Reklama

Radomiak – Górnik, Warta – Stal. Przed nami kolejka prawdy w Ekstraklasie

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

22 października 2021, 14:53 • 8 min czytania 5 komentarzy

Za nami dopiero 1/3 sezonu Ekstraklasy, ale 12. kolejka może być bardzo ważna dla układu dolnej części tabeli. Zobaczymy w niej bowiem dwa mecze pomiędzy rywalami w walce o utrzymanie: Warta Poznań podejmie Stal Mielec, a Radomiak Radom przyjmie u siebie Górnik Łęczna. Beniaminkowie z ostatnich lat to naturalni kandydaci do spadku. Zwłaszcza gdy mowa o Warcie i Górniku, które plasują się w strefie oznaczającej grę w 1. lidze w kolejnym sezonie.

Radomiak – Górnik, Warta – Stal. Przed nami kolejka prawdy w Ekstraklasie

“Jak nie z Górnikiem, to z kim?” – pomyśleli w Radomiu po serii siedmiu ligowych spotkań bez wygranej z rzędu. “Jak nie z Radomiakiem, to z kim?” – pomyśleli w Łęcznej, widząc, że ich rywal lubi zgubić punkty. Oczywiście więcej powodów do spoglądania na rywala z góry mają gospodarze. W końcu to nie oni mają najgorszą defensywę i drugą najsłabszą ofensywę w Ekstraklasie. W końcu to po ich meczach często mówimy: cholera, mogli to wygrać.

Ale nie możemy odmawiać łęcznianom chęci, żeby wykorzystać ranną ofiarę i zapolować na komplet punktów.

Górnik Łęczna się obudził

Przede wszystkim dlatego, że Górnik Łęczna — wbrew powszechnej opinii — coś potrafi. Udowodnił to w meczu z Piastem Gliwice, w którym tylko Frantisek Plach uratował ekipę Waldemara Fornalika przed porażką. Udowodnił to także pokonując Wisłę Płock, mimo że na 22 minuty przed końcem spotkania to “Nafciarze” prowadzili 2:0. Owszem, takich promyków nie było w tym sezonie zbyt wiele, jednak pamiętajmy, że Górnik nie mierzy się z czołową drużyną ligi. Czy Bartosz Śpiączka, który potrafi zrobić coś z niczego:

Reklama
  • 6 goli na 9 celnych strzałów
  • 6 goli z xG równego 2,87 (dane za EkstraStats.pl)

Wystarczy, żeby skasować Radomiaka na trzy punkty? Całkiem prawdopodobne, że tak. W końcu nie jest wielką tajemnicą, że wystarczy strzelić radomianom gola, żeby dopisać cokolwiek do swojego dorobku w tabeli. Czy to będzie trójka czy jedynka — to już inna kwestia. Natomiast zespół Dariusza Banasika pozostaje drużyną, która nie potrafi trafić do siatki, dopóki rywal jej nie podrażni. I tak, wiemy, że goście z Lubelszczyzny nie są zbyt szczelni w tyłach. Z drugiej strony Radomiak i jego wskaźnik przewidywanych bramek to wyższa szkoła absurdu.

  • xG – 16,05
  • gole – 12

Żaden zespół w lidze nie ma tak niekorzystnego stosunku wyliczeń względem rzeczywistości. Czyli, mówiąc wprost, beniaminek marnuje okazje na potęgę.

ORŁOWSKI: NIKT NIE DA NAM PUNKTÓW ZA FAJNOŚĆ

Radomiak potrzebuje zwycięstwa na “już”

A czy eks-pierwszoligowiec jest w stanie zatrzymać eks-pierwszoligowca? Wytrzymać nawałnicę i wrócić do żywych dzięki wygranej? Widzieliśmy już mniej prawdopodobne rzeczy w swoim życiu. Zwłaszcza że między słupkami Górnika stoi Maciej Gostomski, który w poprzednim sezonie zatrzymał 14 z 18 strzałów Radomiaka i przyczynił się do wygranej łęcznian w pierwszej konfrontacji tych drużyn.

Oczywiście może być też zupełnie odwrotnie. Może być tak, że defensywa Górnika rozsypie się pod presją rywala, tak jak rozsypała się w rewanżu w Radomiu, gdzie praca Gostomskiego poszła na marne, bo i tak musiał trzykrotnie sięgać do siatki. To, która z tych wersji się sprawdzi, może mieć kluczowy przebieg dla walki o utrzymanie. Radomiak jest w dołku, to fakt. Natomiast wciąż ma na koncie 13 “oczek” – siedem więcej od Górnika i sześć więcej niż ostatni zagrożony spadkiem zespół — Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Jeśli po tym starciu będzie miał 16 punktów, jest wielce prawdopodobne, że jednego rywala do wyprzedzenia w tabeli będzie mógł odfajkować. Ok, do zdobycia pozostanie wciąż więcej niż połowa punktów.

