teraz putler i ostrzeliwanie baraków na tapecie będzie przez dłuższy czas.
„Niedopuszczanie sportowca, który się nie zaszczepił, do bycia częścią dużego zbiorowiska – to samo w sobie ma sens.” Jebnij się w dekiel 😀
Ten artykuł pełen oburzenia ws. braku restrykcji sanitarystycznych to chyba pisał sam redaktor Stanowski?
Zajmicie sie sytuacja w Polsce a od USA rece precz Burdel w kraju jak skurwysyn a oni dyskutuja o Stanach
Ma to jakiś sens. Bo jak ktoś biega, wydycha dużo aerozolu. Poza tym uważam, że cała ta segregacja z uwagi na bycie zaszczepionym powinna zostać natychmiast zniesiona, a politycy, którzy się jej dopuścili powinni z wilczym biletem zostać wygnani tam gdzie mentalnie ich miejsce, to jest do Rosji.