Reklama

Novikovas show, pewniak Babenko. Jak idzie obcokrajowcom, których latem pożegnaliśmy?

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

14 listopada 2020, 13:07 • 9 min czytania 8 komentarzy

Tego lata z Ekstraklasy do innych lig odeszło ponad sześćdziesięciu obcokrajowców. O większości z nich zapomnieliśmy co najwyżej dzień po tym fakcie, niektórych nadal wspominamy ze względów satyrycznych i tylko tych nielicznych może nam przynajmniej trochę brakować. Sprawdzamy, jak ta grupa radzi sobie w nowym otoczeniu. Wiadomo, mamy dopiero początek listopada, minął niewiele ponad miesiąc od zamknięcia przedłużonego letniego okienka, ale w wielu przypadkach już widać, kto po zmianie barw daje radę, a kto jeszcze długo może mieć problemy. Nie brakuje zaskakujących historii – w obie strony.

Novikovas show, pewniak Babenko. Jak idzie obcokrajowcom, których latem pożegnaliśmy?

Pozytywnym zaskoczeniem są na pewno dalsze losy Georgiosa Giakoumakisa, o którego dokonaniach w VVV-Venlo i reprezentacji Grecji pisaliśmy osobno w środę. Napastnik, który wiosnę spędził w Górniku Zabrze, strzelił już siedem goli w Eredivisie, a w debiucie w narodowych barwach od razu pokonał bramkarza Cypryjczyków.

Razem z Giakoumakisem do Zabrza trafił Stavros Vassilantonopoulos.

Grecki prawy obrońca wyróżnił się przede wszystkim niezwykle energetycznym debiutem z Cracovią, który uwieńczony został zdobyciem zwycięskiej bramki. Później był już jedynie poprawny, ale to i tak sporo. Po powrocie do AEK Ateny ostatecznie pozostał w stołecznym klubie i jego akcje niespodziewanie wzrosły. Wcześniej przez cały swój pobyt w tej ekipie rozegrał sześć meczów, w tym sezonie natomiast ma już na koncie osiem występów. Trzykrotnie pojawił się na boisku w greckiej ekstraklasie, w eliminacjach Ligi Europy grał od deski do deski z  St. Gallen i Wolfsburgiem, a już w grupie dołożył kolejne trzy spotkania. Ostatnio z Zorią Ługańsk (4:1) maczał nawet palce przy ostatnim golu swojej drużyny – jego strzał (?) dobił Marko Livaja.

Reklama

Nadspodziewanie dobrze do tureckiej ekstraklasy wszedł Arvydas Novikovas. W Legii nie mógł się odnaleźć. Brakowało mu formy i zdrowia, miał problemy rodzinne, po fakcie narzekał też na kibiców. W Erzumsporze jak na razie wszystko mu się układa. W sześciu meczach strzelił cztery gole i zaliczył asystę. Co prawda z Galatasaray i Goeztepe trafiał już tylko po rzutach karnych, ale liczby idą w świat. Najlepszy w wykonaniu Litwina była wyjazdowy mecz z Kayserisporem. Najpierw kapitalnie – niczym Guti Benzemę w pamiętnym spotkaniu Realu na stadionie Deportivo – obsłużył Rashada Muhammeda, a potem sam ładnie przymierzył z woleja.

ZASKOCZENIA Z 2. BUNDESLIGI

Rodrigo Zalazara w Koronie Kielce pamiętamy głównie z czerwonej kartki z Cracovią. Urugwajczyk niczym się na polskich boiskach nie wyróżniał, ale ciągle tłumaczyliśmy to sobie, że Eintracht Frankfurt z jakiegoś powodu podpisał z nim czteroletni kontrakt. No i teraz na wypożyczeniu w St. Pauli młody pomocnik spisuje się już znacznie lepiej. Regularnie gra w 2. Bundeslidze, będąc de facto następcą Waldemara Soboty w środku pola. Zdobył już trzy bramki (dwie z rzutów karnych). St. Pauli jako całości idzie kiepsko, ale Zalazar się wyróżnia – w swoim zespole ma drugą średnią not w “Kickerze” (3,25).

Ognjen Gnjatić w Koronie był z kolei synonimem nijakości, a i on daje radę na zapleczu niemieckiej ekstraklasy. Rozegrał pięć z siedmiu meczów, ostatnio z nim na stoperze Erzgebirge Aue nie straciło gola z aspirującym do awansu Hannoverem. Nie spodziewaliśmy się także, że tak szybko w Holstein Kiel zacznie występować Thomas Daehne, ale potem przyplątały mu się problemy ze zdrowiem i wypadł z obiegu.

