Lech poinformował oficjalnie o transferze Barry’ego Douglasa. Szkot przeszedł dzisiaj testy medyczne i podpisał dwuletni kontrakt.
I z miejsca staje się jednym z najciekawszych transferów okienka. Zapamiętaliśmy Douglasa doskonale – rzadko kiedy trafia się w naszej lidze piłkarz z tak dobrze ułożoną nogą. Lewusem mógł wiązać krawaty. Wrzutki? W punkt. Wolne? Postrach bramkarzy. Przez 2,5 roku w Lechu zanotował 21 asyst. Rewelacyjne liczby.
„Kolejorz” wyjaśnia, że formalności przeciągnęły się przez kwarantannę, którą Douglas musiał odbyć po przybyciu z Wysp Brytyjskich. Zakończyła się ona w piątek negatywnym wynikiem testu PCR.
– Z trenerem Skorżą pracowaliśmy już wcześniej w Poznaniu, jest dobrym szkoleniowcem i osiągał już w Lechu sukcesy. Ma duże doświadczenie i wie, jak to jest poprowadzić zespół do mistrzostwa Polski. Mamy więc wszystkie potrzebne składniki do tego, by dobrze sobie poradzić. Na pewno będzie trudno, ale odpowiednim słowem do opisania moich uczuć w tym momencie jest ekscytacja. Bo myślę, że nadchodzi też ekscytujący moment dla Lecha Poznań jako klubu. Wiem, że ostatnich kilka lat było dla klubu ciężkich, chociaż były też dobre chwile. Teraz to wszystko jest już jednak mało istotne, bo musimy patrzeć w przyszłość na to, co nas czeka – mówi Douglas na oficjalnej stronie Lecha.
Po odejściu z Poznania, Douglas grał Konyasporze, Wolverhampton, Leeds i Blackburn.
Fot. FotoPyK