Ale wystarczy zadać sobie proste pytanie – ile rzeczy musi pójść nie tak, żeby ostatni zespół w lidze odrobił 10 (plus przewaga bezpośrednich starć) punktów straty do danej drużyny i ile razy tak się stało? – żeby zrozumieć, że wygraną radomianie kupią sobie względny spokój.

Reklama

ABRAMOWICZ: NIE CHCEMY GRAĆ TYLKO O UTRZYMANIE

Trzy punkty? Bezcenny łup dla Górnika

Natomiast w drugą stronę: jeśli to Górnik dopisze sobie trzy punkty, poczuje krew. Będzie miał Radomiaka, który pozostanie bez wygranej od dziewięciu spotkań, w zasięgu czterech punktów. Będzie miał realną szansę na odbicie się od dna. Zyska bezcenną w walce o ligowy byt rzecz – nadzieję, że jednak nie jest tak beznadziejnie. Dla łęcznian to jedna z ostatnich szans w tym roku, żeby ją sobie podarować. Po powrocie z Radomia czekają ich mecze z:

  • Rakowem (D), Lechem (D), Bruk-Bet Termaliką (W), Górnikiem Zabrze (D), Jagiellonią (W), Cracovią (W), Zagłębiem (D)

Gołym okiem widać, że w większości z nich trzeba będzie liczyć na cud. Ważne jest też to, żeby zapunktować z bezpośrednim rywalem. Górnik przegrał już ze Stalą, przegrał z Wartą. Nie zostało mu wiele okazji, żeby udowodnić, że jakakolwiek drużyna w lidze jest od niego gorsza.

Atut terminarza? Radomiak powoli go traci

Z drugiej strony radomianie też nie są w wybitnym położeniu. Ze Stalą przegrali, tak samo jak i z Wisłą Płock, której Górnik akurat urwał punkty. Niby zremisowali z Bruk-Bet Termaliką, niby ograli Wartę, ale ich terminarz też nie wygląda jak objazdowa wycieczka połączona ze zbieraniem punktów:

  • Cracovia (W), Górnik Zabrze (D), Zagłębie (W), Wisła Kraków (W), Piast (D), Lech (D), Legia (W)

Po optymistycznym “na starcie mamy mocnych, punktować będziemy na słabych” niewiele już zostało. Dariusz Banasik już przed meczem z Jagiellonią Białystok mówił, że remisy przestały go interesować. Pech jednak chciał, że remisy nie wyraziły się podobnie o trenerze Banasiku i wciąż za nim łażą. W Radomiu wrażenia wizualne się zgadzają, ale każdy zdaje sobie sprawę, że mecz z Górnikiem Łęczna będzie szansą, żeby w końcu zdefiniować ten zespół. Czy Radomiak będzie bił się o życie do ostatnich kolejek, czy może jednak przetrwa pierwszy sezon w elicie w spokojniejszym nastroju?

BANASIK: TYLKO RAKÓW BYŁ OD NAS LEPSZY

Warta Poznań? Duży problem

Nie skupiajmy się jednak tylko na jednym spotkaniu tej kolejki. Wspomniany na wstępie mecz Stali Mielec w Poznaniu może mieć jeszcze większą wagę dla obydwu drużyn. Co prawda Warta jest w nieco lepszej pozycji niż Górnik (o cały punkt), ale wspominaliśmy już o przebudzeniu się łęcznian. W Wielkopolsce sen trwa z kolei w najlepsze.

  • bez gola od 582 minut
  • bez wygranej od 6 sierpnia (wyjazd do Łęcznej)

Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że Warta Poznań dostaje w łeb? Bez problemu. Oznaczałoby to, że Stal Mielec odjedzie jej na 11 punktów. Jeśli w dodatku swój mecz wygra Radomiak, radomianie odjadą drużynie Piotra Tworka na dziewięć “oczek” (plus porażka w bezpośrednim starciu). Powtórzymy: to jeszcze nie moment, żeby definitywnie skreślać jakikolwiek zespół przy takich różnicach. Natomiast nie da się ukryć, że taka ucieczka po 12. serii gier byłaby najgorszym scenariuszem i dla Warty, i dla Górnika. Znów zerknijmy na terminarz, tym razem poznaniaków po Stali:

  • Lechia (D), Piast (W), Wisła Płock (D), Lech (W), Wisła Kraków (D), Śląsk (D), Pogoń (W)

Nie wygląda to kolorowo. Bezpośredni rywale w walce o życie będą już praktycznie za Wartą, która na dziś ma korzystny bilans z Górnikiem (4:0) i neutralny z Bruk-Bet Termaliką (0:0). Tylko tak: Stal ma pozytyw w postaci solidnego dorobku. Radomiak – niezłej, ofensywnej gry. Górnik Łęczna – bo ostatnio się odbił. A Warta?

