
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 08.12.2020 23:18 przez
redakcja
Juventus ma swoje problemy pod wodzą Andrei Pirlo. Męczy się, często traci punkty w lidze, popełnia sporo głupich błędów w defensywie. To drużyna ewidentnie będąca w przebudowie i jeszcze trochę potrwa, nim włoski szkoleniowiec wszystko sobie tam poukłada. No ale skoro Juve jest w przebudowie, to co powiedzieć o Barcelonie? Chyba tyle, że jest to zespół w gruzach. W dzisiejszej konfrontacji ze „Starą Damą” podopieczni Ronalda Koemana mieli jeden pomysł na atak – podać piłkę do Leo Messiego i niech on coś wymyśli. Efekt? Porażka 0:3 u siebie i utrata pierwszego miejsca w grupie.
Klasa Juve w defensywie
Czy Juventus zagrał dzisiaj wielkie spotkanie? Wynik mógłby na to wskazywać, triumf 3:0 na Camp Nou zawsze ma swoją wymowę, nawet gdy gospodarze pogrążeni są w kryzysie. Na pewno trzeba chwalić turyńczyków za organizację gry w defensywie. Nie było może idealnie, kilka razy środkowi pomocnicy zaspali z asekuracją i zostawili za dużo miejsca oponentom, ale generalnie drużyna przyjezdnych świetnie się spisywała w destrukcji. Trzymała odległości między formacjami i poszczególnymi zawodnikami. Umiejętnie zamykała korytarze, którymi gracze Barcelony mogliby przedostać się w pole karne albo posłać otwierające podanie do któregoś z wbiegających napastników lub skrzydłowych.
Dlatego nieco mylące mogą być statystyki. W sumie piłkarze Blaugrany oddali aż 20 uderzeń na bramkę Gianluigiego Buffona, lecz zazwyczaj nie były to strzały groźne, z odpowiednio przygotowanych pozycji. Po prostu Barca nie potrafiła przełamać defensywy rywali, więc decydowała się na desperackie kopnięcia zza pola karnego. Buffon razy czy drugi musiał się wykazać refleksem, zwłaszcza po strzałach Messiego, ale większość interwencji po uderzeniach gospodarzy przyszła mu z olbrzymią łatwością.
Jednak jeżeli chodzi o atak, „Stara Dama” wcale nie oczarowała. Często miała wręcz spore kłopoty z wyjściem spod pressingu Barcelony, łatwo traciła futbolówkę. Nawet na własnej połowie. Tak naprawdę nie wykreowała sobie zbyt wielu czystych sytuacji bramkowych. Po prostu korzystała na katastrofalnych błędach, jakie popełniali defensorzy Barcy.
Dublet Ronaldo
Prześledźmy sobie, jak padały gole dla Juve. Pierwsze trafienie? Trzynasta minuta, Cristiano Ronaldo wykonuje prosty zwód w polu karnym, Ronald Araujo daje się nabrać i nieco zbyt agresywnie naciska na Portugalczyka. Stary lis oczywiście wykorzystał nieostrożność nieopierzonego rywala, położył się i wymusił w ten sposób jedenastkę, którą sam zamienił na gola. Karny dość miękki, ale do odgwizdania. Siedem minut później było już 2:0. Fantastyczną akcję turyńczyków strzałem z najbliższej odległości spuentował Weston McKennie. Co wyprawiała w tej sytuacji defensywa Barcy – trudno stwierdzić. Niemniej, rezultat jej dziwacznego zachowania był taki, że McKennie i Aaron Ramsey znaleźli się zupełnie niepilnowani w polu bramkowym. Gdyby Amerykanin nie sięgnął piłki, do siatki wepchnąłby ją Walijczyk.
Tymczasem obrońcy Barcy na grzybach. Dwóch skupiło się na Cristiano, pozostali w ogóle nie ogarnęli, co się święci. To samo można zresztą powiedzieć o środkowych pomocnikach, którzy nie zdążyli nadejść z pomocą.
