
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 26.01.2021 13:48 przez
redakcja
Wszystko wskazuje na to, że wypożyczenie Marcina Bułki z PSG do FC Cartagena trzeba będzie podsumować jako niewypał. Polski bramkarz nawet w przedostatnim obecnie zespole drugiej ligi hiszpańskiej nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w składzie. A przecież szedł do niego, żeby wreszcie na poważnie sprawdzić się w dorosłym graniu.
Bułka ma w CV Chelsea i PSG, ale fakty są takie, że przed pójściem do Hiszpanii miał na koncie całe dwa mecze w seniorskim futbolu. Jeden z nich – na początku obecnego sezonu – zresztą zawalił. Po jego złym rozegraniu paryżanie stracili gola, który przesądził o sensacyjnej porażce z RC Lens. Wtedy stało się jasne, że na razie francuskiemu gigantowi nie pomoże i trzeba szukać innej drogi. Miało nią być wypożyczenie do beniaminka Segunda Division, wracającego na ten szczebel po ośmiu latach.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jego szanse na wskoczenie do wyjściowej jedenastki są spore. – Mamy bramkarza, który w wieku trzydziestu lat dopiero debiutuje w drugiej lidze. Marc Martinez był jednym z architektów naszego awansu, teraz też przewidywano go do roli numeru jeden, ale na tym poziomie chyba nie zapewni odpowiedniej jakości, ma zbyt wiele defektów. Dysponuje świetnym refleksem, za to słabo gra nogami i jest niepewny przy górnych piłkach – mówił nam Jose Pastor, dziennikarz lokalnego portalu efesista.es.
Rzeczywistość niestety okazała się brutalna. Bułka pierwszych dziewięć kolejek po swoim przybyciu przesiedział na ławce. Dopiero po porażce 1:4 z Mirandes (gol m.in. znanego z Górnika Zabrze Erika Jirki) sztab szkoleniowy zdecydował się na zmiany. Martinez powędrował na ławkę i Polak dostał swoją szansę. Zdążył rozegrać trzy ligowe mecze.
-
w debiucie z RCD Mallorca (1:2) mógł mieć pretensje do kolegów, którzy sprokurowali dwa rzuty karne decydujące o przegranej;
-
z Rayo Vallecano (0:0) wybronił sytuację sam na sam i to wystarczyło, żeby kibice Cartageny w głosowaniu wybrali go piłkarzem meczu;
-
z Espanyolem (1:3) Bułka wpuścił trzy sztuki w ostatnim kwadransie, gol na 1:1 to mocny strzał w bliższy róg, który powinien ochraniać, pewnie tutaj mógł zrobić nieco więcej.
Generalnie nasz rodak niczego w tym czasie mocniej nie zawalił, a z Rayo nawet lekko się wyróżnił. Mimo to 5 grudnia na Malagę do gry wrócił już Martinez. Od tamtej pory polski bramkarz zagrał jeszcze w Pucharze Hiszpanii z trzecioligową Pontevedrą (17 grudnia). Cartagena poległa 1:2, Bułka przy obu płaskich uderzeniach w dalszy róg nawet nie zdążył zareagować. Tutaj chyba można mieć do niego trochę uwag, zwłaszcza przy drugiej bramce.
Na dodatek w Sylwestra okazało się, że były młodzieżowy reprezentant biało-czerwonych ponownie jest zakażony koronawirusem i w najbliższym czasie nie będzie trenował (pierwszy raz z panem covidem spotkał się jeszcze w PSG.) W efekcie zabrakło go w kadrze w pierwszych dwóch tegorocznych kolejkach, wrócił do niej dopiero w miniony poniedziałek na Mirandes.
Mecz ten był debiutem nowego trenera Luisa Miguela Carriona. Z jednej strony mogłaby to być dla Polaka nadzieja na pozytywne zmiany, ale chyba nie ma się co łudzić na taki scenariusz. Gdyby w klubie byli zadowoleni z sytuacji między słupkami, kilka dni temu nie sprowadziliby kolejnego golkipera. Kontrakt podpisał Argentyńczyk Leandro Chichizola, który przez ostatnie dwa lata wygrzewał tyłek na ławce Getafe. Wcześniej jednak regularnie bronił w Las Palmas i włoskiej Spezii. Ma on rywalizować z Martinezem, wciąż uważanym za numer jeden na swojej pozycji. W tej sytuacji pożegnanie Bułki byłoby ze wszech miar logiczne, skoro klub nie ma do niego żadnych dalszych praw, a obecnie nie robi różnicy i prawdopodobnie byłby dopiero trzeci w kolejce do gry.
