
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 02.12.2020 23:19 przez
redakcja
W grupie G najważniejsze rozstrzygnięcia oczywiście znamy nie od dziś – FC Barcelona i Juventus FC zagrają w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, a Dynamo Kijów powalczy z Ferencvarosem o miękkie lądowanie w Lidze Europy. Bez sensacji. Dzisiaj piłkarze „Starej Damy” pokonali Ukraińców 3:0, więc z pozoru również i rezultat tego meczu wskazuje, iż faworyt zwyczajnie zrobił co do niego należało. Po prostu wklepał niżej notowanemu rywalowi trójkę i tyle. A jednak, wbrew pozorom, Dynamo miało w tym spotkaniu swoje momenty. Podopieczni Andrei Pirlo generalnie zaprezentowali się nieźle i wygrali zasłużenie, lecz zdecydowanie nie jest to w tej chwili drużyna w pełni poukładana.
Huśtawka nastrojów przed przerwą
Pierwsze pół godziny spotkania upłynęło pod znakiem dominacji Juventusu. Dominacji właściwie totalnej. Goście popełniali katastrofalne błędy w wyprowadzeniu piłki, kompletnie nie radzili sobie z wysokim i dobrze zorganizowanym pressingiem „Starej Damy”. Efekt był taki, że gracze Juve raz po raz wpadali z futbolówką w pole karne Dynama i notorycznie byli blisko wpakowania piłki do siatki. Ostatecznie udało im się to tylko raz, gdy Federico Chiesa w 21. minucie gry wykorzystał doskonałe dośrodkowanie Alexa Sandro i głową pokonał golkipera kijowskiej ekipy. Inna sprawa, Heorhij Buszczan nie popisał się w tej sytuacji, bo piłkę powinien był co najmniej odbić, a może nawet złapać. Jasne, strzał był niewygodny i podkręcony, lecz klasowi bramkarze takich uderzeń po prostu nie przepuszczają.
Nie będziemy się jednak przesadnie nad Buszczanem pastwić, ponieważ nie on jeden w ekipie Dynama walił poważne babole w defensywie. W kilku sytuacjach katastrofalnie zachował się Denys Popow, gubił się kompletnie Witalij Mykołenko. Również Tomasz Kędziora miał swoje za uszami. Parę razy dał się zdecydowanie zbyt łatwo ominąć i po jednej z takich pomyłek stuprocentową sytuację do zdobycia gola miał Cristiano Ronaldo. Na szczęście dla Polaka, gwiazdor Juve huknął prosto w poprzeczkę.
Jednak po jakichś trzydziestu minutach gry gospodarze spuścili nieco z tonu. Zelżał pressing i Dynamo dostało chwilę, by poukładać sytuację w defensywie oraz w środkowej strefie boiska, dotychczas całkowicie zdominowanej przez turyńczyków. I niewiele brakowało, a ten kwadrans rozprężenia byłby bardzo kosztowny dla podopiecznych Andrei Pirlo. Końcówka pierwszej połowy należała bowiem do Ukraińców. Przyjezdni zmarnowali co najmniej dwie doskonałe sytuacje do zdobycia gola, a wydaje nam się również, że należał im się rzut karny. To piłkarze Juve zaczęli się mylić w wyprowadzaniu piłki, kilka razy musieli się również ratować faulami. Mecz się zatem nieoczekiwanie wyrównał.
Egzekucja
Jak gdyby tego było mało – goście również po przerwie wyszli na boisko nabuzowani i ewidentnie wierzący w możliwość sprawienia psikusa faworytom z Turynu. Znowu odważnie zaatakowali i znowu wykreowali sobie naprawdę świetne sytuacje do wyrównania. Wojciech Szczęsny musiał zachować stuprocentową koncentrację, by uchronić swój zespół przed utratą gola. Zaczęło pachnięć sensacją. Aż do 57. minuty. Wówczas Chiesa przeprowadził kapitalny rajd, zakończył go wstrzeleniem piłki w szesnastkę, a tam do futbolówki – po szczęśliwym rykoszecie od bramkarza i Alvaro Moraty – dopadł Ronaldo. Tym razem Portugalczyk już się nie pomylił. Nie mógł – dopchnął futbolówkę do siatki właściwie na linii bramkowej.