No i wreszcie trzeci gol. Znowu Ronaldo, znowu z rzutu karnego. Tym razem jedenastkę podyktowano za zagranie ręką w wykonaniu beznadziejnie dziś dysponowanego Clementa Lengleta. Sytuacja miała miejsce tuż po starcie drugiej połowy, ale Ronald Koeman tak się wściekł na postawę swoich obrońców, że dwóch z nich w trybie natychmiastowym usunął z boiska. Zmienieni zostali Lenglet i Alba. Trudno o bardziej wymowną recenzję dla postawy defensywy Barcy w dzisiejszym spotkaniu. Ciekawy był też obrazek, gdy roześmiani od ucha do ucha rezerwowi Juventusu dyskutowali sobie w najlepsze z kompletnie rozjuszonym Koemanem.
Tak jak zaznaczyliśmy na wstępie, Juve ma swoje kłopoty w tym sezonie. Ale widać było, komu trudniej przychodzi trzymanie ciśnienia.
Oczywiście Katalończycy mogą szukać usprawiedliwień. Narzekać, na decyzje arbitra. Ale to byłby tylko tematy zastępcze. Barca dzisiaj na lanie od Juventusu zwyczajnie zasłużyła. Była gorsza i została wypunktowana. Na tę chwilę w zespole Koemana nic się nie zgadza. A Juve? Cóż, z pewnością Andrea Pirlo potrzebował takiego triumfu na starcie swojej trenerskiej przygody z klubem. Zobaczymy, jak to wykorzysta.
FC BARCELONA 0:3 JUVENTUS FC
(C. Ronaldo 13′ 52′ W. McKennie 20′)
fot. NewsPix.pl
Opublikowane 08.12.2020 23:18 przez
Cristofie Stanciu, nie płacz tylko, dobrze?
Żyć w czasach najlepszego zawodnika świata to zaszczyt. Sam przeprowadzi drużynę do wygranej. Czy to klubowa czy reprezentacyjna! A niektórzy strzelają fochy i uciekają z reprezentacji. Brawo Krystian! Ju ar de best!
Kij od szczotki okazał się dziś zbyt krótki, by odpowiednio nisko opuścić flagę Barcelony.
Czekałem na komentarz o kiju od szczotki i nie zawiodłem się :]
Brakuje jeszcze tekstu o sympatycznym redaktorze z zakolami i ekskrementach.
Oraz wspomnienia, iż wszystko dzieje się na terenie podwarszawskiej willi ;D
Czy tym razem zwieracze wytrzymają?
Nie tak miała się skończyć ten wieczór, nie tak…
*miał
Pierwszy karny to trochę wałek (zresztą bardzo podobny był w meczu RB-MU), ale w sumie nic to nie zmienia, Barca grała paździeż
Mowie to od dawna, bo ten mecz znowu to pokazal: Messi jest az i tylko najbardziej utalentowanym pilkarzem w historii. Nie jest zwyciezca, nie jest liderem i po tym jak dzisiaj wyglada Ronaldo, a Messi dalej ma problemy gra prawa noga to mozna powiedziec, ze pracusiem tez nigdy nie byl. Taka jest wlasnie roznica miedzy nimi. Taka byla roznica miedzy Michael’em Jordan’em, a reszta Dream Team. Tak jak Messi czlapal w 2:8 z Bayernem tak Ronaldo krytykowal swoich wlasnych kolegow odpadajac sezon wczesniej z Ajaxem i robil to na wizji i oczach milionow. Co bedzie z Messim? pewnie PSG. Po tym co pokazal w tym sezonie to szczesliwie uratowal sie przed EPL. To bylby wiekszy upadek niz Szewczenko. Ronaldo patrzac na Ibre to pewnie jeszcze 2 lub 3 sezony grania na tym szczeblu przed nim.
Ale czemu źle życzysz PSG?
Niech Mendzi spada do Chin.
Co do Dream Teamu się nie zgodzę.
Czy Clyde Drexler pracował mniej solidnie i wytrwale niż MJ?
A Stockton i Malone, którzy ciągnęli wózek Jazz i tworząc najlepszy pick’n’roll w historii?
Larry Bird nie był liderem i tytanem pracy?
Messi to mi bardziej Vince Cartera przypomina. Mega talent, ale psychicznie cienki jak sik węża.
