Reklama

Portugalia na barkach Cristiano Ronaldo? Nieaktualne

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

03 czerwca 2021, 18:10 • 6 min czytania 7 komentarzy

Reprezentacja Portugalii na EURO 2020 nie ma łatwej roboty. Odpalić w grupie kogoś z duetu Francja – Niemcy brzmi jak wygrać zawody Strongmanów z Mariuszem Pudzianowskim i Jarosławem Dymkiem. Ale ekipa Fernando Santosa w końcu jest ekipą pełną gębą. Czasy, w których Portugalczycy byli ciągnięci przez Cristiano Ronaldo, wydają się być odległą przeszłością. Dziś ich kadra nie musi się wstydzić głębi składu, kiedy stanie w jednym szeregu z grupowymi rywalami.

Portugalia na barkach Cristiano Ronaldo? Nieaktualne

Navegadores to drużyna wyjątkowo lubująca się w mistrzostwach Europy. Dla nich ten turniej niemal zawsze oznaczał sukces. Na siedem startów, aż pięć razy kończyli w TOP 4.

  • 2016 – mistrzostwo
  • 2004 – srebrny medal
  • 2012, 2000, 1984 – półfinał (brąz)
  • 2008, 1996 – ćwierćfinał

Wiemy jednak, jak wyglądał np. poprzedni turniej w ich wykonaniu. EURO 2016 to trzy remisy w fazie grupowej z Islandią, Węgrami i Austrią. Faza pucharowa? Dogrywka z Chorwacją, rzuty karne z Polską, ogranie Walii i gol Edera w dogrywce z Francją. Można było odnieść wrażenie, że Portugalia jedzie na farcie. No i na plecach Cristiano Ronaldo, który miał udział przy sześciu z dziewięciu bramek tej drużyny. Do tego błysnął Renato Sanches, jakimś cudem wypalił Eder (w 2016 roku w kadrze strzelił tylko Norwegii i Estonii), świetnie w bramce spisywał się Rui Patricio (21 obronionych strzałów, 2. miejsce wśród bramkarzy) i stykło.

Także w 2012 roku to Cristiano Ronaldo pomógł kolegom dojść do najlepszej czwórki, w pojedynkę wygrywając z Holandią i Czechami. Ale teraz, pod koniec reprezentacyjnej kariery, zawodnik Juventusu w końcu może poczuć się jak za czasów „złotej generacji”. W kadrze w końcu otaczają go kozacy, a nie tylko Nani i Ricardo Quaresma.

Portugalia na EURO 2020. Już nie tylko Cristiano Ronaldo

Wystarczy rzucić okiem na grafikę ze składem Portugalczyków, którą na Twitterze zamieścił Radek Misiura, spec od tamtejszej piłki. Łatwo zorientować się, jaką bandą dysponuje Fernando Santos.

Reklama

Dzięki niej możemy sobie uplastycznić, jak może wyglądać pierwsza „jedenastka” Portugalczyków na najbliższym turnieju. W wyjściowym składzie wciąż znajdziemy profesorów z poprzednich turniejów, jak Pepe, Rui Patricio, Ronaldo. Całościowo to już inna ekipa. Lepsza. Rzućmy okiem na pierwszy garnitur Portugalczyków według klubów.

  • 2012: Sporting – Real, Zenit, Real, Sporting – Genoa, Porto, Chelsea – Real, Zaragoza, United
  • 2016: Sporting – Lorient, Monaco, Real, Wolfsburg – Valencia, Monaco, Porto, Sporting – Real, Fenerbahce
  • 2020: Wolverhampton – BVB, City, Porto, City – Sporting, United, Wolverhampton – Liverpool, Juventus, City

Na tegoroczny turniej Portugalia wyjdzie z 7/11 piłkarzami grającymi w najlepszej lidze świata. Na dwóch poprzednich turniejach łącznie mieli dwóch takich piłkarzy – Naniego i Raula Meirelesa (Manchester United i Chelsea – 2012). Klubowo ratowała to trochę ekipa z Realu Madryt, jednak mimo wszystko: przeskok jest ogromny. Dzisiaj Portugalia trzyma na ławce Joao Feliksa, a nie Edera. Teraz Fernando Santos musi trzymać w odwodzie autora blisko 30 bramek w Bundeslidze, a nie starzejących się gwiazdorów ligi tureckiej. Do składu może nie załapać się nawet Joao Moutinho, czyli jeden z wieloletnich filarów tej drużyny, podstawowy piłkarz klubu środka tabeli z Premier League.

Nazwiska i potencjał są tutaj potężne. W zasadzie jakieś zastrzeżenia budzi tylko obsada pozycji defensywnego pomocnika. To chyba jedyne miejsce na boisku, o którym powiemy, że jest ono zajęte trochę z przymusu, z braku chętnych. Bo nawet weterani w stylu Pepe czy Jose Fonte to wciąż ścisła europejska czołówka.

EURO 2020 – SKORZYSTAJ Z EARLY PAYOUT W FUKSIARZ.PL!

Reklama

Portugalczycy mają za sobą kapitalne sezony w klubach

Nie, ostatnie zdanie nie było przesadą. Analizując skład reprezentacji Portugalii, warto zwrócić uwagę, jaki sezon mają za sobą jej liderzy. W większości przypadków jest to sezon w stylu: wow. Po kolei.