Reklama

DZIEŃ KONIA MANIASA

Adnan Kovacević w barwach Ferencvarosu cieszy się występami w Lidze Mistrzów. To tyle w temacie, czy były kapitan Korony Kielce żałuje odejścia z Polski.

Niektórzy są przede wszystkim piłkarzami jednego meczu. Michalis Manias w Anorthosis także ma problemy ze skutecznością, ale z Nea Salamis akurat sieknął hat-tricka. Co prawda pomogły mu w tym dwa rzuty karne, ale i tak było to wydarzenie. Później jednak wszystko wróciło do kiepskiej normy. Dodajmy, że dla gospodarzy efektownie trafił Nico Varela, jeszcze nie tak dawno zakładający koszulkę Wisły Płock.

Juan Camara, wypożyczony przez Jagiellonię do Dinama Bukareszt, dał popis w drugiej połowie spotkania z Gaz Metanem. Zaliczył asystę, wywalczył rzut karny na raty wykorzystany przez Deiana Sorescu i na koniec zdobył bramkę na 3:0. Na tym Hiszpan poprzestał, a Dinamo ma dziś na koncie pięć ligowych porażek z rzędu.

Srdjan Spiridonović, który w żenujących okolicznościach wymusił zgodę na transfer od Pogoni Szczecin, miał mocny początek w Crvenej Zvezdzie. Szczególnie dotyczy to 2. kolejki i meczu z FK Radnicki Nis (gol i dwie asysty). Od tego czasu jednak były skrzydłowy “Portowców” w jedenastu kolejnych występach w serbskiej ekstraklasie nie dołożył ofensywnego konkretu. W europejskich pucharach wcale nie jest lepiej. Czyli typowo dla niego: im dalej w las, tym gorzej.

PUĆKO DAJE RADĘ

Kilku obcokrajowców wylądowało w drugiej lidze tureckiej. Z nich najmocniejszą pozycję ma chyba Matej Pućko, który jeszcze przed końcem poprzedniego sezonu opuścił Koronę Kielce. Słoweniec gra w każdym meczu Tuzlasporu i w miarę przyzwoicie punktuje w klasyfikacji kanadyjskiej. Jego dotychczasowy “the best” to spotkanie z Ankarasporem – pierwszą bramkę wypracował, drugą osobiście zdobył.

Salvador Agra w Legii okazał się totalnym nieporozumieniem, ostatni rok spędził w rezerwach. Latem wrócił do portugalskiej ekstraklasy i jest pewniakiem w składzie Tondeli. Tydzień temu strzelił premierowego gola w nowych barwach. Wcześniej miał jedynie asystę po rzucie rożnym.

W czeskiej ekstraklasie dwa trafienia dla Karviny zdążył zaliczyć Michal Papadopulos. Przeciwko SFC Opawa do jego statystyk wpadła także asysta.

Martin Adamec nigdy nie potrafił mocniej zaistnieć w Jagiellonii. Po pierwszoligowych wypożyczeniach odszedł wreszcie na dobre i zakotwiczył na najwyższym słowackim szczeblu. W FC Nitra cieszy się zaufaniem sztabu szkoleniowego, ale dwa gole i jedna asysta przy 864 minutach spędzonych na boisku to marny dorobek. Wyszedł mu przede wszystkim mecz z SFK Sered, a tydzień później jego rzut wolny zaskoczył bramkarza Spartaka Trnava, w którym w miarę nieźle poczyna sobie Erik Pacinda.

Zwycięski gol z rzutu wolnego ze Slavenem Belupo to jak dotąd największy błysk Damjana Bohara w chorwackim NK Osijek, który prowadzi Nenad Bjelica. Zespół ten zajmuje drugie miejsce, tuż za Dinamem Zagrzeb.

SOLIDNI PEWNIACY

Pewnymi punktami swoich nowych drużyn są m.in. kojarzeni z Arki Gdynia Douglas BerqvistFrederik Helstrup. Ten drugi walczy o awans do Eredivisie z Almere City. Ostatnio strzelił gola z rezerwami Ajaxu, ale żeby nie było za dobrze, potem sprokurował rzut karny dający rywalom honorowe trafienie.