Chodzilo mi o gen zwyciezcy, o obsesje wygrywania. Sport zawodowy uprawia sie zeby wygrywac. MJ to mial, Bryant to mial, ale juz Lebron James znika jak Messi kiedy po drugiej kwarcie wie, ze sa male szanse na wygranie. Tiger Woods to mial rowniez. To sa wybitne jednostki. My caly czas chwalimy Messiego. Kiedys z ciekawosci zrobilem research dlaczgo lewonozni zawodnicy maja tak slaba prawa noge. Jakie to uwarunkowanie. A no takie sie okazalo, ze jest ich tak malo, ze lenie przechodza cala kariere nawet na topie nie uczac sie gry prawa. To co my porownujemy do kariery Ronaldo? Rekordy bite w La Liga przeciwko druzynom z kartoflisk? Tylko dlatego, ze jak kopnie lepsza noga to lepiej to wyglada wizualnie?
Paweł Magdoń też miał ten gen
Dlatego zawsze wolałem Ronaldo. Messi doszedł do tego miejsca naturalnym talentem, (może i największym w historii tego sportu), a CR7 ciężką pracą, mentalnością przywódcy i głodem sukcesu.
Z pewnością Messi na treningach siedzi i je pączki. C*** że wszyscy powtarzają, że to tytan pracy, ale ktoś kiedyś puścił legendę o talencie vs pracy i debile to powtarzają jak modlitwę w kościele.
No jakby nie bylo w tak zaawansowanym wieku ma problem z kopnieciem pilki prawa noga i nie umie sie ustawiac. Widziales bramke Bayernu kiedy odpuscil krycie i zaczal biec pod druga bramke i dostali w czape? Jemu sie chyba caly czas wydaje, ze on musi stac z przodu, ktos mu poda, a on przelozy na lewa noge i wygraja mecz…
Hehe, czekałem na peany pod adresem Penaldo po tym meczu. Facet 0 akcji w przeciągu 90 min, 2 bramy z karnych, tym jedna z wyrzyganego i nawet nie kontrowersyjnego, tylko po prostu przyznanego niesłusznie vs Messi, który kreował, dryblował, podawał i strzelał za trzech w drużynie skutecznie rozmontowywanej przez całą kadencję Bartomeu. I bohaterem Portugalczyk bo tak 😀 Gdyby to Buffon strzelał wynik byłby taki sam. Przezabawne jak ludzie nie kumają, co oglądają.
A Ibra to niby zapierdala 90min? A morale druzyny? Glod zwycieswta? Bycie wzorem do nasladowania dla innych zawodnikow? Messi juz sie zesral kilka lat temu kiedy odeszli Xavi i Iniesta. Juz wtedy nie udzwignal zmiany pokolen.
Przeciez inni zawdonicy prowadzily szatnie od Puyola do Pique , a nie on. Roznica jest taka, ze jak zawodnicy jak Ibra sie wypowiada to wypowiada sie jak lider druzyny. W Juve Rabiot i DeLigt i wczesniej mlodzicy z Realu powiedzieli, ze Ronaldo do nich dzwoni personalnie opowieadajac o projekcie i namawiajac do przyjscia do klubu. Chcesz zobaczyc lidera to obejrzyj mecz Ronaldo Juve vs Atletico, Beckham w Anglii vs Grecja,a nie kurwa Messiego strzelajaceo wolne przeciwko Logrones lub innym wynalazkom. Pozniej zobacz ich najslabsze mecze i porownaj z Messi w Barca vs Bayern w zeszlym roku i tej zenady co odpierdolil.
Ta mentalność, charakter, dążenie do zwycięstwa itd. to piękne sprawy. Ale nie zmieniają faktu, że czysto piłkarsko Messi jest po prostu lepszy. Oczywiście, że są innymi piłkarzami, mają różne atuty. Oczywiście, że każdemu może podobać się dowolny styl piłkarza. Do mnie zawsze bardziej przemawiali magicy, w dodatku potrafiący robić grę (Messi) niż maszyny, nawet największe w historii (CR7).
A co do najsłabszych meczów – CR7 miał wcale niemało meczów w Realu, w których był tak żałosny, że nie dało się patrzeć. Potykał się o własne nogi.
Ja tu ani nikogo nie faworyzuję, ani nikomu nie umniejszam, po prostu – według mojego spojrzenia na futbol – Messi > CR7.
Ps. We wczorajszym meczu Cristiano tylko golami „wygrał”. Ogólnie lepiej prezentował się Messi, ale – jak zwykle ostatnio – zespołu poprowadzić nie potrafił. Zresztą, Barcelona jest żenująca.
