Zapowiadało się interesujące spotkanie, może i pierwszoligowy hit, starcie drużyn, które przed startem sezonu marzyły o powrocie do Ekstraklasy. Mecz o sześć punktów, szlagier, ale zabrakło najważniejszego. Bramek.
Gospodarze oddali osiemnaście strzałów, ale ani jednego strzału celnego. Musicie przyznać, że to spory wyczyn, godny oprawienia w ramkę. Mieli również przewagę w postaci posiadania piłki, ale nie potrafili zrobić z niej użytku, zrobić coś więcej niż tylko napędzić stracha rywalom, którzy swoją drogą dzielnie się bronili (choć od 59. minuty grali w osłabieniu) i zdołali zachować czyste konto.
Dla ŁKS-u to czwarty mecz bez zwycięstwa i perspektywa bezpośredniego awansu mocno się oddala. W tym momencie tracą do Widzewa aż jedenaście punktów. Na ten moment zajmują ósmą lokatę. Sytuacja Korony Kielce jest zdecydowanie lepsza. Tracą tylko pięć oczek do Widzewa i utrzymali trzecią pozycję.
ŁÓDZKI KS – KORONA KIELCE 0:0 (0:0)
WIĘCEJ O 1.LIDZE:
- Ukraińcy, którzy grali na zapleczu Ekstraklasy
- Nieudany debiut Ojrzyńskiego. Korona remisuje ze Stomilem
- Bartnicki: Więcej optymizmu, wiele klubów chętnie by się z nami zamieniło
Fot. Newspix.pl