Reklama

Talent, który chadza własnymi ścieżkami. Kim jest Jasur Jakszibojew?

Leszek Milewski

Autor:Leszek Milewski

12 lutego 2021, 13:53 • 6 min czytania 43 komentarzy

Gwiazdor mistrza ligi białoruskiej, który nie dogadywał się z szatnią. Talent z dobrym wykończeniem i odwagą gry jeden na jeden, ale też łapiący sporo kartek i potrafiący skonfliktować się z trenerem. Jakim piłkarzem jest przebywający na testach medycznych w Legii Warszawa uzbecki napastnik, Jasur Jakszibojew? Rozmawiamy o tym z Łukaszem Bobrukiem, ekspertem od piłki w krajach postsowieckich, ze szczególnym uwzględnieniem Azji Centralnej.

Talent, który chadza własnymi ścieżkami. Kim jest Jasur Jakszibojew?

Na Jakszibojewa patrzymy nie tylko od strony piłkarskiej, ale także charakterologicznej, a nawet kulturowej, bo Jakszibojew to mocno wierzący muzułmanin, który pilnie przestrzega choćby ramadanu.

Kim jest Jasur Jakszibojew, piłkarz Legii i Sheriffa Tyraspol?

Jaki warsztat piłkarski ma Jakszibojew?

Łukasz Bobruk, autor bloga „Piłką w okno na wschód”: – Jakszibojew nie boi się pojedynków jeden na jeden, potrafi naprawdę fajnie, dynamicznie wpaść w pole karne czy precyzyjnie strzelić. Ma dobrą technikę. Przy tym potrafi „zgubić głowę” w akcji ofensywnej, czyli zagrać zbyt egoistycznie. To szczególnie prezentował w pierwszym półroczu zeszłego roku, kiedy występował w Energetiku. Grał wtedy trochę pod siebie. Po przejściu do Szachtiora Szoligorsk to się troszeczkę zmieniło. Może fakt, że grał w lepszym klubie, mając większe wsparcie, mocniejszych piłkarsko kolegów, też miał na to wpływ. Natomiast chciałbym zaznaczyć, że to nie była też jakaś drastyczna zmiana. Jakszibojew ma charakter samotnika, a na boisku indywidualisty. Z drugiej strony, w Uzbeskitanie nie postrzegano go w ten sposób.

Twoim zdaniem jego docelowa pozycja?

W Szachtiorze grał na środku ataku, choć według mnie lepiej idzie mu na prawym skrzydle. Ewentualnie może zagrać na lewym, ale tutaj grywał z konieczności.

Na Białorusi szybko zaznaczył swoją obecność?

Praktycznie od pierwszej kolejki minionego sezonu. Mecz Energetik – BATE, marzec. Spotkania ligi białoruskiej ze względu na pandemię miały większą oglądalność niż zwykle, bo wszystkie ligi w Europie były pozamykane. Energetik Mińsk to typowy średniak, a tutaj Jakszibojew strzelił dwie bramki, w dodatku BATE, a jego drużyna wygrała. Mocne wejście, bo wiadomo jak postrzegany jest na Białorusi klub z Borysowa. Jakszibojew został wybrany najlepszym piłkarzem pierwszej kolejki. Od razu wielu kibiców i ekspertów mówiło: trzeba zwrócić uwagę na tego zawodnika. Energetik był rewelacją początku sezonu, wygrał trzy pierwsze mecze.

Reklama

Gole Jakszibojewa od 2:20 i 3:02:

Koncert Jakszibojewa ze Slavią, dwa gole i dwie asysty.

Bywa, że piłkarz błyśnie i wyhamuje, ale tak się nie stało tym razem.

No nie, to wicekról strzelców ligi białoruskiej – szesnaście goli, do tego sześć asyst. Przenosiny po pół roku do Szachtiora Szoligorsk też swoje mówią. Miał swój duży wkład w pierwsze od piętnastu lat mistrzostwo Szachtiora. Już pół roku temu pojawił się temat jego transferu z Białorusi – mówiono również o polskim kierunku, a konkretnie Rakowie. Pojawiło się też zainteresowanie ze strony Dynama Kijów. W Dynamie uznano jednak, że ma problemy z dyscypliną i jest zbyt wielkim indywidualistą.

Faktycznie ma takie problemy z dyscypliną?

Różne historie o nim krążą. Z jednej strony podkreśla, że ma swoje cele, do których uparcie chce dążyć. Z drugiej, pojawiały się głosy, że w Szachtiorze nie zawsze był do końca skoncentrowany na treningach. Natomiast to tylko jedna z opinii. Na pewno jak na 23-letniego zawodnika wymowne jest, że miał już kilka konfliktów, które wychodziły do mediów.

Reklama
Jakich?

W 2020 dostał powołanie do reprezentacji Uzbeskistanu na mecze towarzyskie z Syrią i Irakiem. Uzbekistan znowu prowadzi Wadim Abramow, czyli wielki autorytet tutejszej piłki, bo autor historycznego sukcesu, 4 miejsca w Pucharze Azji dziesięć lat temu. Jakszibojew nie przyjechał. Powiedział, że ma gorączkę, ból gardła. To tłumaczenie nie do końca wszystkich przekonało. Był pewien niesmak. Natomiast Abramow go obserwuje, widzi potencjał, a w październiku zeszłego roku dał mu szansę w meczu z Iranem. Na razie Jakszibojew ma trzy mecze w kadrze, z czego dwa zaliczone w 2018 roku. Jeśli Jakszibojew będzie grał dobrze w Legii, na pewno może liczyć na kolejne powołania. Uzbekowie marzą o mistrzostwach świata.

