Mimo że Barcelona przystąpiła do Superligi, Gerard Pique nie należy do zwolenników tego pomysłu. Dla obrońcy „Blaugrany” temat nie jest jednak czarno-biały.
– Z punktu widzenia zawodnika, Superliga długoterminowo nie byłaby dobrym rozwiązaniem dla piłki. Cały czas największe kluby grałyby między sobą, pięć dodatkowych miejsc nie zmieniłoby tego obrazu. Trzeba szukać nowych formuł i nowych rozwiązań, ale musi zostać zachowana zasada współistnienia dużych z mniejszymi. Zrywając z tym, zniszczylibyśmy dotychczasowy ekosystem futbolu. Uważam jednak, że kluby muszą mieć więcej do powiedzenia, zarówno w La Liga, jak i UEFA – powiedział Pique w telewizji Movistar.
Hiszpan obawia się, że z czasem takie projekty jak Superliga wyprą ligi krajowe i zajmą ich miejsce w terminarzach. – Za takimi projektami stoją banki i fundusze inwestycyjne. Gdyby kiedyś zaczęły przynosić straty, zaczną grać w weekendy kosztem lig krajowych i kosztem ich przychodów. Na rynku zostałyby tylko duże marki. Ale czy tego chcemy? Czy chcemy piłki bez Sevilli, Valencii, Evertonu, Leicester, Napoli i tak dalej? Do tego wszystko zmierza – dodał Pique.
Jak doświadczony stoper tłumaczy sobie przystąpienie Barcelony do Superligi? – Zapewne głównym powodem była sytuacja ekonomiczna klubu, ale nie wiem, czy jedynym – stwierdził.
Fot. Newspix