Reklama

Koronabingo trwa w najlepsze – Górnik nie jedzie na Cypr

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

09 stycznia 2021, 18:16 • 3 min czytania 4 komentarze

Jeszcze wczoraj Górnik Zabrze żył meczem z Red Bullem Salzburg i wizją wylotu na cypryjskie zgrupowanie. Sparing się nie odbędzie, podobnie jak obóz. Powód – koronawirus.

Koronabingo trwa w najlepsze – Górnik nie jedzie na Cypr

W normalnym czasie dla wszystkich klubów wylot na zagraniczne zimowe zgrupowanie był oczywistością. Koszty wcale nie przerażały, zwłaszcza w porównaniu do ofert proponowanych przez polskie ośrodki. Pogoda? Zwykle świetna. Warunki? Podobnie. Sparingpartnerzy? Przy dobrej organizacji można dorwać kogoś z naprawdę wysokiej półki, co w przypadku pozostania w kraju jest w zasadzie niemożliwe.

Ale ten czas, jak wiecie doskonale, normalny nie jest. Kluby po raz pierwszy od lat stanęły przed dylematem: „lecieć czy nie ryzykować?”. W razie problemów z wirusem można było przecież narazić się na spore straty. Kilka klubów zostało w kraju (jak Pogoń czy Cracovia), większość pakuje jednak walizki na obozy w Turcji czy Chorwacji.

Lecz w tej większości nie będzie Górnika.

Pierwsza seria testów udana, druga powoduje paraliż

Wczoraj w Zabrzu doszło – jak w każdym klubie przed wylotem – do standardowej procedury, czyli przebadania całej kadry zawodniczej, sztabów oraz wszystkich pracowników, mających kontakt z pierwszą drużyną. Jak podaje Górnik w oficjalnym komunikacie – kilka wyników testów ma wynik pozytywny. Nie podano konkretnej liczby zarażonych, ale skoro wylot na zgrupowanie został odwołany, możemy podejrzewać, że skala jest nieco większa niż „pojedyncze przypadki”.

Reklama

To jedyna możliwa do podjęcia decyzja – zwłaszcza, że wirus w zabrzańskiej szatni się rozwija. Jeszcze w środę – przed wznowieniem treningów – u żadnej osoby nie wykazano pozytywnego wyniku testu. Przy kolejnej próbie, która miała miejsce w piątek, a więc po dwóch dniach, było już kilku zarażonych. Z racji na okres wykluwania się wirusa (kilka dni), kolejna seria testów może przynieść kolejne złe nowiny. Nawet, gdyby na Cypr poleciały tylko „negatywne” osoby, obóz mógłby zamienić się z czasem w jedną, wielką kwarantannę. Pięciogwiazdkową, ale jednak kwarantannę.

Co Górnik traci?

Koło nosa Górnikom przeszedł też sparing z Red Bullem Salzburg, który podobnie jak przed rokiem zaprosił zabrzańską ekipę na swoje obiekty (wylot na obóz zaplanowany był z Wiednia). Nie dojdzie też rzecz jasna do zaplanowanych wcześniej sparingów, między innymi z Crveną Zvezdą Belgrad. Zabrzanie naprędce szukają lokalnych alternatyw, ale – mimo zapewnień kierownictwa klubu – jakość przygotowań nie będzie stała na tak wysokim poziomie, jak w cypryjskich realiach. Przecież jednym z powodów, dla których Górnik zdecydował się jednak na obóz, był… brak podgrzewanej murawy.

A że w najbliższym czasie ma dojść do minusowych temperatur, może pojawić się problem. Dariusz Czernik, prezes Górnika, mówi na oficjalnej stronie o możliwości korzystania z hali MOSiR-u – hali pełnowymiarowej, ze sztuczną nawierzchnią. To z pewnością umożliwi przeprowadzanie normalnych treningów. Ale co ze sparingpartnerami? Choć jak słyszymy, Cypr jest w tym roku wyjątkowo nieatrakcyjny ze względu na panującą sytuację. Wiele hoteli jest zamkniętych, boiska także, niewiele drużyn zdecydowało się na wylot w tamtejszym kierunku, co sprawia, że organizacja sparingów (zarówno znalezienie partnerów, jak i boisk) była trudniejsza niż zwykle. I najważniejsze – kiedy Górnik w ogóle wróci do przygotowań?

Kluby wypadały już na dłuższe przerwy w trakcie sezonu, miały utrudnione przygotowania, ale odwołanie obozu to nadal rzecz wyjątkowo rzadka (latem spotkało to Wisłę Płock). Wiele klubów wylatuje na dniach zagranicę (jak zwykle najpopularniejszy kierunek turecki), więc pozostaje nam tylko… życzyć zdrowia. Oby wszystko przebiegało zgodnie z planem.

Fot. FotoPyK

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze

Jan Mazurek
5
Gruchała: Nie przyszedłem do Arki, żeby zarobić pieniądze
Hiszpania

Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Damian Popilowski
0
Rewanż kibiców Barcelony. Odpalono petardy pod hotelem zawodników PSG [WIDEO]

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...