Franciszek Smuda udzielił wywiadu „Gazecie Krakowskiej”, w którym wraca do swoich początków współpracy z Robertem Lewandowskim. Były trener Lecha Poznań stał za transferem drugiego najlepszego piłkarza świata do Kolejorza.
– Do Pruszkowa pojechałem oglądać dwóch napastników Znicza, analizowałem grę jednego i drugiego. Obejrzałem może z 30 minut i już wiedziałem, że Lewandowski to chłopak, o którego mi chodzi. Wiedziałem to, ale po co mieli o tym inni wiedzieć? Siedziało tam wielu dziennikarzy, wiele osób… Przecież nie powiem – to jest wyśmienity piłkarz. Od razu cena skoczyłaby pięciokrotnie – wspomina obecny szkoleniowiec Wieczystej Kraków.
Jednocześnie Smuda zaznaczył, że od początku pracował z Lewandowskim nad zastawianiem się z piłką. Głównym przeciwnikiem napastnika reprezentacji Polski był Manuel Arboleda, który początkowo dominował w siłowych starciach. – Był silny, on go powalał. Mówiłem wtedy Robertowi: wszystko musisz zrobić, żeby on cię nie powalił. Nie dać się, walczyć. Pracowaliśmy nad tym cały czas przez pół roku, nawet osiem miesięcy (…) Teraz Robert nie ma z tym problemu. Mało tego, zrobił się jeszcze silniejszy – przez to, że bardzo, bardzo sam dba o przygotowanie fizyczne – twierdzi 73-letni szkoleniowiec.
W tegorocznym plebiscycie Złotej Piłki Robert Lewandowski zajął drugie miejsce.
Czytaj także:
Fot.FotoPyk