Wczoraj pisaliśmy o tym, że Eden Hazard znów doznał kontuzji. Według hiszpańskich mediów seria urazów mięśniowych Belga jest związana z problemami ze stawem skokowym. Jeśli Hazard chce się pozbyć kłopotów z mięśniami, to najpierw musi mieć zoperowaną kostkę. Ale operacja może być kosztowna. I nie chodzi tu o pieniądze, a o stracone tegoroczne Euro.
Problemy skrzydłowego Realu zaczęły się od listopada 2019 roku, gdy doznał urazu stawu skokowego w trakcie meczu z Paris Saint-Germain. Klub początkowo leczył go zachowawczo, bez operacji. Dopiero w marcu zeszłego roku doszło do tego, że Belg trafił na stół operacyjny. Wszczepiona została mu metalowa płytka, a zabieg odbył się w Dallas w Stanach Zjednoczonych.
Ale według doniesień dziennika „Marca” – to tylko pogorszyło problemy. Hazard musiał zmienić swój sposób poruszania, inaczej biega, a to przekłada się na częstsze urazy mięśniowe Belga. Wczoraj znów gruchnęła informacja, że zawodnik „Królewskich” straci kilka meczów, bo doznał urazu mięśnia lędźwiowego. Otoczenie piłkarza twierdzi, że ten uraz ma również związek z nieudaną operacją w Dallas.
Jakie jest zatem rozwiązanie? Hazard miałby przejść jeszcze jedną operację – tym razem metalowy element w kostce piłkarza miałby zostać poprawiony lub kompletnie usunięty. Jednak Hazard miałby poddać się temu zabiegowi dopiero po sezonie, a to oznaczałoby, że nie pojechałby z kadrą Belgii na tegoroczne Euro.
Wczorajszy uraz jest dziesiątym (!) urazem Hazarda w Realu od lata 2019 roku. Belg nie rozegrał w madryckim klubie nawet połowy spotkań – wystąpił w zaledwie 36 z 88 możliwych meczach.
fot. NewsPix