Reklama

Podbeskidzie nie przyszło dziś do pracy

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

21 marca 2021, 15:37 • 3 min czytania 15 komentarzy

Bramka do piłki nożnej ma 2,44 metra wysokości i 7,32 metra szerokości. Jest więc dość spora, prawda? Można w niej coś zmieścić, na przykład samochód albo chłodziarko-zamrażarkę. A piłkę to już na pewno. Ba, wiele piłek się zmieści, tak ten sport został pomyślany – dość mała piłka, dość duża bramka. A, żeby się działo. Niestety. Podbeskidzie nie dało rady. Nie oddało w meczu z Wartą ani jednego celnego strzału.

Podbeskidzie nie przyszło dziś do pracy

MECZ – BEZNADZIEJA

Rany boskie, co to był za paździerz. Do 70. minuty mieliśmy różne myśli. Na przykład taką, by w ogóle nie pisać relacji, wrzucić tylko noty i ogłosić, że doszło do jakiegoś spotkania w niewiadomym celu, ale na pewno nie w celu uprawiania sportu. Nie miało to bowiem wiele wspólnego z piłką nożną. Futbol kojarzy nam się z akcjami podbramkowymi, z paradami bramkarzy, z golami. Generalnie futbol kojarzy się dobrze. A jakby posadzić kogoś przed telewizorem, kto nigdy nie widział żadnego meczu, już nigdy do tej dyscypliny by nie wrócił.

Uznałby, że nie da się tego syfu oglądać. Lepiej patrzeć, jak farba schnie.

Do 70. minuty drużyny Warty i Podbeskidzia nie oddały celnego strzału. To jest niesamowite – co można robić przez tyle czasu na boisku, jeśli nie strzelać? Najbliżej był Baku, ale jego heroiczna główka jednak skończyła na siatce, a nie w siatce. Pozostali nie byli nawet blisko. Gdy Biliński spróbował woleja, najpewniej wybił komuś okno w oddalonym o dwa kilometry bloku.

Dramat. Dno. Rzyg. Cokolwiek napisać – trudno będzie oddać poziom paździerzowatości tego „widowiska”.

Reklama

TRAŁKA – NADZIEJA

Ale na szczęście w tej lidze jest Łukasz Trałka, który ma odrobinę powagi do wykonywanego zawodu. Najpierw więc zasadził jednemu rywalowi siatkę, potem z drugim wygrał przebitkę (choć Kocsis podszedł do niej jakby piłka raziła prądem). I uderzył, w linie strzału wbiegł Baku, zmienił delikatnie, ale jednak, lot piłki i stało się! Nie dość, że celny strzał, to od razu gol. Czuliśmy się, jakby po 20 godzinach na pustyni ktoś w końcu dał nam butelkę wody.

I można było pomyśleć – oho, teraz Podbeskidzie już wie, że dzisiaj można strzelać na bramkę, to nie jest zakazane. Więc Górale wezmą się do roboty i przez 20 minut zobaczymy chociaż wyrób meczopodobny. Niestety – Podbeskidziu strzelać nie kazano. Okazję miał Frelek, ale z bliska – oczywiście – nie trafił w bramkę.

Sorry, chłopaki, ale nie ma dla was usprawiedliwienia. To tak, jakby kierowca autobusu nie zatrzymał się na żadnym przystanku. Chociaż w sumie… Byłaby w tym jakaś dynamika, tak pruć busem przez miasto. A u was dynamiki nie było żadnej. Te marne wrzutki, te akcje kombinacyjne skomplikowane jak budowa cepa. Nie dało się tego oglądać. Chcemy o tym jak najszybciej zapomnieć.

I w sumie dobrze się stało, że Warta podwyższyła jeszcze na 2:0, bo jest w tym jakaś sprawiedliwość dziejowa. Ekipa Tworka była dziś przeciętna, ale przynajmniej próbowała udawać, że gra w piłkę. A Podbeskidzie wyglądało jak zbiór losowych ludzi, których ściągnięto na ten mecz z przystanku.

W każdym razie ta akcja na 2:0 wyglądała naprawdę sympatycznie. Baku pognał z kontrą przez pół boiska, w okolicach pola karnego nawinął Modelskiego jak dziecko, zagrał do Kiełba, ten wystawił do Kuzdry, a Kuzdra załadował z całej siły i wpadło. Pesković nawet nie drgnął. Drugi celny strzał, drugi gol.

Może minimalizm, ale przynajmniej skuteczny. Zresztą lepszy minimalizm niż beznadzieja. Takiego Podbeskidzia nie ma co trzymać w lidze.

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

MMA

Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
0
Mamed Chalidow to ktoś więcej, niż legenda KSW [KOMENTARZ]

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Michał Trela
1
Trela: Długie wrzuty z autu: ekstraklasowy folklor czy nadążanie za trendami?

Komentarze

15 komentarzy

Loading...