Do tej pory w temacie absencji Roberta Lewandowskiego w meczu z Węgrami wydawało się, że pomysł wyszedł od Paulo Sousy, a napastnik Bayernu nie oponował. Teraz jednak Sebastian Staszewski rzuca nowe światło na tę sprawę.
Według informacji Interii, to „Lewy” chciał odpocząć w spotkaniu z Bratankami. Portugalski selekcjoner przystał na tę prośbę, a potem wziął wszystko na siebie, żeby chronić zespół. W jakim sensie? Innym kadrowiczom nie podobało się postępowanie kapitana biało-czerwonych.
🆕Trwa jazda po Paulo Sousie, ale według moich info to sam @lewy_official poprosił o to, aby nie uwzględniać go w planach na #POLHUN! Sousa się zgodził, a po meczu wziął wszystko na klatę by chronić zespół. Bo innym kadrowiczom pomysł Roberta się mocno nie spodobał. @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) November 17, 2021
Jeśli faktycznie tak było, nadal nasuwa się wiele pytań. Pierwsze i najważniejsze: skoro Lewandowski wiedział, że potrzebuje odpoczynku, dlaczego nie zasugerował tego przed spotkaniem z Andorą? A skoro już siedział na ławce z Węgrami, czemu nie został wpisany do protokołu meczowego, żeby w razie najgorszego scenariusza pomóc na boisku?
Na razie nie wiadomo, co w tym temacie ma do powiedzenia sam piłkarz. Po poniedziałkowym spotkaniu nie zabrał jeszcze głosu publicznie.
CZYTAJ TAKŻE:
- Huśtawka Paulo Sousy. Co zbuduje, to zburzy
- Najwięksi wygrani i przegrani eliminacji. Świderski, Szczęsny, Piątek i inni
- Stałe fragmenty gry – największy problem Sousy w reprezentacji Polski
Fot. FotoPyK