Legia jest już praktycznie pewna mistrzostwa Polski, rywale mają tylko matematyczne szanse. Sęk w tym, że prawdziwym wyzwaniem dla Legii są europejskie puchary, w których ostatnio idzie temu klubowi fatalnie. Czesław Michniewicz w programie Sekcja Piłkarska odniósł się do tej kwestii.
Michniewicz zwracał uwagę na kwestię oczywistą, a więc to, że Legia ma za wąską kadrę, za krótką ławkę. Kibice od dawna apelują o to, by wzmocnić niektóre formacje, ale dobrze, że i pierwszy szkoleniowiec nie udaje, że nie ma problemu, nie zamiata sprawy pod dywan.
– Jeśli popatrzymy na kadrę obecną i tę, którą obejmowałem we wrześniu, to okaże się, że jest dużo, dużo węższa niż była. Nie ma Kante, Antolicia, Karbownika i wielu innych graczy. Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, to że musimy dążyć, w miarę możliwości finansowych, do tego, żeby rozbudować kadrę. Po to, żeby mieć większy wybór, żeby jedna kontuzja nie powodowała, że zmieniamy cały sposób grania, bo jeden czy drugi zawodnik wypadnie – powiedział Michniewicz.
Trzeba przyznać, że choćby zimowe okienko, mimo tytułu, na ten moment wygląda na katastrofę. Pierwotnie miało być to okienko, które już budowałoby zespół na puchary. A tymczasem gracze, którzy przyszli zimą, poza Szabanowem praktycznie nie grają.
Fot. FotoPyK
