Reklama

Tęsknota za Brzęczkiem, czyli efekt upałów

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

27 czerwca 2021, 18:55 • 4 min czytania 137 komentarzy

O zapominalskich mówi się, że mają pamięć złotej rybki, ale ona najwyraźniej w porównaniu do niektórych ma pamięć wybitną, skoro coraz częściej można usłyszeć głosy „a za Brzęczka…”. Bo wygraliśmy z Austrią, która teraz postawiła się Włochom. Bo Brzęczek ogrywał przeciętniaków. Bo Brzęczek na pewno zdobyłby trzy punkty ze Słowacją. Generalnie – nagle Brzęczek jest ten dobry i w sumie mógł zostać, a Sousa jest ten zły i mógłby spadać. Cóż… Zalecam lecytynę.

Tęsknota za Brzęczkiem, czyli efekt upałów

*

Mielcarski: – Tak często prezes Boniek powtarzał, że chwalimy cudze, a nie cenimy swojego. Skoro już wybrał Brzęczka, mógł mu dać szansę pokazania, że w polskiej lidze są trenerzy, którzy mogą prowadzić reprezentację. Spełnił wszystkie warunki i cele. Został zwolniony w sytuacji, w której się tego nie spodziewał. Mówiło się na zachodzie: Polak, Polakowi nie poda ręki. Tu właśnie to zobaczyliśmy.

Tuzimek: – Zwolnienie Jerzego Brzęczka – po tym jak wywalczył awans do mistrzostw Europy i po tym jak Boniek zapewnił publicznie, że selekcjoner spełnił warunki i zostaje do turnieju Euro 2020 – było szczytem tupetu i bezczelności. Arogancją, na jaką stać jedynie Zbigniewa Bońka.

Kowalski: – Za czasów Brzęczka wciągaliśmy Austriaków nosem. W Wiedniu.

Reklama

*

Takich głosów jest więcej, wstawiam trzy, żeby nie było, że wymyśliłem sobie problem i sam dzielnie z nim walczę. Porównań do Brzęczka jest coraz więcej, co odważniejsi wracają jeszcze dalej i wskazują, że patrzcie państwo, Beenhakker też zrobił tylko jeden punkt na dużym turnieju! Polscy trenerzy jednak są lepsi! No, pędzimy w szybkim tempie, pozostaje czekać na koronne argumenty w postaci Wembley czy czegoś w tym guście.

Ale zajmijmy się Brzęczkiem, choć prawdę mówiąc, czuję się jakbym musiał tłumaczyć, że wczoraj była sobota. Ludzie zajmujący się piłką powinni pamiętać mecze sprzed trzech lat, względnie zawsze dostępne są skróty i statystyki. Jednak okej, proszę…

W słynnym meczu z Austriakami w Warszawie mieliśmy piłkę przez 37% czasu gry. Wymieniliśmy 356 podań. Stworzyliśmy sześć sytuacji bramkowych, oddaliśmy dwa celne strzały. Austriacy stworzyli 21 okazji, sześć razy kopali w kierunku Fabiańskiego, wymienili 670 podań. Generalnie długimi momentami modliliśmy się o ten remis i go wymodliliśmy, natomiast jeśli komuś pasuje, że przyjeżdża średnia europejska drużyna do Warszawy i zamyka nas na połowie, to coś jest nie tak.

A pierwszy mecz, u nich? Owszem, jesteśmy lepsi w celnych strzałach (5-2), ale to oni tworzą więcej (16-11), mają piłkę częściej (59%-41%) i mogą mówić o pechu, należał się im rzut karny. Ale okej, gdyby te mecze odwrócić, moglibyśmy mówić o progresie. My w porównaniu z tamtym meczem więcej przy piłce, oni rzadziej z groźnymi uderzeniami i tak dalej.