Może lekką przesadą byłoby stwierdzenie, że to już ostatni dzwonek. Marcin Bułka w październiku skończy 22 lata, dla bramkarza to nadal stosunkowo młody wiek. Nie ma jednak co ukrywać: w najbliższym czasie musi zacząć łapać doświadczenie w dorosłej piłce, które będzie mogło być punktem odniesienia. Na ten moment ma sześć takich meczów i nieudane wypożyczenie do Segunda Division. Jak już wróci do Paryża, potencjalni chętni mogą nie walić drzwiami i oknami.
Swoją drogą, losy chłopaków, którzy w ostatnich kilkunastu miesiącach strzegli bramki w kadrze U-21 toczą się niezbyt fajnie. Radosław Majecki po transferze do Monaco póki co jest dość brutalnie weryfikowany. Co prawda zadebiutował już w 3. kolejce Ligue 1, ale popełnił błąd przy straconym golu i kolejnych szans nie dostawał, nawet jeśli niezdolny do gry był Benjamin Lecomte. Wówczas do składu wskakiwał Vito Mannone. Z kolei Kamil Grabara nie zachwycił w Championship na wypożyczeniu w Huddersfield i niedawno wrócił do duńskiego Aarhus, gdzie już zaliczył kilka spektakularnych baboli. Pokolenie golkiperów urodzonych na przełomie wieków nie ma lekko w Europie.
Fot. FotoPyk
Opublikowane 26.01.2021 13:48 przez
Byłaby Lechia, ale z Kuciakiem tez raczej nie wygra. Trzeba będzie szukać po II lidze francuskiej, ewentualnie jakiś Podbeskidziach.
Głowa nie nadążyła. W pewnym momencie przestał się rozwijać. Będą mieli o czym rozmawiać z Grabarą.
Lechia wcale nie jest w niczym lepszą od Podbeskidzia.To samo polskie bagienko.
Chyba budżetowo trochę tam lepiej, chociaż teraz to nie wiem.
Ale za to ładnie lamborghini przebił barierki bardzo ładnie.. Pycha kroczy przed upadkiem
Ten slynny nocny dzwon w Lambo jest na razie jego najwiekszym wyczynem 🙂
Ty za to w swoim tico możesz Ci najwyżej rozpedzic po wsi i walnac w płot kosciola
A przed czym kroczy zazdrość? 😉
Zazdrość? Ktoś ma zazdrościć, że chłop musi oddać siano za rozjebanie auta? To raczej zażenowanie, że ktoś nie wykorzystuje swojej szansy. Chłop mógłby całe życie bimbać, na naprawdę wysokim poziomie, przy minimum chęci z jego strony.
Wyląduje w Brooklinie, o czym już śpiewał Kazik i El Dupa:
„Mieszka Marcin Bułka z Nowego Dziennika
Tu jest jak w domu, chociaż to Ameryka.”
Niby takie talenty mieliśmy na pozycji bramkarza a tu każdy albo grzeje ławe albo się kopie po czole. Majecki, Bułka, Grabara. Jedynie Drągowski wyrobił sobie mocną pozycje na zachodzie.
Drągowski też miał średnie początki. Grabara mimo wszystko gra w lidze z TOP 15 w Europie. Majecki jeszcze może się przebić. Bułka już średnio.
Serio Majekji, Bułka czy Grabara to były „talenty”? Takich „talentów” akademie w Europie to setkami rocznie produkują. To polskie media pompowały balonik. Taki Majecki to nawet w top 5 bramkarzy Eklapy się nie łapał. Ale on jeszcze może się podnieść, jak Drągowski. Natomiast na kolejnego Szczęsnego się nie zapowiada(ł).
Kojarzysz Fabiana Giefera albo Michaela Rensinga? Też byłe „talenty”. Giefer gra w Würzburg Kickers a Rensinga ostatnio pożegnano bez żalu z Fortuny Dusseldorf.
to nie ja ich pompowałem majster, mówie to co tutaj czasami czytałem i w innych polskich mediach
talenty twittera i food tracka
A pamiętasz ile Drągowskiemu zajęło przebicie się? No właśnie.
To jest nieudacznik bez ambicji. Woli posiedzieć na ławce rezerwowych lub na trybunach niż grać w piłkę. On się nawet nie nadaje do pchania karuzeli. Grunt, że się na koncie zgadza. Jego umiejętności są maksymalnie na poziomie 4 ligi Ugandy, Etiopii lub Senegalu. Choć powątpiewam i podejrzewam, że i tam byłyby trybuny (na bank ich tam nie ma 🙂 ) lub ławka rezerwowych. A może wróć do Polski nieudaczniku. Wieczysta Kraków może by Cię wzięła jako manekina potrzebnego na treningu lub do podawania piłek a wieczorami do koszenia trawnika.
