Reklama

Czy Górnik wytrąci Wiśle z ręki jej największy atut?

redakcja

Autor:redakcja

02 października 2021, 12:27 • 5 min czytania 0 komentarzy

Starcie 13. i 14. drużyny w tabeli Ekstraklasy nie zapowiada się z pozoru przesadnie ekscytująco, ale prawda jest taka, że ten mecz może nam naprawdę wiele powiedzieć zarówno o Górniku Zabrze, jak i o Wiśle Płock. Obie ekipy liżą rany po porażkach w minionej kolejce, ale obie czują się też pokrzywdzone przez sędziów. Kto skuteczniej zdoła się otrząsnąć po ostatnim niepowodzeniu? Etap sezonu wciąż dość wczesny, lecz ewentualny przegrany tego starcia znajdzie się naprawdę niepokojąco blisko strefy spadkowej.

Czy Górnik wytrąci Wiśle z ręki jej największy atut?

Górnik Zabrze – Wisła Płock. Stałe fragmenty specjalnością „Nafciarzy”

W meczach Wisły Płock – co nie jest wcale charakterystyczne dla tego zespołu – dzieje się w sezonie 2021/22 sporo. Było spektakularne zwycięstwo z Zagłębiem Lubin, była wymiana ciosów z Piastem Gliwice, była bardzo bolesna porażka z Górnikiem Łęczna i, dla odmiany, efektowny triumf nad Jagiellonią Białystok oraz kontrowersje w starciu ze Śląskiem. Do tego można jeszcze doliczyć szaloną (i ostatecznie przegraną) batalię z Koroną Kielce w Pucharze Polski. Biorąc to wszystko pod uwagę, nie sposób sklasyfikować podopiecznych Macieja Bartoszka ani w gronie zespołów pozytywnie zaskakujących na starcie rozgrywek, ani wśród drużyn, które zdecydowanie rozczarowują. „Nafciarze” jedną nogą znajdują się w tej pierwszej, a drugą w tej drugiej grupie. Stoją w rozkroku.

PANOWIE, BŁYŚNIJCIE W EKSTRAKLASIE. CZEKAMY!

Jeśli chodzi o pozytywy, to na pewno można tutaj wskazać postawę ofensywnych piłkarzy z Płocka.

Piętnaście goli w dziewięciu występach to wynik, który mówi w zasadzie sam za siebie – lepiej pod kątem skuteczności wypadają tylko Lech Poznań (18 zdobytych goli) i Raków Częstochowa (16, jeden mecz rozegrany mniej). A zatem kandydaci do tytułu mistrzowskiego, albo przynajmniej europejskich pucharów. Wisła trafia do siatki częściej niż takie drużyny jak Śląsk, Cracovia, Wisła Kraków, Pogoń, Piast czy Zagłębie. Wielka w tym zasługa dwóch zawodników – Damiana Warchoła (cztery gole) oraz Łukasza Sekulskiego (trzy gole). Na wyróżnienie zasługują również Mateusz Szwoch (gol, dwie asysty, jedna asysta 2. stopnia), Rafał Wolski (gol, dwie asysty) i cały szereg strzelających/asystujących obrońców.

Reklama
WISŁA PŁOCK WYGRA Z GÓRNIKIEM? KURS: 3,75 W FUKSIARZU!

Kto by się spodziewał, że atak skupiony wokół akurat tych postaci będzie aż tak hulać? Inna sprawa, że dorobek bramkowy „Nafciarzy” to przede wszystkim stałe fragmenty gry. Podopieczni Bartoszka zdobyli w ten sposób aż dziewięć bramek (60% całkowitego dorobku). Na tym samym poziomie jest Raków Częstochowa, lecz w przypadku tej ekipy mamy aż cztery trafienia z rzutów karnych, a dwa bezpośrednio z rzutów wolnych.

Wisła?

  • jeden gol z karnego
  • dwa po rzutach rożnych
  • sześć po rzutach wolnych

Mają płocczanie swoją specjalność, to im trzeba oddać. Francuzi powiedzieliby: spécialité de la maison. Pytanie, jak daleko można na takim patencie zajechać?

Górnik Zabrze – Wisła Płock. Co z ofensywą zabrzan?

