– Mecze z Belgią czy Holandią byłyby potencjalnie świetnymi sprawdzianami, ale nie wiem kto wymyślił ten terminarz. To jest maraton nieprawdopodobny. Ja czegoś takiego na kadrze nie pamiętam, chyba pierwszy raz z czymś takim mamy do czynienia. Tego się nie da jednym składem rozegrać. Jeśli jeszcze pogoda będzie uciążliwa… A przecież trzeba pamiętać o napiętych rozgrywkach ligowych, o głosach, że terminarz już jest przeładowany i to mocno – o losowaniu Ligi Narodów, terminarzu tych rozgrywek oraz nadziejach i wątpliwościach reprezentacji Polski w 2022 porozmawialiśmy z Kazimierzem Węgrzynem.
Jak się panu podoba nasz zestaw rywali?
Dwa silne zespoły, Belgia i Holandia. Co tu kryć, będzie wyzwanie, ale przede wszystkim będzie z kim się porównywać w tych meczach. Niektórzy piłkarze będą wiedzieli w jakim miejscu są, myślę choćby o zderzeniu stoperów z takim Lukaku. Oczywiście nie wiadomo jakim składem zagrają te zespoły, ale Belgia i Holandia ma na tyle duże zaplecze piłkarzy, że to wciąż powinna być jakość i sprawdzian.
A co pan sądzi o Walii?
Walia, cóż, półka niżej. W meczach z Holandią i Belgią nie będziemy faworytami bez względu na roszady w składach, paradoksalnie jest tu przestrzeń pod eksperymenty, podczas gdy z Walią trzeba powalczyć o utrzymanie w Lidze Narodów A. Ja w swojej karierze reprezentacyjnej grałem mecze towarzyskie z Łotwą, Hong-Kongiem, Maltą…Mierzenie się z jak najlepszymi rywalami to lepsza droga na rozwój. Motywacja zawsze się pojawia, to jak w grze w europejskich pucharach, czy gdy grasz na kogoś w lidze, kto jest w czołówce tabeli. Myślę też, że ostatnie lata oswoiły reprezentację Polski w grze z czołowymi zespołami – bywało w tych meczach różnie, ale myślę, że procentować może to, że gra z najlepszymi w Europie to nie jest dla nas coś od święta. Warto więc w tej Lidze Narodów A pozostać.
PRZYPADEK SEBASTIANA SZYMAŃSKIEGO
Kwestią kontrowersyjną pozostaje terminarz. Rozegramy w czerwcu cztery mecze między 3 a 13.
To druga strona medalu. Mecze z Belgią czy Holandią byłyby potencjalnie świetnymi sprawdzianami, ale nie wiem kto wymyślił ten terminarz. To jest maraton nieprawdopodobny. Ja czegoś takiego na kadrze nie pamiętam, chyba pierwszy raz z czymś takim mamy do czynienia. Tego się nie da jednym składem rozegrać. Jeśli jeszcze pogoda będzie uciążliwa… A przecież trzeba pamiętać o napiętych rozgrywkach ligowych, o głosach, że terminarz już jest przeładowany i to mocno. Ilość meczów faktycznie jest coraz większa.
Ligę Narodów zaczniemy 3 czerwca od meczu Walią w domu. Dalej 6.06 Belgia (W), 10.06 Holandia (W), 13.06 Belgia (D), 22.09 Holandia (D) i 25.09 Walią (W). Wszystkie mecze o 20:45
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) December 17, 2021
Wszyscy mają jednak taki sam terminarz i wydaje mi się, że wszystkie zespoły będą rozkładać siły. Jeśli chodzi o Belgię i Holandię, to nie zdziwię się, jeśli na siebie nawzajem wystawią pierwszy garnitur, bo to dla nich sprawa prestiżowa. Natomiast na nas i na Walijczyków może być zupełnie inny. Tego się po prostu jednym składem nie da ogarnąć.
Po kim pan sobie wiele obiecuje w reprezentacji Polski w 2022, kto może zaliczyć największy progres?
Widzę dwa takie nazwiska: Moder i Kozłowski. Owszem, obaj już zapisują kartę w reprezentacji Polski, szczególnie Moder potrafił mocniej się zaznaczyć. Ale to wciąż młodzi chłopcy, myślę, że są na wznoszącej i to może być ich rok, jeszcze wyraźnie poprawią swoją jakość. Chciałbym też aby Puchacz zaczął grać w Bundeslidze, wtedy, kto wie.
