Kiedy Oleksandr Usyk podczas składania podpisu na kontrakcie walki z Anthonym Joshuą zobaczył, że w razie jego wygranej nastąpi obowiązkowy rewanż, uśmiechnął się i skwitował ten zapis słowami, że w takim razie spierze Anglika dwa razy. Śmiali się z tego kibice z Wysp, śmiał się Joshua i Eddie Hearn. Dziś do śmiechu nie było ani znanemu promotorowi, ani jego podopiecznemu, ani sześćdziesięciu tysiącom fanów zasiadających na stadionie. Bo ukraiński kozak zdecydowanie wygrał z mistrzem, za co pod koniec walki usłyszał z ust Michaela Buffera zasłużone „And the new…”! Po koncercie, jaki urządził na Tottenham Hotspur Stadium, trzy pasy mistrzowskie najważniejszych federacji bokserskich zmieniły posiadacza.

PEWNIAK, W KTÓREGO ZACZYNANO WĄTPIĆ
Przed walką faworytem był Joshua. Przemawiały za nim świetne warunki fizyczne i miejsce walki. Nie oszukujmy się, że za panującym mistrzem stał Eddiego Hearn i snuta przez niego wizja potencjalnego pojedynku z Tysonem Furym. Walki, za którą AJ miałby skasować co najmniej siedemdziesiąt pięć milionów dolarów. Lecz im bliżej pojedynku, tym większa liczba komentatorów i ekspertów zaczęła powątpiewać w pięściarza pochodzącego z Watford. Wskazywano, że Oleksandr Usyk może sprawić na stadionie Tottenhamu sporą niespodziankę. Ostatecznie – przynajmniej według komentatorów stacji DAZN – stosunek głosów dzielił się w proporcjach 70-30 za Joshuą. Było jasne, że Brytyjczyk będzie starał się trzymać Ukraińca w dystansie, kontrolując jego poczynania długim lewym prostym. Ale skoro Andy Ruiz w pierwszej walce z Joshuą zdołał przedrzeć przez tę broń i znokautować mistrza, to dlaczego nie miałby tego dokonać bokser, który jest uważany za jednego z najlepszych techników współczesnego pięściarstwa, i to bez podziału na kategorie wagowe?
A miejsce walki, czy ono na pewno mogło uchodzić za atut Anthony’ego? Cóż, przy dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach przeciwników na pewno. Ale nie przy Usyku, który na wyjazdowych walkach zjadł zęby. Wygrywał w Rydze z Mairisem Briedisem. W Moskwie zaprowadził do szkoły boksu Murata Gassijewa. Wiedział też, czego może się spodziewać na Wyspach. W Manchesterze znokautował Tony’ego Bellewa. Natomiast w swojej ostatniej walce, już w wadze ciężkiej, pokonał w Londynie na punkty Derecka Chisorę. Choć warto zaznaczyć, że Usyk mógł się poczuć nieco zdegustowany punktacjom dwóch sędziów, którzy wytypowali wynik 115-113 – pokonał angielskiego weterana znacznie wyraźniej.
Zatem nauczony doświadczeniem Ukrainiec mógł się spodziewać, że jeżeli chce wygrać w stolicy Wielkiej Brytanii, będzie musiał nie tyle pokonać, co wręcz stłamsić Joshuę. Albo nawet go znokautować.
SPRAWDŹ OFERTĘ ZAKŁADÓW BUKMACHERSKICH W FUKSIARZ.PL!
TAK BOKSUJE PRAWDZIWY KOZAK
Sama walka rozpoczęła się dość niespodziewanie dla angielskich fanów. Joshua był wyraźnie spięty, tak jakby najlepsze co miał do zaprezentowania, pokazał podczas efektownego wejścia do ringu. Tymczasem pomiędzy linami to Ukrainiec zaprezentował pełną gamę swoich umiejętności. Jeżeli ktokolwiek obawiał się, że ważący najwięcej w swojej karierze Usyk straci mobilność, to grubo się pomylił. On wręcz zabijał Joshuę swoją ruchliwością. Tańczył wokół Anglika, który praktycznie nie zadawał ciosów. A jeżeli już to robił, te pruły powietrze. Rywal był po prostu nieuchwytny. Pod koniec trzeciej rundy jedno z uderzeń pretendenta nawet zachwiało faworytem, który na ringu w zasadzie robił za statystę.
