Jak wiadomo – kibice, przepraszamy: pseudokibice, mają to do siebie, że zdarza im się robić rzeczy niezgodne z prawem. Przekraczają granice słowne lub fizyczne, dopuszczając się do wyrządzania krzywdy niewinnym ludziom. Rzadko kiedy jednak słyszymy, że w świecie futbolu ktoś zabija kogoś na widok koszulki, która nie jest mile widziana w danym kręgu kibicowskim. Niestety coś takiego miało miejsce w Szkocji, gdzie grupa oprawców ubrana w barwy Rangersów zabrała życie kibicowi Celticu. Jest nim Polak, Kamil Charyszyn.
Do tragicznego wydarzenia doszło w niedzielę po meczu Celticu z Rangersami na Celtic Park. Sąsiedzi zabitego Polaka powiedzieli, że wcześniej usłyszeli, jak ktoś krzyczał „I’m a Celtic fan but who gives a fuck?”. Ponoć na tę wieść trzech mężczyzn i jedna kobieta zaczęli gonić 35-letniego Polaka. Gdy go dopadli, jeden z napastników poderżnął mu gardło maczetą.
Jeden z sąsiadów powiedział mediom, że za oknem słyszał straszne zamieszanie. Podejrzewał jednak, że to zwykłe przepychanki pijanych fanów Celticu i Rangersów. Policja znalazła ciało polskiego kibica niecałe pół kilometra od jego domu. Polak mieszkał w Glasgow z partnerką i trójką dzieci. Wczoraj na thescottishsun.co.uk padła informacja, że jeden z podejrzanych mężczyzn został zatrzymany przez policję.
Dla rodziny zamordowanego została zorganizowana zbiórka pieniędzy. Okoliczni mieszkańcy mówią, że rodzina została “zniszczona” przez brutalną śmierć 35-latka. Organizatorka zbiórki powiedziała, że jak dotąd darczyńcy zebrali już ponad 7000 funtów.
Fot. Newspix