Niepodważalne miejsce w Olimpiji Ljubljana ma Uros Korun. Rusłan Babenko w Rakowie Częstochowa stał się postacią do memów i jedną z legend Ligi Minus, ale trzeba mu oddać, że nie przepadł. W Olimpiku Donieck nie opuścił jeszcze ani minuty, a jego drużyna daje radę w ukraińskiej ekstraklasie. W AEK Larnaka (trenerem Joan Carrillo, ex-Wisła Kraków) jednym z tych, od których zaczyna się ustalanie składu, jest Tom Hataley. Niedawno nawet strzelił gola – łatwiutkiego, ale zawsze.

Po kiepskim starcie (m.in. zmarnowany rzut karny), równowagę w Monzie zdaje się odzyskiwać Christian Gytkjaer. W dwóch ostatnich meczach Serie B Duńczyk wpisywał się na listę strzelców. Dużo minut w Segunda Division jako zawodnik Mirandes zbiera Erik Jirka, który miał kilka przebłysków w Górniku. Na zapleczu hiszpańskiej elity asysty jeszcze nie ma, za to zdążył strzelić dwa gole.

Andrija Luković został jednym z symboli nieudanego okienka Rakowa z lata ubiegłego roku. Dużym zaskoczeniem okazał się więc jego transfer do Famalicao – szóstej drużyny poprzedniego sezonu portugalskiej ekstraklasy. Trudno jeszcze stwierdzić, kto się pomylił w ocenie serbskiego pomocnika. Cztery wejścia z ławki dające razem 33 minuty to za mało, żeby stwierdzić, że chodzi o klub z Częstochowy.

DOŁUJĄCY

Czas na tych, którym zupełnie nie idzie. Jorge Felix w Sivassporze zalicza ligowe ogony, w Lidze Europy siedzi na ławce. Turcji nie podbija także Zvonimir Kożulj. Zoran Arsenić w debiucie w Rijece otrzymał czerwoną kartkę, a później doznał poważniejszej kontuzji. Uros Djuranović czy Luka Kukić również w dużo słabszych ligach potwierdzają, że zwyczajnie reprezentują piłkarski złom. Christian Maghoma nawet w trzecioligowym angielskim Gillingham częściej jest widzem niż graczem, podobnie jak Dejan Iliev w Shrewsbury.

Soufian Benyamina po niepowodzeniu w Pogoni ponownie zawitał na trzeci front w Niemczech. W VfB Luebeck jest drugoplanową postacią. Raz trafił z dwóch metrów do pustej bramki, a jeśli gra, to poza jednym wyjątkiem jako rezerwowy. Nadziei w FK Senica nie spełnia Martin Kostal. Fabian Serrarens przez rok pobytu w Arce nie zdobył bramki i wciąż czeka na nią w barwach Rody Kerkrade, mimo że na murawie spędził już blisko pół tysiąca minut. Timur Żamaletdinow nadspodziewanie długo uchował się w Lechu Poznań, ale jako piłkarz FK Ufa pokazuje, że nie ma po kim płakać. 12 meczów ligowych, 782 minuty i jeden gol to śmieszne liczby.

Ligowy dorobek z tego sezonu obcokrajowców, którzy latem odeszli z Ekstraklasy (stan na 13 listopada):