Okej, Brytyjczyk nie jest znany z tego, że forsuje tempo walki. Raczej czeka na odpowiednią okazję, by skarcić nieuważnego rywala. Ale rundy mijały, a mistrz nie pokazywał nic wielkiego. Kiedy w piątym starciu kolejne fangi Usyka lądowały na twarzy Joshuy, ten tylko głupkowato się uśmiechał. Lecz trudno było nie odnieść wrażenia, że był to śmiech przez łzy. A my oglądaliśmy świetnego Ukraińca i pytaliśmy sami siebie – jak ten kozak wytrzyma takie tempo?
I w szóstej rundzie wydawało się, że jednak się przeliczył. To było jedno z nielicznych starć, które można zaliczyć na konto AJ-a. Usyk w końcu nieco zwolnił, Anglik zaczął trafiać, na twarzy pretendenta pojawiło się nawet delikatne rozcięcie. Lecz wtedy zabrzmiał gong kończący rundę, minęła regulaminowa minuta odpoczynku i Ukrainiec ponownie wyglądał jak nowo narodzony. I ponownie – jak w trzeciej rundzie – jeden z jego ciosów sprawił, że Joshua zatańczył w ringu.
NERWOWE OCZEKIWANIE NA WERDYKT SĘDZIOWSKI
Naprawdę, moglibyśmy tak iść runda po rundzie, ale obraz walki się nie zmieniał. Jeżeli posiadacz trzech mistrzowskich pasów cokolwiek pokazywał, to były pojedyncze ciosy i kręcenie coraz bardziej opuchniętą głową. Ile rund mógł wygrać, dwie? Może trzy – i to spoglądając na jego wyczyny wybitnie łaskawym okiem.
Lecz walka miała miejsce w Londynie. I to na gali Eddiego Hearna. I sam Usyk wyglądał, jakby zdawał sobie z tego sprawę. Nieważne, że on tę walkę wygrywał w oczach każdego, kto ją oglądał. Że skutecznie ucieszył cały stadion zwykle rozśpiewanych, angielskich fanów boksu. Ten gość szedł po nokaut na Joshule! I choć ta sztuka mu się nie udała, to po takim finiszu nie pozostawił sędziom wyboru. Naprawdę, różne wałki trafiały się w boksie, ale przyznanie dziś zwycięstwa Anglikowi po prostu by nie przeszło. Sędziowie podjęli na szczęście jednogłośną decyzję i zgodnie przyznali zwycięstwo Ukraińcowi: 117-112 116-112 115-113.
Nowemu mistrzowi należą się pokłony, a my czekamy na zapisany w kontrakcie rewanż. Chociaż po tym, co zobaczyliśmy, ze sportowego punktu nie widzimy sensu tego pojedynku. Różnica klas na korzyść Usyka była aż za nadto widoczna.
Fot. Newspix
„Ile rund mógł wygrać, dwie? Może trzy – i to spoglądając na jego wyczyny wybitnie łaskawym okiem.” Panie, co pan pierdolisz. Wszyscy eksperci w rundach typowali Usyka 8-4 lub 7 5. Nie przekoloryzowujmy, to była świetna walka do oglądania, Joshua wcale łatwego zadania nie dał.
Było 9-3, to najuczciwsza punktacja czyli werdykt 117-112 się zgadza. Gdzie te 5 rund dla Antka to nie wiem, mocno naciągając można mu dać 4.
Gdyby było 9-3 to werdykt wynosiłby 117-111
3-0 Usyk, potem 3-3, 4-3 Usyk i potem dwie rundy na styku, moim zdaniem było 4-4 i później do końca Usyk. Tak samo Gancarczyk, Borek, komentatorzy z USA. Chociaż wiadomo, każdy ma swoją optykę.
Korek to niech spierdala. Przed walką mówił, że Antek zdeklasuje Usyka. Spec po wuju.
Naprawdę super walka usyka
Legenda za życia. Co za gość. Antek weźmie rewanż, ostatni payday i zakończy karierę, bo co niby miałby zrobić? Fury czy Wilder nie wezmą go na rywala, gdy ten stracił pasy, a jakoś nie wyobrażam sobie Antka odbudowujacego się z niżej notowanymi rywalami. Ciekawi mnie też co zrobi Usyk. Poszuka kolejnych pojedynków czy po rewanżu zwakuje pasy i zakończy karierę z zerem w rekordzie.
Jest wygadany i ma dobre PR, da sobie rade. Bokserem to zawsze byl srednim, ale swiat nagle dzisiaj sie obudzil niby…
Wilder po kolejnym wpierdolu od cygana nie będzie mógł wybrzydzać i chętnie zawalczy z Antonim, bo duża kasa.
