Jak poinformował Adam Dawidziuk z portalu legia.net, Legia Warszawa nie przedłuży umowy z Marko Vesoviciem.
Niespełna 30-letni reprezentant Czarnogóry trafił do warszawskiego klubu zimą 2018 roku. W sumie rozegrał w jego barwach 81 meczów, notując 3 gole i 14 asyst. Wywalczył z Legią dwa tytuły mistrza Polski, a także puchar kraju. Swój zdecydowanie najlepszy czas na polskich boiskach Vesović przeżył w sezonie 2019/20, gdy stał się jednym z najlepszych zawodników nie tylko Legii, ale całej Ekstraklasy. Jego świetną passę przerwała jednak ciężka kontuzja, której doznał w czerwcu 2020 roku. No i to właśnie ta kontuzja stała się też zarzewiem konfliktu piłkarza z klubem.
Legia Warszawa nie przedłuży kontraktu z Marko Vesoviciem
Opisywaliśmy na Weszło: “Vesović nie mógł liczyć na przedłużenie umowy na równie dobrych co obecne warunkach, więc można się domyślić, że nie do końca był z tego faktu zadowolony. Jego agent, Ivica Vrdoljak, miał jednak pogodzić obie strony i wydawało się, że Czarnogórzec jest na prostej drodze do przedłużenia umowy. Wtedy zaczęła się drama… Tamara Vesović w swoich wpisach ostro przejechała się po klubie. Według niej Legia:
- zostawiła Vesovicia samego w obliczu kontuzji
- nie pokryła kosztów rehabilitacji
- kazała ją przedwcześnie zakończyć i wracać do klubu
- nie zagwarantowała profesjonalnej opieki medycznej
- okłamywała kibiców co do przygotowania Vesovicia do gry
- kłamała w sprawie chęci podwyżki, nie prowadząc rozmów z samym zainteresowany
Nie wiemy, czy mąż ją do tego zachęcał, czy też wyszła z tą inicjatywą sama. Bardziej logiczna wydaje się opcja numer dwa, bo przecież Vrdoljak i Vesović musieli czuć, że są w znacznie lepszej pozycji niż tydzień czy dwa temu. Nie było sensu jej sobie psuć, zwłaszcza w taki sposób. Bo o ile do pewnego momentu można było żonie piłkarza wierzyć, tak kiedy na Instagram zaczęły wpadać fotki córki śpiącej w szpitalu, czy też samej Tamary robiącej zastrzyki z ckliwym opisem, sprawa zaczęła być trochę komediowa. Zwłaszcza że partnerka zawodnika nie wspomniała, że to Marko zdecydował się na prywatne leczenie, na własną rękę. A to, przyznacie, trochę zmienia obraz sytuacji”.
Według doniesień portalu legia.net, instagramowa afera przelała czarę goryczy i wysadziła negocjacje w powietrze. Legia chciała zatrzymać Vesovicia na znacznie korzystniejszych dla siebie warunkach, lecz ostatecznie postanowiła nie zatrzymywać go wcale. Piłkarz zostaje zatem na lodzie po bardzo ciężkiej kontuzji i roku bez gry w piłkę. Chyba nie o to chodziło pani Tamarze.
fot. FotoPyk