Bogusław „Bobo” Kaczmarek był usatysfakcjonowany rozmiarami zwycięstwa reprezentacji Polski nad San Marino, ale poziomem gry już niekoniecznie.
Jego zdaniem mierzyliśmy się z tak słabym przeciwnikiem, że trudno o miarodajne oceny poszczególnych piłkarzy, a jeśli już, to raczej w negatywną stronę.
– Wynik jest rozgrzeszeniem poziomu tego meczu. O ile do przerwy wyglądało to w miarę poprawnie, to w drugiej połowie piłkarze, którzy byli na murawie, stracili kuriozalną bramkę. Jeżeli to miał być sprawdzian dający Paulo Sousie odpowiedzi na pytanie na kogo może liczyć, to selekcjoner zbyt wiele pozytywnych myśli po tym spotkaniu nie zebrał. Ktoś powie, że wynik determinuje wszystko, ale nie zapominajmy, że graliśmy z drużyną piłkarskich manekinów – mówi dla Onet.pl były współpracownik w reprezentacyjnym sztabie Leo Beenhakkera.
Fot. FotoPyK