W Pakhtakorze Taszkient trenerem Jakszibojewa był Szota Arweładze. Gdy Arweładze go w którymś z meczów zdjął z boiska, Jakszibojew nie podał mu ręki. Gruzin nie przebierał w środkach, w następnych meczach posłał Jakszibojewa na ławę. Czy było więcej tego typu kwestii ich dzielących, trudno powiedzieć, gdzieś się nie dogadali, a tamto zajście było symbolem konfliktu. Nie pogodzili się, Jakszibojew musiał iść na wypożyczenie.

W Szachtiorze, według białoruskich dziennikarzy, popadł konflikt z jednym z liderów szatni. Powiedzmy oględnie, że nie był najbardziej lubianym piłkarzem w tej drużynie. Jeden z białoruskich dziennikarzy opisywał pobyt Jakszibojewa mówiąc, że nie potrafił się zakorzenić w szatni. Właściwie z nikim nie rozmawiał, z nikim nie nawiązał więzi. No i była też sytuacja po ostatniej kolejce, gdzie nie pojechał świętować mistrzostwa, tylko od razu poleciał do domu. Usprawiedliwiał się, że miał zarezerwowany lot, że cieszył się z tytułu, ale chciał lecieć do domu. Na pewno chadza swoimi ścieżkami.

Zanotował też aż dziewięć kartek. Gra agresywnie?

Ma styl gry nieprzyjemny dla obrońców, ale też potrafił się „zagotować”, zdenerwować. Bywały też sytuacje, gdy też przedobrzył na boisku, chciał prawie wejść z piłką do bramki i przez to marnował szansę, w której powinien paść pewny gol. Natomiast to też poprawił w Szachtiorze.

Jak Jakszibojew jest postrzegany w Uzbekistanie? To popularny zawodnik?

W Uzbekistanie Jakszibojew jest kojarzonym graczem, wiążą z nim nadzieje, ale na razie na spokojnie. Gwiazdą jest Eldor Szomurodow, który gra w Genoi. Zwykle uzbeccy gracze odnosili sukcesy najwyżej gdzieś w Rosji, fakt, że Szomurodow pokazuje się w Serie A i skupia uwagę Uzbekistanu, swoje mówi. Może Jakszibojew chce iść podobną ścieżką, raczej spróbować Zachodu, niż kontraktu na Wschodzie czy w krajach arabskich, gdzie również często trafiali Uzbekowie. Notabene Szomurodow też najpierw grał bardzo dobrze w Rostowie.

Na pewno zauważono Jakszibojewa, gdy był w 2018 członkiem reprezentacji Uzbekistanu w mistrzostwach Azji U23. To nie jest nie wiadomo jak wysoki poziom, ale jednak Jakszibojew został – do spółki z trzema innymi zawodnikami – trzecim najlepszym strzelcem turnieju. Trafił trzykrotnie, w dodatku w kluczowych meczach – w ćwierćfinale z Japonią i w półfinale z Koreą Południową. Uzbekistan wygrał turniej, Jakszibojew był najlepszym strzelcem swojej drużyny.

W zeszłym roku też pojechał kolejny raz na ten turniej, ale skończyło się na czwartym miejscu dla Uzbekistanu i tylko jednej bramce Jakszibojewa, notabene strzelonej Zjednoczonym Emiratom Arabskim, prowadzonym wtedy przez Macieja Skorżę. Był to spory zawód w Uzbekistanie, liczono, że kadra zakwalifikuje się poprzez ten turniej na igrzyska. Jechały trzy drużyny, Uzbekistan jak zwykle więc był o włos. Dodajmy, że Jakszibojew w Pakhtakorze grał w azjatyckiej Lidze Mistrzów, choć Uzbekowie nie wychodzili z grupy. Natomiast miał okazję rywalizować przeciwko Xaviemu czy Sneijderowi.

Sporo mówi się o tym, że przed Jakszibojewem problemem może być różnica kulturowa.

Jest bardzo wierzącym muzułmaninem, praktykującym choćby ramadan. Podobno ma na to sposób i twierdzi, że jest w stanie pogodzić ramadan z grą w piłkę. Faktycznie przestrzega ścisłego postu. Natomiast opowiadał, że to nie jest tak, że ledwo przyjdzie zachód słońca, a on już się napycha. Je stopniowo, najpierw coś słodkiego, potem pije wodę, a po 1.5 h dopiero normalny posiłek. No i stawia na dużo snu, wtedy tak głodu nie czuje. Należy zaznaczyć, że nie było widać w lidze białoruskiej zniżki formy u Jakszibojewa podczas ramadanu.

Kluczem będzie dogadanie się z Czesławem Michniewiczem i szatnią, natomiast językowo jest problem. Z rosyjskim było bardzo słabo, to stanowiło problem w komunikacji, choć jak widać po wynikach na Białorusi, nie w grze. Trochę zna też podobno angielski, podobno się go uczy. Jeśli chodzi o kwestie kulturowe, to nawet przyjazd na Białoruś był dla niego szokiem. Uzbekistan jest krajem muzułmańskim, Białorus to prawosławie. Może Uzbekistan to nie taki fanatyzm jak w Arabii Saudyjskiej, ale jednak dla Jakszibojewa nawet fakt, że ludzie piją publicznie alkohol, był czymś nowym.

Ekstraklasa. Historia polskiej piłki. Lubię pójść na mecz B-klasy.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

43 komentarzy

Loading...