CR7 strzelił w swojej karierze setki goli, lecz ten na pewno należał do najłatwiejszych.
Na pustym Allianz Stadium w Turynie rozległ się donośny furkot – był to dźwięk powietrza uchodzącego z piłkarzy Dynama. Mieli Juventus na widelcu, otarli się o wyrównanie, a tu nagle sami przyjęli cios prosto w szczękę. I już się nie podnieśli. Dziesięć minut później świetnie dziś dysponowany Morata podwyższył wynik na 3:0, definitywnie zabijając mecz. Później piłkarze „Starej Damy” szukali jeszcze czwartego trafienia, zresztą nawet dość ochoczo, lecz bezskutecznie. Dynamo nawet nie próbowało udawać, że wierzy w odwrócenie losów spotkania.
Ukraińcy zdawali sobie sprawę, że swoje szanse na wywiezienie punktów z Italii już mieli. I po prostu je spartaczyli.
Polskie akcenty
Jak zaprezentowali się reprezentanci Polski?
Szczęsny – kapitalnie. Czujny, doskonały na linii. W jednej czy dwóch interwencjach wręcz fenomenalny. Ratował skórę kolegom z defensywy i dodawał im pewności swoją świetną dyspozycją. Nieco gorzej wypadł niestety Kędziora. Zwłaszcza w defensywie.
Jeżeli chodzi o akcje oskrzydlające, prawy obrońca Dynama jak najbardziej mógł się podobać. Kilka jego wrzutek dotarło do celu i narobiło sporo zamieszania pod bramką Szczęsnego. Ale w obronie były piłkarz Lecha Poznań dawał się ogrywać zdecydowanie zbyt łatwo. Nie wyróżnił się tym wprawdzie na minus względem partnerów z formacji defensywnej, bo wszyscy solidarnie popełniali okropne błędy i nie pomagali sobie wzajemnie, a sporo zamętu siał również niepewny bramkarz, no ale trzeba uczciwie podsumować, że w paru sytuacjach Kędziora mógł i powinien był zachować się po prostu lepiej.
JUVENTUS FC 3:0 DYNAMO KIJÓW
(F. Chiesa 21′, C. Ronaldo 57′, A. Morata 66′)
fot. NewsPix.pl
Opublikowane 02.12.2020 23:19 przez
To był 750 gol Ronaldo w seniorskiej piłce
No piękną bramkę numer 750 w karierze strzelił Cris ;P Chore liczby, mam nadzieję, że Cris i w wieku 39 lat będzie rypał bramki na najwyższym poziomie. Przed nim tylko Pele (757) i Biscan (759), myślę, że spokojnie do łyknięcia w tym sezonie (a może jeszcze w tym roku). PS duet MORALDO jest potężny ;D
Eee, chyba miałeś na myśli Romario. Pelego już minął (wg angielskiej wikipedii)
Sugerowałem się tym twittem https://twitter.com/Squawka/status/1334247562841366529 , który wydaje mi się najbliżej prawdy 😉 Widziałem, co jest na angielskiej wiki, ale tam chyba liczone są też gole z lat młodzieżowych. Poza tym, jak ktoś ładnie zwrócił uwagę pod tym twittem, każdy ma swoją wersję goli, gdy wspomina Pelego czy Biscana 😀 Więc trudno stwierdzić, ile oni faktycznie mieli. Zresztą Pele czy Romario twierdzą, że strzelili przynajmniej tysiaka, więc no, trzeba brać poprawkę.
Niech kobity sędziują chłopom skoro chłopy sędziują kobitom.
Pani arbiter nie popisała się!
A wręcz wypaczyła wynik meczu!
Ewidentny karny dla Dynki w pierwszej połowie i bramka CR7 ze spalonego!
Nieudany eksperyment UEFA!
Widać po niej było strach i tremę, bała się podjąć kluczowych decyzji o karnym i anulowaniu gola ze spalonego.
Proszę pani arbiter to co pani sędziowała to nie jest futbol kobiet!!!
Sedzia tego meczu, pani Frappart, nie pokazala najwyzszej sedziowskiej formy : nie podyktowala ewidentnego karnego dla Dynama , mam rowniez watpliwosci , czy przypadkiem Ronaldo , przy drugiej bramce Juwentusu , nie byl na minimalnym spalonym. Zenska wersja Marciniaka ?