Powołanie dla Radosława Majeckiego, który zagrał w tym sezonie tylko jeden mecz, wzbudziło lekkie kontrowersje. Rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski, wyjawił w rozmowie z TVP Sport, że selekcjoner chciał postawić na Kamila Grabarę.
Co stanęło na przeszkodzie? Uraz. W ostatnim meczu ligowym bramkarz Kopenhagi złamał palec. – Najpierw był telefon do Kamila Grabary. Niestety, okazało się, że w ostatnim meczu ligowym złamał palec. Pamiętam, że w marcu też chcieliśmy go ściągnąć, gdy koronawirusem zakaził się Łukasz Skorupski. Wówczas się nie zgodził jego klub. Teraz go wykluczył uraz, dlatego pojawił się Radek Majecki – mówi Kwiatkowski w rozmowie z TVP Sport.
I dodaje: – Zapytałem go „czy masz ochotę przyjechać?”. Powiedział, że bardzo by chciał, ale niestety wczoraj złamał palec.
OBSTAWIAJ MECZE ELIMINACYJNE W FUKSIARZ.PL! SPRAWDŹ SZEROKĄ OFERTĘ!
Zarówno Grabara, jak i Majecki, nie mają jeszcze debiutu w reprezentacji Polski. Golkiper AS Monaco dostawał już powołania, zatem Paulo Sousa nie sięga po kota w worku. W przeciwieństwie do bramkarza, który finalnie będzie pełnił rolę zmiennika, Grabara regularnie gra. W tym sezonie ma już na koncie 19 spotkań i tylko 15 puszczonych bramek.
Fot. FotoPyK