Arka Gdynia podpisała kontrakt z Hubertem Adamczykiem. Umowa ofensywnego pomocnika będzie obowiązywała trzy lata – do czerwca 2024 roku.
Miniony sezon miał być dla Adamczyka tym z gatunku „make or break”. Od dawna wiadomo było, że ma talent. Ale niekoniecznie go pokazywał. Błysnął w końcówce sezonu 19/20, więc nic dziwnego, że rozbudził oczekiwania. Ale wszystko poszło nie tak. Doznał kontuzji, większość sezonu spędził na dochodzeniu do zdrowia, a potem – do formy.
Do której finalnie nie doszedł. Zakończył rozgrywki bez gola i asysty, mimo że szanse w Wiśle Płock dostawał. Płocczanie uznali, że nie są zainteresowani dalszą współpracą. Skorzystała Arka, z którą Adamczyk jest powiązany menedżersko.
Adamczyk to wychowanek Zawiszy. Najgłośniej o nim było w momencie, gdy ściągnęła go do siebie Chelsea Londyn. Po powrocie do Polski nie zachwycił – czy to w Cracovii, czy Olimpii Grudziądz, czy Wiśle Płock. Dobry okres zaliczył w GKS-ie Tychy, ale nic wielkiego za tym nie poszło.
Fot. FotoPyK