  • Rui Patricio – ok, początek akurat nie jest tak imponujący. Patricio w Premier League od trzech lat kręci się w okolicach 68-69% skutecznych interwencji, czyli bez szału. Ale w kadrze to zawsze jest kozak. Ostatnia Liga Narodów w jego wykonaniu? Kapitalny dwumecz z Francją i bardzo pewny występ ze Szwecją;
  • Joao Cancelo – w City tylko jeden zawodnik zaliczył w ubiegłym sezonie więcej kluczowych podań, podań progresywnych i podań w pole karne niż on. Był to Kevin de Bruyne;
  • Pepe – gość czyścił aż miło w Lidze Mistrzów. Kapitalny występ z Monaco, 12. miejsce w LM w klasyfikacji wybijanych piłek. Najrzadziej mijany stoper Ligi NOS (średnio 0,2 razy na 90 minut);
  • Ruben Dias – żaden piłkarz w Europie nie grał tyle, ile on. Ostoja finalisty Ligi Mistrzów, chyba nie trzeba wiele więcej dodawać;
  • Raphael Guerreiro – 10 asyst w Bundeslidze, drugi najlepszy wynik wśród obrońców. Do tego czwarty wynik w lidze jeśli chodzi o podania w pole karne i drugi pod względem podań progresywnych;
  • Joao Palhinha – drugi najskuteczniejszy odbierający w Liga NOS;
  • Bruno Fernandes – 30 wypracowanych bramek w Premier League (gole i asysty), drugi najlepszy piłkarz ligi pod tym względem. Do tego najwięcej stworzonych sytuacji strzeleckich i bramkowych oraz najwięcej kluczowych podań;
  • Ruben Neves – piąty najskuteczniejszy odbierający Premier League. Szósty pod względem skutecznych pressingów. Ósmy, jeśli chodzi o podania w tercję ataku;
  • Diogo Jota – chyba jedyny gość, którego niespecjalnie widać w klasyfikacjach, ale to dlatego, że stracił sporo czasu przez kontuzje. Mimo wszystko: 8/13 jego bramek w tym sezonie dawało Liverpoolowi remis lub prowadzenie, do tego hat-trick w Lidze Mistrzów;
  • Cristiano Ronaldo – król strzelców Serie A;
  • Bernardo Silva – drugi w Premier League pod względem wjazdów z piłką w tercję ataku, trzeci jeśli chodzi o holowanie futbolówki do przodu w ogóle.

Skoro przy nazwisku praktycznie każdego gracza z podstawowego składu możemy powiedzieć: o, gość był w topce ligi pod względem zadań, jakie mu powierzono, to znaczy, że mamy do czynienia z prawdziwą maszyną.

Portugalia Santosa, czyli sukcesy, sukcesy, sukcesy

Dlatego trochę nas dziwi, że Portugalia to wciąż niedoceniany zespół. Kiedy patrzymy na kursy bukmacherów, okazuje się, że faworytem meczu są tylko podczas konfrontacji z Węgrami. Jasne, rozumiemy, że Francja to potencjalny numer jeden tej imprezy. Ale jednak choćby w ostatnim meczu tych drużyn Portugalczycy pokazali, że poziom mają zbliżony. Ta ekipa za kadencji Fernando Santosa ma za sobą najlepsze lata w historii.

  • mistrzostwo Europy
  • zwycięstwo w Lidze Narodów
  • trzecie miejsce w Pucharze Konfederacji

A przecież tak jak mówiliśmy – dopiero teraz wchodzi w okres, w którym jej skład jest naszpikowany gwiazdami. Zostawmy już jednak Francuzów, spójrzmy na Niemców. Na dziś Portugalia wydaje się być stabilniejszym zespołem. Od czasu mundialu przegrała dwa mecze, Niemcy pięć. Ekipie Fernando Santosa nie przytrafiały się takie blamaże jak 0:6 z Hiszpanią. Można marudzić, że Liga Narodów to takie mecze towarzyskie, tylko inaczej nazwane. Ale to też szansa na zmierzenie się z aktualnie najlepszymi zespołami w Europie. Jak Niemcy wypadają w tych rozgrywkach?

  • 2 zwycięstwa (oba z Ukrainą)
  • 5 remisów
  • 3 porażki
  • Bilans bramkowy – 13:17

Natomiast Portugalia wygląda już tak:

  • 8 zwycięstw
  • 3 remisy
  • porażka

Ciężko więc szukać wymówek. Że Niemcy to drużyna turniejowa? Cóż, na dwóch ostatnich turniejach to Portugalia poradziła sobie lepiej. Tak jak i lepiej zaczęła eliminacje do mundialu, bo to nasi zachodni sąsiedzi przegrali z Macedonią Północną. Argumenty dotyczące najnowszej historii są więc po stronie zespołu z Półwyspu Iberyjskiego.

***

Dlatego mała sugestia z naszej strony – jeśli szukacie czarnego konia turnieju, warto pomyśleć o obrońcach tytułu. W ostatnim czasie Portugalia nie miała tak mocnej kadry jak teraz, dlatego nie rozważamy nawet szans na wpadkę. A kurs na to, że wygrają grupę, jest kozacki.

EURO 2020 w Fuksiarz.pl!

Portugalia wygra grupę? Kurs 3,50!

Coś czujemy, że tę ekipę na to stać. I że Portugalczycy mogą nas wszystkich pozytywnie zaskoczyć.

SZYMON JANCZYK

fot. FotoPyK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...