Absolutnie sie zgadzam, ze pod wzgeldem samego talentu Messi ma go o wiele wiecej. Gydby byl mniejszym leniem i nauczyl sie kopac prawa noga i mial troche ambicji to pewnie nawet bysmy ich nie porywnali. Problem taki, ze nigdy chyba nie uzyl. patrz jak Lewy nauczyl sie strzelac wolne, karne. Kane w Spurs caly czas sie uczy. Ronaldo podonie. Wczesniej Paolo Maldini i dziesiatki innych pilkarzy. Messi, Suarez, Fabregas, Gascoigne – jedyna roznica wlasnie ten talent z ktorym nic nie zrobil. Kiedys Brazylia liczyla na Neymara stajacego sie kapitanem – 0 predyspozycji. Ogladamy Lige Mistrzow w 2020, gdzie Messi nie uzywa pressingu kiedy Kane w ostatnim meczu mial wiecej kontaktow we wlasnym polu karnym niz przeciwnikow, a i tak strzeli bramke. Zawodowy sport gra sie po to, zeby wygrywac. Ma wielkie szczescie, ze nie odszedl do Man City – to bylby upadek legendy biorac pod uwage co prezentuje w dzisiejszych czasach.
„Zawodowy sport gra sie po to, zeby wygrywac” – ależ oczywiście! Tylko spójrzmy na całe kariery – jeden i drugi powygrywali mnóstwo. I spójrzmy na te wygrane. Wszyscy pompują, że bez Xaviego i Iniesty Messi już nic ważnego nie wygrał, że to głównie dzięki nim. Teraz spójrzmy na 3xLM z rzędu wygrane przez Real. Czy byłyby możliwe bez Modricia i Kroosa? Modrić to był absolutnie kluczowy element. A w ostatnim (17/18) wygranym sezonie najlepszym zawodnikiem Realu był Marcelo. CR7 mnóstwo strzelał i to było najważniejsze. Ale Messi robił dokładnie to samo w wygranych (09, 11, 15) LM przez Barcę. Co wygrał CR7 po odejściu z Realu? To, co Messi w Barcelonie – ni mniej, ni więcej.
Jedyna różnica – mistrzostwo Europy. Chwała dla Cristiano. Tylko teraz – czy to był jego wielki turniej? No nie. Portugalia wygrała go kolektywem. Długimi momentami ciężko się na nich patrzyło, ale byli do bólu skuteczni w taktyce Fernando Santosa.
Sam to powiedziales: Messi nie gra w kolektywie. Nie jest czescia druzyny. Jezeli pamietam to Ronaldo zdobyl juz tytuly w 4 ligach grajac na roznych pozycjach.
Cristiano – skrzydło i środek ataku. Messi – skrzydło i środek ataku.
Nie powiedziałem, że Messi nie gra w kolektywie. Nie można ogólnej opinii opierać na ostatnich miesiącach. 2019 rok Messi miał bardzo dobry, a Cristiano przeciętny. Messi o wiele bardziej niósł Barcelonę na plecach, niż Cristiano Juventus. Ktoś wtedy mówił, żeby Cristiano się zwijał? No nie, bo to byłoby niepoważne.