  • drugie najniższe xG w lidze po Legii, która ma zaległe mecze
  • najwyższe xG przeciwko w lidze
  • razem z Górnikiem i Stalą Mielec zamyka tabelę, jeśli chodzi o liczbę strzałów na mecz

Niewiele powodów do optymizmu. Takim byłyby na pewno wygrane i Warty i Górnika, bo tylko ten scenariusz sprawi, że dystans między ścigającymi a ściganymi będzie premiował tych pierwszych.

Stal Mielec gra o komfort

A gdzie w tym wszystkim Stal Mielec? Na górze, całkiem dosłownie. Drużyna Adama Majewskiego pyknęła Radomiaka i Gornik Łęczna, zremisowała też z Bruk-Bet Termaliką. Jest na dobrej drodze ku temu, żeby mieć pozytywny bilans z każdą z drużyn typowanych do walki o utrzymanie jeszcze w tym roku, bo po Warcie czekają ją starcia z Wisłą Płock i rewanż ze “Słoniami”. Jak wspomnieliśmy wyżej, mielczanie zamykają tabelę ligi, gdy patrzymy na strzały, ale co z tego, skoro punktują praktycznie tak samo, jak widzą to liczby?

  • lekko wyprzedzają xGoals – o dwa gole
  • lekko tracą też na xGoals przeciwko – dwa gole
  • według przewidywanych punktów wypadają tak samo, jak w tabeli rzeczywistej – 15 i 15

W 12. kolejce obejrzymy także mecz Bruk-Bet Termaliki z Rakowem Częstochowa, w którym zdecydowanym faworytem są “Medaliki”. Wygrana Stali i porażki wszystkich drużyn ze strefy spadkowej to już 11 punktów przewagi drużyny z Podkarpacia nad trzema ostatnimi miejscami. Ok, niecieczanie mają jeszcze zaległy mecz, ale i tak: to bagaż, który pozwala z dużym komfortem iść przez resztę sezonu. Bagaż, który oznacza, że Stal musiałaby wpaść w spory dołek, żeby znów poczuć się jak podczas szalonego survivalu.

ADAM MAJEWSKI: W STALI JESTEM TRENEREM I DYREKTOREM

Historia mówi: kto nie punktuje do 12. kolejki, ten leci

Wiemy już, że po tej serii gier możemy wiedzieć, kto na czym stoi. Albo raczej: kto stoi, a pod kim grunt coraz szybciej się osuwa. Oczywiście “najgorsze” dla każdego z zainteresowanych będą remisy, bo one zmieniają niewiele. Ani nie jesteś bezpieczniejszy, ani nie jesteś bliżej musiku. Z drugiej strony o ile Radomiak ma już dość podziałów punktów, tak Górnik czy Warta nie pogardziłyby nawet jednym “oczkiem”, więc bierzemy też poprawkę na to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Koniec końców do zimowej przerwy w rozgrywkach zostało osiem meczów. Do końca pierwszej rundy: sześć. Mówimy, że czasu wciąż jest dużo, ale też… jest go coraz mniej. Wiemy przecież, że aby zadziałała karta-pułapka w postaci wielkiego zimowego zaciągu, trzeba mieć też jakąś bazę startową. Żeby udowodnić, że zerkanie w tabelę na tym etapie sezonu to nie jest tylko wróżenie z fusów, sprawdziliśmy, którzy spadkowicze byli w strefie zagrożonej degradacją po 12. kolejce w ostatnich pięciu sezonach.

  • 20/21 – 0/1 (ale Stal i Podbeskidzie miały po 9 punktów)
  • 19/20 – 3/3
  • 18/19 – 1/2 (Górnik Zabrze miał 9 punktów i się uratował)
  • 17/18 – 1/2 (Piast się uratował, ale był trzeci od końca)
  • 16/17 – 2/2

Nie ma co się łudzić: gdy na tym etapie nadal jesteś zakopany na dnie, to raczej z niego nie wstajesz. Zwłaszcza że nie mamy już podziału punktów, który dawał dołowi tabeli drugie życie. W dodatku zerkając na dorobek z poprzednich lat widzimy tylko jeden zespół, który po 12. kolejce miał mniej niż osiem punktów: to Ruch Chorzów, który z hukiem zleciał z ligi. Wniosek dla ekip zagrożonych degradacją jest prosty: to jeden z ostatnich dzwonków, żeby się obudzić.

Potem będziemy już rozmawiali o cudach.

CZYTAJ TAKŻE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

5 komentarzy

Loading...