Konia z rzędem temu, kto jeszcze przed startem Ekstraklasy przewidziałby, że duet Warchoł – Sekulski będzie prezentował wyższą skuteczność niż para Jesus Jimenez – Lukas Podolski. No a w tej chwili tak to właśnie wygląda. Po ośmiu meczach ligowych Górnik ma na koncie tylko dziewięć bramek. Do Jimeneza trudno mieć wielkie pretensje – zanotował pięć goli i jedną asystę 2. stopnia, a więc sam jeden wypracował grubo ponad połowę strzeleckiego dorobku swojej ekipy. Solidnie w klasyfikacji kanadyjskiej wypada też Krzysztof Kubica (dwa gole i asysta), wyróżnić można Bartosza Nowaka i Alasanę Mannha (po dwie asysty). Ale to by było na tyle, jeśli chodzi o pomocników i napastników w miarę regularnie uczestniczących w bramkowych akcjach.

Podolski w „kanadyjce” jeszcze nie zaistniał. A w Ekstraklasie rozegrał już 200 minut, to nie tak znowu mało.

Co ciekawe, gdyby brać pod uwagę tylko trafienia z gry, Górnik Zabrze i Wisła Płock wypadają porównywalnie. Ci pierwsi mają pięć takich goli, ci drudzy sześć, no ale „Nafciarze” – jako się rzekło – rozegrali o jedno spotkanie więcej. To dobitnie pokazuje, jak cennym argumentem po stronie Wisły są stałe fragmenty. Gdyby wytrącić płocczanom tę kartę z dłoni, mogliby stać się w zasadzie bezradni pod polem karnym przeciwnika.

Reklama
GÓRNIK ZABRZE WYGRA Z WISŁĄ? KURS: 2,03 W FUKSIARZU!

Nie można jednak powiedzieć, by duża liczba zdobywanych bramek przekładała się na ogólną wyższość Wisły nad Górnikiem. W tej chwili obie ekipy plasują się w dolnej części tabeli i porażka w dzisiejszym meczu każdą z nich niebezpiecznie przybliży do strefy spadkowej. Obaj trenerzy zdają się odczuwać już na sobie pewną presję, bowiem trudno im przeboleć porażki, jakie ponieśli w ostatnich ligowych występach.

– Szkoda, że VAR w jakimś stopniu przekształca się w analizę każdej akcji. VAR będzie się również mylić, bo nie jest w stanie ocenić siły danego wejścia. Na przykład odepchnięcia. Ja czuję ręce na plecach, przewracam się w odpowiednim momencie i dla VAR-u jest to popchnięcie. Dla mnie, który się kładzie, nie ma, ale wykorzystałem sytuację, choć siły odepchnięcia nie było. VAR nie jest w stanie tego zmierzyć – narzekał Jan Urban, nawiązując do dyskusyjnej jedenastki dla Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Z kolei Maciej Bartoszek powiedział: – W meczach u siebie mamy większą pewność siebie, co widać było podczas meczu we Wrocławiu. Uważam jednak, że było to nasze najlepsze spotkanie wyjazdowe w tym sezonie. Nie będę szukał usprawiedliwień w decyzjach arbitrów, ale inna sprawa, że ciężko czasem odpowiednio zinterpretować sytuacje sporne po zagraniu ręką przez zawodnika.

Zadania dla obu trenerów przed dzisiejszym meczem wydają się oczywiste. Górnik musi za wszelką cenę pilnować się przy stałych fragmentach i czyhać na pomyłki rywali w grze obronnej, Wisła musi zaś do cna wykorzystać swoje atuty przy zagraniach ze stojącej piłki i przy okazji uszczelnić defensywę, by znów nie przegrać spotkania po wielkiej wymianie ciosów. Kto nie sprosta zadaniu, ten za chwilę może mieć poważne kłopoty.

Górnik Zabrze – Wisła Płock. Typy redaktorów Weszło w Fuksiarz.pl

Michał Kołkowski: Wydaje mi się, że to może być wielki dzień Wisły Płock, która jak na razie – przynajmniej w mojej ocenie – gra nieco lepiej niż punktuje, a o Górniku na pewno bym tego samego nie powiedział. Stawiam bezpieczne X2 po kursie 1,75.

Szymon Janczyk: Wisła Płock będzie polowała na stałe fragmenty gry. Stawiam na powyżej 1 rzutu rożnego dla „Nafciarzy” w każdej połowie. Kurs bardzo kuszący – 1,95 w Fuksiarzu.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Polecane

Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”

Jakub Radomski
0
Agent zdradza kulisy siatkówki. „Było grubo. Bednorz w Rosji mógł trafić do więzienia”
Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
4
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne

Przemysław Michalak
4
Kto wchodzi do pucharów, ten na nie zasługuje, ale są opcje mniej i bardziej perspektywiczne
1 liga

Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Patryk Fabisiak
4
Media: Spore zainteresowanie Carlitosem. Hiszpan może wrócić do Polski

Komentarze

0 komentarzy

Loading...