Nabil Aankour (Mouloudia Club) – bez meczu
Martin Adamec (FC Nitra) – 12 meczów, 2 gole, 1 asysta, 864 minuty
Salvador Agra (Tondela) – 7 meczów, 1 gol, 1 asysta, 598 minut
Igor Angulo (FC Goa) – sezon jeszcze nie wystartował
Zoran Arsenić (HNK Rijeka) – 1 mecz, 36 minut
Wato Arweładze (Lokomotiwi Tbilisi/Fatih Karagumruk) – 5 meczów, 1 asysta, 232 minuty/3 mecze, 165 minut
Emir Azemović (NK Aluminij) – 9 meczów, 1 gol, 810 minut
Rusłan Babenko (Olimpik Donieck) – 8 meczów, 720 minut
Soufian Benyamina (VfB Luebeck) – 6 meczów, 1 gol, 179 minut
Douglas Bergqvist (Kalmar FF) – 16 meczów, 1440 minut
Damjan Bohar (NK Osijek) – 5 meczów, 1 gol, 1 asysta, 376 minut
Juan Camara (Dinamo Bukareszt) – 7 meczów, 1 gol, 1 asysta, 502 minuty
Niko Datković (Kisvarda FC) – 5 meczów, 1 gol, 450 minut
Thomas Daehne (Holstein Kiel) – 2 mecze, 180 minut
Uros Djuranović (FK Radnicki Nisz) – 7 meczów, 1 gol, 1 asysta, 352 minuty
Jorge Felix (Sivasspor) – 4 mecze, 79 minut
Giorgos Giakoumiakis (VVV-Venlo) – 8 meczów, 7 goli, 1 asysta, 695 minut
Ognjen Gnjatić (Erzgebirge Aue) – 5 meczów, 308 minut
Ze Gomes (Benfica II) – 2 mecze, 27 minut
Ricardo Guima (Academica) – 8 meczów, 1 gol, 1 asysta, 647 minut
Christian Gytkjaer (Monza) – 4 mecze, 2 gole, 320 minut
Tom Hateley (AEK Larnaka) – 9 meczów, 1 gol, 593 minuty
Frederik Helstrup (Almere City) – 11 meczów, 1 gol, 932 minuty
Dejan Iliev (Shrewsbury Town) – 2 mecze, 180 minut
Erik Jirka (CD Mirandes) – 9 meczów, 2 gole, 691 minut
Uros Korun (Olimpija Ljubljana) – 11 meczów, 988 minut
Martin Kostal (FK Senica) – 5 meczów, 1 gol, 1 asysta, 248 minut
Wołodymyr Kostewycz (Dynamo Kijów) – kontuzja
Adnan Kovacević (Ferencvaros) – 3 mecze, 1 asysta, 235 minut
Zvonimir Kożulj (Gazisehir Gaziantep) – 5 meczów, 102 minuty
Luka Kukić (FK Sloboda Tuzla) – 1 mecz, 90 minut
Andrija Luković (Famalicao) – 4 mecze, 33 minuty
Michalis Manias (Anorthosis) – 7 meczów, 3 gole, 1 asysta, 346 minut
Christian Maghoma (Gillingham) – 4 mecze, 360 minut
Luka Marić (Arges Piteszti) – 2 mecze, 180 minut
Nemanja Mihajlović (Boluspor) – 7 meczów, 247 minut
Nemanja Miletić (Olympiakos Nikozja) – 2 mecze, 41 minut
Bryan Nouvier (Sepsi Sf. Gheorghe) – 8 meczów, 2 asysty, 373 minuty
Arvydas Novikovas (Erzurumspor) – 6 meczów, 4 gole, 1 asysta, 521 minut
Ivan Obradović (Partizan Belgrad) – 4 mecze, 148 minut
Erik Pacinda (Spartak Trnava) – 9 meczów, 4 gole, 603 minuty
Michal Papadopulos (MFK Karvina) – 7 meczów, 2 gole, 2 asysty, 589 minut
Matej Pucko (Tuzlaspor Kulubu) – 8 meczów, 2 gole, 2 asysty, 448 minut
Milan Radin (FK Indija) – 4 mecze, 338 minut
Filip Raicević (Ternana) – 6 meczów, 2 gole, 266 minut
Suad Sahiti (Zrinjski Mostar) – 3 mecze, 36 minut
Santi Samanes (CD Tudelano) – bez meczu
Vukan Savicević (Samsunspor) – 8 meczów, 595 minut
Dawit Schirtladze (Dinamo Tbilisi) – 2 mecze, 3 gole, 103 minuty
Fabian Serrarens (Roda Kerkrade) – 8 meczów, 418 minut
Srdjan Spiridonović (Crvena Zvezda) – 13 meczów, 2 gole, 3 asysty, 638 minut
Lubomir Tupta (Hellas Verona/Ascoli) – 2 mecze, 49 minut/2 mecze, 120 minut
Matyas Tajti (Zalaegerszegi) – 2 mecze, 55 minut
D’sean Theobalds (Tonbridge Angels) – 4 mecze, 360 minut
Alon Turgeman (Austria Wiedeń) – bez meczu
Stavros Vassilantonopoulos (AEK Ateny) – 3 mecze, 147 minut
Rodrigo Zalazar (St. Pauli) – 7 meczów, 3 gole, 502 minuty
Timur Żamaletdinow (FK Ufa) – 12 meczów, 1 gol, 782 minuty
bez klubów: Hebert, Ołeh Horin, Andres Lioi, Filip Marković, Ricardo Nunes, Marko Vejinović

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

8 komentarzy

Loading...