Jakby był bez ambicji to by został w PSG i dalej robił za trzeciego bramkarza, ale jednak chciał grać, a, że nie wyszło to inna sprawa. Ps. Fajnie, że umiesz wymienić 3 kraje z Afryki, ale na twoją wiedzę na temat piłki w żaden sposób to nie wpływa, choć widzę, że nawet bardziej przemawia tu przez ciebie jakieś straszne uprzedzenie co do tego chłopaka.
Kasa jest? Jest. Auta są? Są. Widoczne to mu styka. Buahahaha.
Buahahaha piękna wiadomość. Kolejny po Grabarze co moze sobie samochód do cajwyżej rozdupsyć na latarni. I dobrze, łóżko polowe obok Rycha w holenderskim obozie pracy juz gotowe.
Slaby grajek, co najwyzej poziom Podbeskidzia.
Pewnie nie widzieliście ostatniego meczu ligowego PSG z Metz. No właśnie, a ja znam kogoś kto widział. Gdyby Bułka został w Paryżu, to prawdopodobnie wszedłby na drugie 45min, bo paryżanie grali w przewadze i strzelili szybko gola. A tak – brak profitu.
Nie wszedłby nawet jakby został bo drugim bramkarzem tak jak w zeszłym sezonie i tak byłby Rico.
Niech wraca z Grabarą do 3 czy 4 ligi, do śmieRdzieli , będą bronić na zmianę
Ciekawe jak potoczą się losy innego młodego bramkarza- Bartosza Mrozka. Grał bardzo dobrze w reprezentacjach juniorskich, ale w Lechu nie dostał szansy. Wypożyczony do GKS Katowice wymiata w II lidze.
po 1 nie do konca rozumiem skad ten hejt na niego, a po 2 nie skreslajmy go za wczasu. to nie jest jego wina, ze braly go do siebie wielkie kluby, a raczej jego zasluga – widzieli w nim potencjal. niech kazdy z krytykantow jesli wgl jest w stanie sobie wyobrazic taka sytuacje powie szczerze, ze wybralby gre w jakims babolu niz bogaty w zwyciestwa i trofea sezon z neymarem i spolka. jest jeszcze mlody i z pewnoscia teraz jest czas na regularna gre, ale skoro go skreslili w tej hiszpanii a jak widac niezupelnie dal dupy na boisku to za wczesnie na gadanie ze sie skonczyl i ze wyladuje w podbeskidziu. polaczki apeluje do was o mniej zawisci xd
Co lepsze? Regularna gra nawet w słabszym i niemedialnym klubie czy siedzenie na trybunach w wielkich firmach, gdzie tracisz czas?
On ma 21 lat, zobacz ile swojej kariery na ławce przesiedział choćby taki Sergio Romero. Takich bramkarzy, którzy wolą siedzieć na ławce w dużym klubie niż grać w słabszym jest zresztą mnóstwo. Póki co Bułki jeszcze do tej grupy bym nie zaliczał. Paradoksalnie może ta ławka w Cartagenie wpłynie dobrze na jego mental i zrozumie, że sam talent to nie wszystko. Tak uważam, że jakiś talent musi mieć skoro zainteresowały się nim takie kluby jak Chelsea czy PSG.
bułka nadaje sie tam gdzie gra Cieślewicz – Wyspy Owcze
Nie za bardzo bo to baran.
Kajzerka lepiej obroni strzały. Ale kajzerka tak spektakularnie fury nie rozklei na dwupasmówce no i kretyna z siebie nie zrobi. Ehhh
A tacy wszyscy pewni siebie byli w wywiadach…
Majecki był na chama promowany, w Legii nic nie obronił. po prostu był solidny. transfer do Monaco nastąpił DUŻO za wcześnie
Zgadzam się, jednak może złapać poziom i zrobić największą karierę (porównując z Bułką i Grabarą). Jasne, nie od razu do tego dojdzie, swoje musi posiedzieć, swoje podziałać na wypożyczeniach. W odróżnieniu od tych dwóch nie ma przynajmniej zrytego bereta.
Tak samo jak Grabara, może coś z niego być jak przestanie gwiazdorzyć i weźmie się do pracy. Obydwaj boleśnie zweryfikowani przez trochę poważniejszą piłkę.
test