Trwa fatalna passa Zagłębia Lubin. “Miedziowi” w sześciu ostatnich kolejkach wywalczyli zaledwie dwa punkty, a teraz odpadli z Pucharu Polski po porażce z pierwszoligową Arką Gdynia.
Nad głową trenera Dariusza Żurawia roztaczają się coraz ciemniejsze chmury.
– Przyjechaliśmy tutaj z dużym optymizmem, ale niestety pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Jesteśmy w takim trudnym momencie, że nie potrafimy wykorzystać naszych okazji, a przeciwnik wystarczy, że wrzuci piłkę w pole karne i zdobywa z tego bramkę. Tak można ten mecz podsumować – mówił rozczarowany Żuraw, cytowany przez Zaglebie.com.
W znacznie lepszym nastroju był Ryszard Tarasiewicz. On także nie miał dobrej passy, bo Arka przegrała w lidze trzy mecze z rzędu. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę. W szatni zadawaliśmy sobie pytanie, czy damy radę zagrać tak samo w drugiej części gry. Przez pierwszy kwadrans przeciwnicy stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji. Zdołaliśmy odzyskać równowagę i później myślałem, czy ten brak światła nie wpłynie negatywnie na mój zespół. Pomimo optycznej przewagi przeciwnika, udało nam się skutecznie obronić wynik. Na pochwałę zasłużył także Kacper Krzepisz, który w ważnym momencie zdołał obronić rzut karny. Wiadomo też, że na takiej śliskiej murawie łatwiej o błędy techniczne, przez co po analizie sędziego goście otrzymali rzut karny. Cieszymy się, bo chcieliśmy zakończyć naszą słabą passę – komentował “Taraś”.
CZYTAJ TAKŻE:
Fot. FotoPyK