Nuda. Ludzie nie chcą mistrza „ciężkiej”, który nie potrafi znokautować rywala. Usyk wygrał zasłużenie. Bez dwóch zdań. Bałem się, że sędziowie zrobią ze sportu k*rwę, ale po takim przebiegu walki nie było cudów. Joshua jest przereklamowany – to świetny atleta, który boksuje chyba z przypadku. Równie dobrze mógłby uprawiać kilka innych dyscyplin sportu i być w nich wyróżniającą się postacią. Rewanż to payroll dla Anglika. Wiz z węglem, którego Usyk zabiega po raz drugi. Ale hajs się będzie zgadzać. To już jedyny priorytet dla AJ.
Sztuczny mistrz AJ doczekal sie konca, ale co zarobil to zarobil. Rekord napompowany jak zawodnicy Wasilewskiego, I tak wystarczylo na duzo, bo zdazyl sobie pokonac kilku wielkich emerytow. Szpilka bil Mollo, AJ pobil sobie Powietkina. Szkoda, ze UFC ociaga sie z dywizja bokserksa(Dazn tez nie poszalal), bo niedlugo utalentowani youtubuerzy majacy finanse na przygotowania beda bic sztucznych mistrzow swiata. Wszystkie organizacje to obecnie beton jak PZPN za Dziurowicza.
Rekord napompowany jak zawodnicy wasilewskiego? Co ty durniu pierdolisz?
Whyte, Kliczko, Parker, Povietkin, gdzie Fury w rekordzie ma takie łajzy jak Seferi czy Pianeta…Rozumiem, że można go nie lubić, ale by gadać, że ma napompowany rekord to trzeba być totalnym idiotą lub ślepym fanatykiem.
No wlasnie – zwodnicy emeryci. W proporcji to Szpilka pokonal Adamka. Daj spokoj… Ja kocham boks i wiesz co? Corka Ali powiedziala lata temu, ze to gosc kulturysta, a nie z boxing gym i miala racje. AJ po wazeniu pokazal, ze byl w boxing gym i co? Psycha 0, taktyka 0. Gosc sprobowal – dam mu to. Przestal sie osmieszac pakowac zamiast bic w worek i zmienil image na normalny – nic nie dalo, bo to sredni bokser jest. Dokladnie jak goscie ze stajni Wasilewskiego. To byli dokladnie wybierani przeciwnicy do pompowania rekordu i PR. Kto mu mial wpierdolic to mu wpierdolil i kto to byl? Grubas bez trenera i gosc z wagi nizej bez sily ciosu, ktory nic nie osiagnie oprocz wyplaty w wadze krolewskiej. Szanuje Twoja opinie, ale Fury zabilby by go mentalnie, a Wilder w ringu, starsi mistrzowie jak Lewis mieli lepszych sparing partnerow niz ten pionek. Na tym partnerstwie to wybil sie jego promotor, Jestem nawet w stanie postawic kase, ze Aj dostalby wpierdol od gosci jak Jake Paul w tym momencie. Obrazasz mnie, ze jestem fanatykiem, a jaestes chyba Ty, bo nie nie jestem fanem nikogo w ciezkiej.
Jesteś fanatykiem w tym sensie, że totalnie go dyskredytujesz. Whyte i Parker to byli emeryci, gdy z nimi walczył? No proszę cię. Komandosi wasilewskiego weryfikowani są przy pierwszej lepszej okazji. A Antek brał rywali ze ścisłej części rankingu, gdzie Fury i Wilder brali znacznie słabszych. Na ocenę boksera wpływają trzy rzeczy. Umiejętności, trofea i jakość przeciwników. Będziesz mówił, że Antek jest gorszy od Furego pod względem umiejętności, może to i prawda, ale zdobył więcej pasów, trochę ich bronił i na rywali nie brał placków pokroju Schwarza, Seferiego czy Pianety. Pamiętaj o tym.
Przecież to idiota, szkoda strzępić ryja.
Prosze Cie, Whyte i Parker to tacy mistrzowie jak Wach. O czym ty mowisz. Boks to beton, a ten sztuczny mistrz sie nigdy juz nie podniesie. Nie zapominaj, ze w rewanzu z grubasem to grubas nawet nie mial trenera, byl przepity a i tak przegral na punkty na dystansie. AJ to mistrz jak ze stajni bokserzy Wasilewskiego/ Kariere to zrobil jego promotor.
poza tym : chcesz mi powiedziec ze zielony za uszami dillan whyte z walki z joshua to ten sam dillan whyte z walki z np oscarem rivasem???? ladnie se ukladasz twa retoryke….