Trudno się nie zgodzić z Paulo Sousą, gdy mówi, że Puchacz fizycznie to jest koń do biegania, a silny jak tur. Tylko wychodzą braki w ustawieniu, w dyscyplinie taktycznej.
Nie oszukasz tego, że nie grasz. Mecz z Węgrami obnażył wszystkie jego braki. To też taki przypadek, że gdy nie grasz, a dostaniesz szansę, chcesz aż za bardzo. I Puchacz tak gra. Chce zrobić wszystko na boisku i wychodzi z tego chaos. Jeśli w Bundeslidze grałby cyklicznie, nabrałby spokoju, takiej ogłady. Teraz biega, walczy, ale robi to bez opamiętania. Jest łatwym celem dla sprytnych rywali.
W kontekście 2022: to może być rok Kamińskiego?
Na przykład. Ale nie wiem do końca jaką pozycję mu przypisać – czy wahadłowy, czy skrzydłowy. Myślę natomiast, że rozwiązaniem na wysuniętego skrzydłowego jest Jóźwiak, tylko niepokoi jego sytuacja klubowa. To jest jednak bolączka tej kadry – niektórzy ważni dla niej piłkarze mają kłopoty w klubie bądź grają na niższym poziomie rozgrywkowym niż grali.
To inaczej: gdyby szukać optymizmu co do przyszłego roku, na czym trzeba się opierać?
Na Lewandowskim!
To na pewno, ale trochę mało.
Tak naprawdę upatrywałbym optymizmu w otrzaskaniu z mocnymi rywalami. Te mecze nie były jednostronne – Anglia, Hiszpania… Podejmowaliśmy walkę, znajdywaliśmy na nich sposób. Czeka nas w 2022 – miejmy nadzieję – jak najwięcej meczów z mocnymi rywalami, a są przesłanki, że potrafimy im sprostać. Jest to dziwne, że wdawało się rozprężenie, gdy przychodził słabszy przeciwnik, ale tak bywa w zespołach, że ta marka rywala dodatkowo motywuje. Podsumowując – wiemy, że jesteśmy w stanie grać z dobrymi rywalami jak równy z równym. Myślę, że w zespole też jest ta wiara.
A gdyby za wyrokowanie na 2022 wziął się pesymista, na czym by się skupił?
Przede wszystkim na chwiejnej formie piłkarzy. Mamy reprezentację, która w pewnym stopniu składa się z zawodników, którzy regularnie nie grają. Gdy nie grasz lub w klubie grasz słabo, to wciąż może ci wyjść w reprezentacji – jeden, drugi mecz. Ale na długą metę to wyjdzie. Mam też nadzieję, że ci reprezentanci, którzy ewentualnie zmienią barwy w grudniu, w nowych będą grać.
Kozłowski powinien zostać jeszcze pół roku w Pogoni czy łapać byka za rogi?
Kozłowski musi grać. Jeśli ma pojechać do Anglii i znaleźć się w sytuacji Karbownika… Przynajmniej żeby była pewność wypożyczenia. Wyobrażam sobie scenariusz, w którym idzie do Anglii, ale na pół roku ląduje na przykład w Belgii – to mogłoby wypalić, schodek wyżej dla niego też by się przydał. Przede wszystkim jednak granie. Co do Kozłowskiego jestem jednak względnie spokojny, bo jestem pewien, że on się tego przeskoku nie boi. Nawet doświadczeni piłkarze reprezentacji wypowiadali się o nim, że Kozłowski pod względem technicznym, szybkości i innych parametrów nie musi mieć kompleksów.
KADRA ROSJI OD KULIS. Z KIM ZAGRAMY O MUNDIAL?
Najważniejsze na ten moment mecze 2022 to jednak baraże. Obawiamy się Moskwy?
Obawiamy się, oczywiście. To przeciwnik, w moim mniemaniu, na ten moment wyżej notowany niż my. Natomiast oczekiwania mogą ich paraliżować. Swój stadion potrafi sprzyjać, ale też czasami jak mecz zaczniesz nie po swojej myśli, obciążenie robi się duże. Klucz to przygotować na ten konkretny wieczór dobrą formę.
Żeby nas potem tak Narodowy nie sparaliżował.
O drugim meczu na razie nie mówmy, skupmy się na Rosji. Trzeba się wspiąć na wyżyny. Rozsądek podpowiada, że będzie ciężko.
CZYTAJ TAKŻE:
- Kazimierz Węgrzyn: czułem, jakbyśmy komentowali z Mateuszem razem od 20 lat
- CONMEBOL może dołączyć do Ligi Narodów