Achhhh, Cristiano <3 Ależ to dziwne uczucie, gdy się pomyśli, że to mogło być ich ostatnie bezpośrednie starcie. Będzie o czym opowiadać dzieciom 😉 A gdyby tak na zakończenie Messi i Cris w jednej drużynie…? Zbyt piękne i chyba nierealne 😉
Prędzej na jakiś mecz all stars niż na poważne granie. Druga kwestia że Messi jak na swoje możliwości od 1, 2 lat gra na prawdę miernie. Ronaldo zjada go na śniadanie w tym momencie biorąc pod uwagę całokształt. Trzecia kwestia, że oni już mają końcówki swoich karier gra w jednej drużynie raczej nie poprawiła by wyników tejże. Ronaldo ciągnął by ten wózek z tego tandemu
To jak to słaby Juventus potykający się o własne nogi nie wygrywa meczu 3:0? Tylko Barcelona go przegrywa. Ta narracja to jakaś kpina. Ale rozumiem ból tyłków zakolaka i jego ekipy jest zbyt duży żeby powiedzieć wprost Barcelona przegrała bo była gorsza. Juventus nie grając wybitnych zawodów był drużyną lepszą. Wygrywać i przegrywać trzeba potrafić. W Barcelonie przegrywać nie potrafią, fani Barcelony nie potrafią przełknąć porażki, że jak to ktoś może ograć Barcelonę 3:0 na jej własnym terenie? Jak wygrywają to jest narracja znowu Messi ciągnie za uszy tą drużynę ochy, achy peany na jego cześć, a jak przegrywają mecz to nie Messi przegrywa. Mecz przegrywa reszta on w tym nie uczestniczył. Jak to Lenglet i Alaba popełniają błędy? Można ich piętnować, ale człapaka, który nie wraca do obrony, traci piłki i nie pomaga drużynie? Zrobili z gościa na hormonie wzrostu bożka, stawiali mu pomniki, walili konia do jego zdjęć jak zakolak, a tu mamy przed oczami beksę, samoluba, lenia i gościa bez charakteru. Nigdy nie zrozumiem dlaczego on jest porównywany do Cristiano Ronaldo skoro on mu do pięt nie dorasta. Skończył się Xavi, skończył się Iniesta to i Messi się skończył. Dwaj gienialni piłkarze robili pod niego całą grę nie ma ich, nie ma Barcelony.
Ta beksa samolub i odbiorca Twoich epitetów to koleś, który jest jednym z najwybitniejszych w historii futbolu. To, że ma gorszy okres to inna kwestia. Tobie to nie grozi bo Twój jedyny okres to chujowizna
A co Ty się dziwisz? Tydzień temu jak strzelili Węgierskiemu druszlakowi 3 gole to były takie zachwyty jakby mieli zaraz tą Ligę Mistrzów wygrać.
Spodziewałem się, że Juventus może ich wczoraj na ziemię sprowadzić, zwłaszcza że w ostatnim czasie gra dużo lepszą piłkę niż jeszcze z 2 miesiące temu, ale to co widziałem to była deklasacja jak na ten poziom drużyn.
Leoś niech już sobie da spokój. Kilka meczy wygranych przez niego indywidualnie w sezonie (bardziej w la lidze niż pucharach) nie jest tego warte, żeby dalej męczyć ten sam sos i nie przebudowywać gruntownie drużyny w oparciu o łebków i utalentowanych graczy na dorobku.
Zamiast „Juventus górą”, „Juve zwycięża” „Stara Dama sięga po 3 pkt.” to „Barcelona na kolanach”.
Co to za narracja? Zamiast chwalić zwycięzców, to skupia się na przegranych. Forza Juve, puta barca.
Bo wszyscy myśleli że po wysokim ograniu Dynama i Ferencvarosu (które miały taki ser szwajcarski w obronie, że nawet Braithwaite im strzelał:) ) to Barca jest już królem Ligi Mistrzów tego sezonu (nawet się zaczęły porównywania do…Bayernu z poprzedniej edycji!).
Ja czekam dzisiaj jeszcze na miłą niespodziankę w Madrycie, żeby dopełnić obraz hiszpańskich papierowych gigantów 🙂
Kojarzę tego typa od porównania. Dziś majty pierze…
Ciężko być teraz optymistą jeśli chodzi o grę Barcelony, liga szkoda gadać, liga mistrzów z tego co widać ćwierćfinał to max
Ludzie! Jak ja się cieszę, że wreszcie wraca Umtiti. Fakt, pewnie niedługo się znowu rozsypie, ale takiego kabaretu na boisku nikt oprócz niego nie potrafi zrobić. Koeman ściąga Albę, bo ryzyko drugiej kartki i w konsekwencji czerwona, jest dość duże. Wstawiają Samuela, a ten w pierwszej akcji wpieprza się w nogi Moraty i od razu łapie żółtą. Geniusz! A poza tym ta jego ekwilibrystyka w polu karnym. „Jezioro Łabędzie” przy tym, to potańcówka w remizie. 😉
Wow. Jedyny polski portal który nie pisze Juventus Turyn.
Czyli tak 0:4 z PSG,0:3 z Juve, 0:4 z Liverpoolem,0:3 z Roma, 2:8 z Bayernem i teraz 0:3 z Juve. Czy pominąłem jakas klęskę Barcelony w ciągu ostatnich kilku lat ?