Legia wygrała dziś 1:0 z Leicester, czyli byłym klubem Bartosza Kapustki. Kontuzjowany legionista wypowiedział się po meczu w Kanale Sportowym.
– Rozmawiałem z chłopakami z Leicester i widać było, że są smutni, mają spuszczone głowy i to nie jest wcale tak, że to po nich spływa, bo zdają sobie sprawę z sytuacji w tabeli, która wygląda dla nich kiepsko. Wszyscy mówili mi, że Legia była fajnie przygotowana. Nie zaskoczę nikogo, ale każdy mówił o atmosferze. Byli pod ogromnym wrażeniem tego, jak kibice dopingowali Legię. Ale naprawdę docenili też drużynę. Każdy mówił, że w tej drużynie jest trochę jakości. Nie spodziewali się łatwego meczu, ale nie spodziewali się aż tak trudnego – mówił o rozmowach z byłymi kolegami po meczu.
Na czym polega fenomen Michniewicza? Kapustka przeżył z tym trenerem chociażby Euro U-21 (nie zagrał, ale był blisko kadry), podczas którego polscy piłkarze potrafili wygrać z faworyzowanymi Belgią i Włochami. Michniewicz generalnie dobrze radzi sobie w meczach, w których nie jest faworytem.
– Ciężej jest kreować, łatwiej jest przeszkadzać. Często piłkarze, którzy mają mniej umiejętności czy jakości niż dany zespół, charakterem i dobrym przygotowaniem potrafią zrobić bardzo dużo. Myślę, że to nie wynika z motywacji, chociaż oczywiście, że taki mecz jak z Leicester generował więcej emocji i ta otoczka, doping kibiców, na pewno ich napędzała. Miejmy nadzieję, że teraz również na ligę zespół wyjdzie tak samo zdeterminowany i będzie wygrywał, bo to jest dla nas bardzo ważne.
A co z nowym kontraktem? Umowa Kapustki z Legią wygasa w czerwcu. Czy zostały podjęte jakieś kroki, by ją przedłużyć?
– Konkretów na razie nie było. Dziś podczas meczu spotkaliśmy się z dyrektorem sportowym i powiedzieliśmy sobie, że trzeba się zobaczyć. Taka deklaracja padła, więc myślę, że to prędzej czy później się wydarzy – kończy Kapsutka.
Fot. FotoPyK