Niestety chronologia jest zupełnie inna, więc nie można powiedzieć, że się rozwijaliśmy. Nie. Zwijaliśmy się. Przyznał to paradoksalnie Boniek, który klasycznie sobie zaprzeczył, gdyż w Stanie Futbolu twierdził, że mecz z Włochami nie był naszym najlepszym, a jak zwalniał Brzęczka to ten mecz już za najlepszy uznał.

Reklama

To oczywiście mała próbka porównawcza, ale los chciał, że w trakcie kadencji Brzęczka mierzyliśmy się czterokrotnie z Włochami. Naturalnie narracja o tym, że Brzęczek i Mancini zaczynali z tego samego pułapu jest durna, skoro jeden ma za zaplecze Ekstraklasę, a drugi Serie A, natomiast ewentualny rozwój i tak moglibyśmy zauważyć. No to sprawdźmy.

Pierwszy mecz, wrzesień 2018, 1:1.

My: 41% posiadania, 10 sytuacji bramkowych, 4 celne strzały.

Oni: 51% posiadania, 13 sytuacji bramkowych, 2 celne strzały.

Drugi mecz, październik 2018, 0:1.

My: 32% posiadania, 6 sytuacji bramkowych, 3 celne strzały.

Oni: 68% posiadania, 17 sytuacji bramkowych, pięć celnych strzałów.

Trzeci mecz, październik 2020, 0:0.

My: 41%, 4 sytuacje bramkowe, 3 celne strzały.

Oni: 59% posiadania, 16 sytuacji bramkowych, trzy celne strzały.

Czwarty mecz, listopad 2020, 0:2.

My: 40% posiadania, 2 sytuacje bramkowe (!), 0 celnych strzałów (!)

Oni: 60% posiadania, 19 sytuacji bramkowych, 4 celne strzały.

Jak na dłoni widać – z każdym kolejnym meczem byliśmy gorsi. Każde kolejne spotkanie cofało nas jeszcze głębiej do defensywy, najpierw poprzez same okazje, by skończyć z pamiętnym meczem bez celnego uderzenia. A co też innego robić można na boisku piłkarskim 90 minut, jak nie uderzać?

Naturalnie na końcu jest wynik i Brzęczek jako tako je miał, rzeczywiście zespoły na poziomie Słowacji ogrywał. Tylko dwie sprawy – ci, którzy chcą teraz zwalniać Sousę, potem będą krytykować ekstraklasowych prezesów, że nie dają trenerom czasu. Portugalczyk jest u nas z jednej strony pół roku, z drugiej – zagrał tylko osiem meczów.

Po drugie chciałem przypomnieć, że Brzęczek jakieś świetnego startu to też nie miał, wygrał dopiero siódmy mecz, przegrywał z Czechami, remisował z Irlandią. A on – w przeciwieństwie do Sousy – zaczynał w gruncie rzeczy towarzysko. Brak konsekwencji trochę razi.

Natomiast abstrahując od oceny Sousy, bo na razie z wynikami jest marnie i wszyscy to wiemy, tęsknota za Brzęczkiem jest kuriozalna i irracjonalna. Ten selekcjoner zbudował bardzo mało, między innymi dlatego nie mieliśmy się czym chwalić na Euro 2020.

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dlaczego Podolski siedział dzisiaj na ławce? Jan Urban wyjaśnia

Patryk Stec
1
Dlaczego Podolski siedział dzisiaj na ławce? Jan Urban wyjaśnia
Niemcy

Puchacz: Wypowiedź o Mainz? Kiedyś nie ważyłem słów, co było głupie

Bartosz Lodko
1
Puchacz: Wypowiedź o Mainz? Kiedyś nie ważyłem słów, co było głupie
Anglia

Amorim: Nie ściągnę zimą do Manchesteru żadnego zawodnika Sportingu

Bartosz Lodko
0
Amorim: Nie ściągnę zimą do Manchesteru żadnego zawodnika Sportingu

Felietony i blogi

Komentarze

137 komentarzy

Loading...