Taaaa Jake Paul na bank by z nim wygrał, tak jak wygrał z 5 x mniejszym i starszym Floydem? Ile ty masz 15 lat? I pewnie jeszcze pofarbowane końcówki włosów jak te inteligentne dzieci teraz….. Można AJ lubić bądź nie ale jednak nie wygrał tych pasów w chipsach…
Chlopie, AJ dostal w trabe od grubasa, ktory w rewanzu nie mial nawet trenera. Wach tez ma proporcjonalnie dobry rekord, a Saleta to byl Bogiem poslkiego boksu patrzac na jego rekord. AJ sie skonczyl zanim sie zaczal. To juz nawet Haye mial jaja, a ten jest zupelnym pionkiem.
kolego to jest waga ciężka, jeden cios wystarczy czasem, bokoswałeś kiedykolwiek??? ” możesz mieć 100 kilo nadwagi ale jak masz jebnięcie nigdy nic nie wiadomo,…
Przeciez rewanz tez wypadl mu slabo, a gosc nie mial trenera ani dietetyka, ani profesjonalnego sztabu. AJ jest sredniej klasy bokserem z super promotorem(ktory juz go nie potrzebuje). Przeciez tez po sztucznym rekordzie ludzie wierzyli, ze Szpilka mial szanse z Wilderem lub Jenningsem. A wracjac do youtubera, ktorego wymienilem. Ludzie sobie powinni zdac sprawe, ze z boksu to moze zyje top 10. Reszta ma dorywcze prace, dalej prace na pelny etat. Byle gosc z kasa i PR(niestety sie liczy) z srodkami na sztab ma rowne szanse z prawie kazdym z top do top 20. To jest smutne, ale prawdziwe. Jest tyle teraz pasow, ze nie wiadomo po co to jest oprocz marketingu. Ludzie bardza maja naiwna opinie na ten temat, a nawet w Polsce pewnie taki Don Ksjo ma lepszy oboz niz bokser z poza top 10, ktory zapierdala na bramce w nocy lub na kaksowce i nie ma czasu na regeneracje lub diete.
fury
kolezko ma lepszego kliczke bo mlodszego na rozkladzie plus 2x wilder…. to wlasnie te twoje farmazony
Ten sam Kliczko po pierwsze, po drugie – to starszy byl lepszy.
Akurat nie byl, bo cala kariere omijal rachunki brata i tylko wiadomo, ze potencjalnie byl lepszy, ale rekord ma gorszy,
Warto było wydać te 7 czy 8 zł. Kapitalna walka, tempo jak dwie kategorie niżej, zero klinczów, zero przestojów, ciągła szermierka na pięści. Wielkie gratulacje dla Usyka, był o 2 klasy lepszy, pokazał fantastyczny boks. Kozak!
Kiedy Fury – Usyk?
A kto ci powiedział, że kiedykolwiek?
Krzysztof Jackowski
I bardzo dobrze. Mina Hearna bezcenna. Mam tylko nadzieję, że dojdzie jeszcze kiedyś do walki Joshuy z Furym i Tyson go ośmieszy. W sumie Joshua Wilder też by się chętnie obejrzało.
Nie wiem czy walka była do konca ustawiona ale nietypowe jak na Joshua zachowanie przed pojedynkiem wskazywało aż nadto na to że „niespodzianka” będzie bardzo prawdopodobna, śmierdziało sztucznością na odległość gdy Joshua się puszył i obrażająco mówił o rywalu a przecież to nie w jego stylu dotąd było! Gdybym grał u buka śmiało bym obstawiał stonowanego przed walką Usyka, choć te jego podłe oczy przerażają przed jakimkolwiek zaufaniem!
gdzie joshua mowil cokolwiek obrazajacego o usyku? daj link
Jakie obrażanie? Cały czas był szacunek z obu stron.
tomasz, co ty pierdolisz
hehehe poslizgnal sie PoC na skorce od banana 🙂 karma bitch….. trzeba bylo hipokryto nie namawiac do bojkotu sklepow bialych przedsiebiorcow faszysto podczas gdy jednak na kase bialych z ppv liczysz…. fck blm
brawo usyk – joshua lezalby gdyby nie zakonczyli 12 rundy w 2:52