Peter Hyballa to niezwykle charyzmatyczny szkoleniowiec. Pewnie jeden z najbarwniejszych w Ekstraklasie. Do budowy jego niebanalnego wizerunku kolejną cegiełkę dołożył Mateusz Lis w rozmowie z tygodnikiem Piłka Nożna.
Bramkarz Wisły Kraków przyznał, że najczęściej słyszanym słowem przez piłkarzy Białej Gwiazdy jest już zresztą nieco mityczny gegenpressing i że pojęcie to weszło już wszystkim przy Reymonta mocno w krew, tworząc nową tożsamość drużyny. Jak się jednak okazuje, to niejedyne hasło, którego Hyballa chętnie używa, żeby pobudzać, mobilizować i organizować swoich podopiecznych.
Fragment wywiadu z Mateuszem Lisem przeprowadzonego przez Pawła Gołoszewskiego na łamach Piłki Nożnej.
Trener używa też kilku innych ciekawych słów, które tylko my jesteśmy w stanie rozszyfrować.
Na przykład?
Nie chcę zbyt dużo zdradzać, ale jednym z nich jest „iglo”.
Iglo?
Tak, chodzi o to, abyśmy byli razem, zmniejszyli odległości, ale nie chcę dokładniej wyjaśniać, bo to są takie słówka, których znaczenie zna drużyna i trener. Takich określeń jest sporo, wszyscy je rozumiemy i jesteśmy jeszcze mniej przewidywalni dla rywali, którzy nie wiedzą o co chodzi.
Przeciwnicy nie patrzą się na was dziwnie, kiedy słyszą te hasła?
My chcemy być wariatami na boisku, którzy orzą murawę i chcą zagryźć przeciwnika. Chcemy wywierać cały czas presję na rywalach i kontrolować mecze.
Fot. Newspix