Reklama

Dobra wiadomość. Arkadiusz Milik wznawia karierę

redakcja

Autor:redakcja

21 stycznia 2021, 11:53 • 3 min czytania 30 komentarzy

Koniec z ciepłymi papciami. Koniec z bezowocnymi wizytami w pośredniaku. Arkadiusz Milik wznawia karierę. Nic się nie powinno już wysypać, jego przenosiny do Marsylii są na ostatniej prostej. Trwa wymiana dokumentów między klubami, a Milik ma jeszcze przejść testy medyczne.

Dobra wiadomość. Arkadiusz Milik wznawia karierę

Wczoraj pisaliśmy, że Napoli chciałoby skonstruować transakcję w ten sposób, że Milik miałby zostać wypożyczony z Napoli do Olympique na pół roku z przymusowym wykupem przez francuski klub latem. I to jest do zaakceptowania, ale negocjacje przeciągały się z dość szczególnej przyczyny: klauzuli… anty-Włochy. Aurelio de Laurentiis wymyślił, że puści Polaka, jeśli ten podpisze aneks, według którego przez następne 2 lata ,bądź 1.5 roku, nie będzie mógł wrócić do Serie A. Czyli do ligi, w której ma najbardziej ugruntowaną pozycję. Sprawa była tym bardziej kontrowersyjna, że przecież Milikowi za pół roku kończyłby się kontrakt z Napoli, a tutaj dalszy wpływ de Laurentiisa na karierę zawodową Polaka.

No więc z tego udało się wykręcić. Wszystko w jego nogach, jeśli miałby udane pół roku w Ligue 1, latem jego dalsze losy są sprawą otwartą.

Tak czy inaczej, to była jedna z bardziej absurdalnych historii ostatnich lat. Polski piłkarz, który potrafił znaleźć się w czołówce klasyfikacji capocannoniere, na którego liczono w Napoli, który grał w Lidze Mistrzów i Serie A, nagle znalazł się na totalnym marginesie. Pół roku… może nie w Klubie Kokosa, ale też całkowicie poza grą.

Dobrze wyszło, że akurat tej jesieni reprezentacja Polski miała dość intensywny kalendarz, niejednemu to mogło nie pasować, ale Milikowi akurat pasowało na pewno. Miał praktycznie co kilka tygodni kontakt z drużyną. Łącznie zagrał siedem meczów. Cóż, widzieliśmy takie rundy, kiedy piłkarz odsunięty na bocznicę nie grał zupełnie nic, a tu jednak jest chociaż te siedem spotkań. Może nie rytm meczowy, ale też nie takie pół roku, kiedy zdążył zapomnieć, co to znaczy wyjść na boisko i rywalizować na sensownym poziomie. Na pewno Milik ma spory dług wobec Brzęczka, który podał mu rękę w trudnej chwili. Oby potrafił go spłacić. To w interesie reprezentacji Polski, a więc i nas wszystkich.

Reklama
OLYMPIQUE MARSYLIA WYGRA MISTRZOSTWO FRANCJI? KURS: 40,00 W EWINNER!

Oczywiście sama historia to też opowieść o sporym rozczarowaniu.

Milik już się nastawił na Juventus, czyli klub, który gra o wszystko. Serie A obowiązkowo, do tego próba przełamania klątwy Ligi Mistrzów. Wjazd na wyższą półkę niż w Napoli, do tego codzienne treningi z Cristiano Ronaldo… Cóż, pewnie przeszarżował, co ostatecznie pokazał fakt, że w sumie nikt nie płakał w Juve, gdy deal się wysypał, ale też determinacji, by trafić do Starej Damy, jakoś się bardzo nie dziwimy. Choć mógł to wszystko rozegrać na pewno dużo lepiej. Bez stawania się po drodze wrogiem numer jeden w Neapolu.

“DZIEWIĄTKA POTRZEBNA OD ZARAZ. PRZECZYTAJ O TYM, CO CZEKA MILIKA W MARSYLII 

Mówiło się o Romie, mówiło się o Atletico. Jest Marsylia, czyli jednak półka niżej od Napoli.

Fajny klub, w sumie kultowy, z fanatycznymi kibicami, którzy – gdyby nie pandemia – wypełnialiby szczelnie piękne Velodrome. Sportowo jednak Napoli ma obecnie większe ambicje. Marsylia grała w tegorocznej edycji Champions League, ale robiła to słabo, żyłując passę kolejnych przegranych meczów. Od kolejnego awansu do Ligi Mistrzów są na ten moment dość daleko, ale też jakiś kontakt jest. Natomiast najważniejszy w tym momencie fakt: Marsylia potrzebuje napastnika. Milik dostanie mnóstwo minut. Nawet jak nie strzeli raz czy drugi, to dalej będzie grał. Potrzebują go.

Samej Ligue 1 nie deprecjonujemy. Owszem, jakoś tak się składa, że z topowych lig, francuska w Polsce jest najmniej chętnie oglądana. I to z dość dużą stratą do Premier League, La Liga, Serie A, Bundesligi. Ale przecież sam poziom jest więcej niż dobry. I jak się pokażesz w Ligue 1, możesz trafić znowu na najwyższą półkę. Uwielbiają się tutaj stołować choćby kluby angielskiej.

Reklama

My Arku, Arkadiuszu. Zostawiamy cię z tym uniwersalnym przesłaniem.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

30 komentarzy

Loading...