Reklama

Wreszcie doceniony. Lewandowski piłkarzem roku FIFA The Best

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

17 stycznia 2022, 20:43 • 3 min czytania 67 komentarzy

Robert Lewandowski wreszcie został należycie doceniony. Skoro Polak nie został uhonorowany Złotą Piłką przez France Football i jej szanowne jury z całego świata, to chociaż od FIFA snajper Bayernu otrzymał zasłużoną nagrodę dla najlepszego piłkarza roku na gali FIFA The Best. Lewandowski do złotego andruta może dołożyć nagrodę, która już znacznie lepiej prezentuje się na półce.

Wreszcie doceniony. Lewandowski piłkarzem roku FIFA The Best

Że nie jest to Złota Piłka, tylko mniej prestiżowy plebiscyt FIFA? No trudno. Z tym, że Lewy nie dostanie nagrody od France Football zdążyliśmy się pogodzić. Sam Lewandowski chyba też zażegnał smak tej gorzkiej pigułki. Czy tamten wybór Messiego nad Polakiem był kuriozalny? Cóż, zestawiając argumenty za i przeciw – tamta nagroda pewnie bardziej należała się Lewandowskiemu, natomiast to nie tak, że Messi w zeszłym roku wygrał tylko powiatowy turniej Wolsztyna.

Dzisiejsza nagroda od FIFA waży pewnie mniej niż Złota Piłka. Nawet nie “pewnie”, a “na pewno” – to jednak to wyróżnienie od France Football liczy się najbardziej. Ale gdyby trzeba było wybrać to drugie najważniejsze trofeum indywidualne, to byłoby to FIFA The Best.

Ładnie powiedział o Lewym jego były kolega klubowy Thiago Alcantara. „Lewandowski strzela z taką łatwością, że ludzi przestało to dziwić, co nie znaczy, że nie należą mu się najważniejsze trofea indywidualne”. A prawda jest taka, że strzelecko Polak POŻARŁ konkurencję w 2021 roku. To nie było zwycięstwo. Bardziej deklasacja. Coś jak wygrana liga na kilka kolejek przed końcem. My wiemy, że to Bayern, który zjada Bundesligę nawet wtedy, gdy nie musi się na nią napinać sumą wszystkich mięśni w zespole.

Ale, cholera, 69 bramek w ciągu dwunastu miesięcy. Jedne spektakularne, inne mniej. Ale, no, dla napastnika każdy gol jest na swój sposób cenny i miarodajny. Tylko jeden gość był w stanie strzelić w ciągu roku więcej bramek – Leo Messi w dawnej Barcelonie. Moglibyśmy tutaj wspomnieć o tym stole, przy którym siedzieli do tej pory tylko Ronaldo i Messi, a do którego dosiadł się Lewy. Ale to jest już wyświechtane.

Reklama

Cieszy nas, że ktoś wreszcie mu dał nagrodę za bycie absolutnie najlepszym piłkarzem zeszłego roku. Bo oczywiście bycie drugim w plebiscycie Złotej Piłki jest miłe. Jest wyróżnieniem ogromnym. Ale to wciąż “tylko” drugie miejsce. Na Wikipedii będzie zwykłą czcionką, nie tą pogrubioną. A tutaj jest pierwszy. Nagroda trafia na półkę. Można odhaczyć bycie tym “naj” w 2021 roku i dopisać do bycia naj w 2020 roku.

Co ciekawe – Lewy jest dopiero drugim zawodnikiem, który został najlepszy po raz drugi z rzędu. Wiadomo, historia “FIFA The Best” jest dość krótka, bo wybory odbywają się od 2016 roku. Wtedy i rok później nagroda trafiła do Ronaldo, później był Modrić, Messi, no i dalej dwukrotnie Polak.

Mamy już połowę stycznia, Lewandowski sieknął już pierwszego hat-tricka. Cele? Wiadome. Mistrzostwo, Liga Mistrzów, król strzelców czego się tylko da. Mundial będzie już poza zbieraniem głosów na FIFA The Best i Złotą Piłkę, więc Lewandowski nie będzie za to rozliczany. Choć – nie ukrywamy – byłoby miło, gdyby poleciał z resztą biało-czerwonych do Kataru.

Jeśli Lewandowski postawi kolejny mocny stempel na tym roku, to mamy nadzieję, że za rok o podobnej porze teksty o przyznanej Złotej Piłce i nagrodzie FIFA The Best będziemy mieli przygotowane wcześnie. Bo to będzie tylko formalność.

CZYTAJ TAKŻE:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

67 komentarzy

Loading...