Reklama

Kulesza szybko rozliczył Sousę. Teraz będziemy rozliczać Kuleszę

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

29 grudnia 2021, 22:30 • 3 min czytania 126 komentarzy

W tym całym zamieszaniu z Paulo Sousą można pochwalić Cezarego Kuleszę za szybką i sprawną reakcję. Portugalczyk mógł się jeszcze próbować wymigać – że jednak do Flamengo trafiłby Jorge Jesus, że on to jednak da radę tę kadrę poprowadzić… A tu myk-myk, Sousy nie ma, umowa rozwiązana i jeszcze kilka milionów złotych odszkodowania od ex-selekcjonera.

Kulesza szybko rozliczył Sousę. Teraz będziemy rozliczać Kuleszę

Wypada za to pochwalić i Kuleszę, i odpowiednie organy PZPN-u. Śmialiśmy się dzisiaj, gdy związek wypuścił ten zabawny komunikat, literackiego brata tekstu o libacji na skwerku. Ale w tej ciszy, którą zapowiedział PZPN, wykuło się rozsądne i opłacalne porozumienie z Sousą.

Dlaczego zależało PZPN-owi na kasie? Bo kasa w tym przypadku jest jakąś formą zadośćuczynienia. Związek i tak sporo pieniędzy stracił na tym, że reprezentacja przegrała walkę o rozstawienie i mecz z Rosją odbędzie się na wyjeździe. A poza tym chodzi też o pewną wiarygodność, markę. Jeśli trener może cię porzucić w dowolnym momencie – i to za darmo – to wychodzisz na frajera.

Tutaj PZPN na frajera po prostu nie wyszedł.

Reklama

Związek wyciągnął tyle, ile się dało. Chociaż gdyby dorzucić do tego gratis w postaci pręgierza na Centralnym w Warszawie dla siwego bajeranta… ale zostawmy to.

Sousa wylatuje. I dobrze. No i też przewidywalnie, bo odkąd Kulesza oficjalnie potwierdził, że Portugalczyk chce rozwiązać kontrakt, to opcji powrotu nie było. Nie wyobrażaliśmy sobie sytuacji, że za tydzień Sousa dzwoni do Kuleszy i mówi „Czaro, głupia sprawa z tym Flamengo, ja jednak pojadę oglądać Augustyniaka przed Rosją…”. Skoro klamka zapadła, to trzeba było rozwiązać tę sprawę szybko, by wiedzieć na czym kadra stoi.

Poszło bardzo sprawnie. Kolejny plus na konto Kuleszy oraz PZPN-u.

Bałagan został uprzątnięty. Ale teraz – już na tym czystym – Kulesza będzie budował po swojemu. Tutaj kończy się nasze wychwalanie, a zaczynają wątpliwości. To znaczy: wciąż prezes związku ma niezapisaną kartę, ale to tak naprawdę jego pierwsza decyzja o tym ciężarze gatunkowym. Zmiany w systemie szkolenia, zmiany na stanowiskach w związku, zmiany w statutach – tak, to jest ważne. Ale Polska nie żyje tym, kto napisze następny dodatek do Narodowego Modelu Gry. Polska nie żyje tym, kto jest w Komisji ds. Rewizji Komisji Współrewizyjnej Do Sprawy Rewizyjnych.

Bądźmy poważni – Polska żyje kadrą.

I teraz Kulesza musi wybrać selekcjonera. Rozstrzygnąć – czy tylko na baraże, czy już to ma być wybór na eliminacje do Euro. A jeśli na baraże, to czy przy wygranych też na sam mundial. Polak czy obcokrajowiec. Michniewicz czy Nawałka. A może ktoś nieoczywisty. Jaki sztab, jaki kontrakt, jakie oczekiwania.

Reklama

Poprzedni sztab z Sousą na czele Kulesza dostał w spadku. Gdyby Polska odpadła z baraży, to Sousa by poleciał, a wina spadłaby na Bońka. Teraz od nowego prezesa PZPN zależy to, co stanie się z kadrą w najbliższych miesiącach. Nie można się już zasłaniać poprzednikiem, nie można zbyt długo żyć sukcesem w postaci wykasowania Sousy z kasy.

Jedna trudna operacja za Kuleszą i PZPN-em. Teraz czas na prawdopodobnie jeszcze trudniejszą operację o kryptonimie „kto po Sousie?”.

Czytaj także:

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

126 komentarzy

Loading...