Reklama

Irlandia Północna czy Słowacja? Dzisiaj poznamy naszych rywali!

redakcja

Autor:redakcja

12 listopada 2020, 11:53 • 6 min czytania 2 komentarze

Jedno jest pewne: nie zazdrościmy. Dzisiejszy wieczór przynajmniej w czterech różnych państwach będzie naprawdę smutny. Cztery miejsca, ośmiu chętnych, cztery starcia, podczas których ustalony zostanie dokładny zestaw drużyn z biletami na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Baraże zawsze były dość okrutną instytucją, zapytajcie w Dublinie o rękę Thierry’ego Henry’ego. Ale dziś? Gdy eliminacje mają trzy fazy, gdy nie ma rewanżowych spotkań, gdy po jednej nieudanej akcji możesz stracić całą wielką imprezę? 

Irlandia Północna czy Słowacja? Dzisiaj poznamy naszych rywali!

To jak tortury. Dziś poddadzą im się m.in. zawodnicy z Irlandii Północnej oraz Słowacji – którzy grają o przyjemność i zaszczyt rywalizacji z Polską w trakcie Euro 2021.

Okej, nie ma co ich żałować, sami są po części winni. Na te mistrzostwa naprawdę jedzie pół kontynentu, żeby wylądować w tym piłkarskim czyśćcu, jakim bez wątpienia są baraże, trzeba się dość mocno postarać. Zanim jednak przejdziemy do wszystkich grzechów Marka Hamsika, przypomnijmy, jak to wszystko wygląda i jaką rolę odgrywa w eliminacjach Liga Narodów.

GDY NIE WYPALI PLAN A, B I C, DOBRZE MIEĆ PLAN D

Przede wszystkim – dzisiejsze baraże o miejsca na turnieju to de facto ostatnie akordy poprzedniej edycji Ligi Narodów. Już w trakcie rywalizacji w grupach eliminacyjnych było jasne, że na koniec dojdzie do dość zabawnych sytuacji wynikających właśnie z rozstawień w tym wciąż dość nowym pucharku od UEFA. Najprościej opisać ten system będzie na przykładzie Gruzji.

GRUZJA Z AWANSEM NA EURO 2021? KURS 2,68 W EWINNER!

Reklama

Otóż Gruzja w swojej grupie eliminacyjnej zajęła czwarte miejsce – dwa razy pokonała Gibraltar, dwukrotnie zremisowała bezbramkowo u siebie, z Danią i Irlandią. Poza tym – cztery razy w czapkę. W normalnych okolicznościach nie mieliby najmniejszej szansy na Euro. Ale Liga Narodów stwarza dla takich państw koło ratunkowe. Gruzini w Lidze Narodów D wylądowali w grupie z Kazachstanem, Łotwą i Andorą. Pięć zwycięstw i remisy wystarczyło, by zakończyć ten mini-turniej na pierwszym miejscu. A to z kolei oznaczało rozstawienie w barażach.

Wystarczyło pokonać u siebie Białoruś (1:0 w październikowym meczu w Tbilisi) i… Gruzja jest o kroczek od awansu. Dzisiaj podejmuje u siebie Macedonię Północną i pozostaje delikatnym faworytem.

Czyli jeszcze raz: Gruzja może pojechać na Euro dzięki zwycięstwom nad Kazachstanem, Łotwą, Andorą, Białorusią oraz Macedonią Północną. Nie brzmi to jak ścieżka zdrowia, prawda?

NAJLEPSI Z NAJSŁABSZYCH

To jednak ścieżka D, ta dla naprawdę najsłabszych drużyn. W pozostałych parach mamy już nieco poważniejsze ekipy, które musiały się trochę napocić, by dojść do dzisiejszego finału eliminacji. Na przykład Islandia, która dzisiaj zmierzy się na Węgrzech z “bratankami”, startowała do eliminacji jako ekipa z Dywizji A, w której znalazła się głownie za sprawą bardzo udanego okresu w okolicach Euro 2016.

Islandczycy nahukali 19 punktów w dość trudnej grupie z Francją, Turcją i Albanią – dla nich akurat to koło ratunkowe wydaje się całkiem uzasadnione. Zwłaszcza, że i ścieżka barażowa dla Islandii wygląda zgoła inaczej – według mechanizmów UEFA, te lepsze drużyny kojarzone są z lepszymi, przez co Gruzja może się parować z Białorusią, ale już Islandia w półfinale barażowym zagrała przeciw wymagającym rywalom z Rumunii.

WĘGRY POKONUJĄ ISLANDIĘ – SUPERBET PŁACI PO KURSIE 2,45

Reklama

Sami jesteśmy ciekawi – Węgry grają u siebie, w dodatku uskrzydleni kozackim wyjazdowym zwycięstwem nad Bułgarią oraz oczywiście sukcesami klubowymi, vide Ferencvaros w Lidze Mistrzów. Nie chcemy tutaj wnikać, ile w sukcesach węgierskiej piłki jest polityki Viktora Orbana, rozpisywaliśmy ten temat dość dokładnie. Natomiast warto zauważyć – potężne państwowe inwestycje w sport zaczynają się tam spłacać. A o podejściu węgierskich władz sporo mówi też fakt, że koronawirusowe obostrzenia są tam o wiele mocniejsze niż u nas, wprowadzono choćby godzinę policyjną. Ale na niedzielny mecz Ferencvarosu przyszło prawie 3 tysiące kibiców, którzy bez przeszkód zasiedli na trybunach.

KTO Z POLSKĄ?

Okej, ale rozpisaliśmy się o tych ścieżkach D i A, a przecież dla nas najważniejsza jest rywalizacja Irlandii Północnej ze Słowacją. To w końcu dziś w Belfaście zadecyduje się, kto dołączy do Szwedów i Hiszpanów w roli grupowego rywala Polski.

Na ten moment? Chyba wolelibyśmy mimo wszystko Ulster. Zacznijmy od tego, że obie ekipy są w poważnym kryzysie – Słowacy zresztą spanikowali na tyle, że przed finałem baraży zwolnili selekcjonera, dobrze znanego w Polsce Pavola Hapala. Hapal poleciał, bo Słowacja grała nudno, bezbarwnie, bez pomysłu. Ale przede wszystkim – przegrywała mecz za meczem. Od października 2019 roku, Słowacy zagrali 9 spotkań, wygrali raz, z Azerbejdżanem, no i w pierwszej rundzie baraży, gdy dopiero w rzutach karnych rozprawili się z Irlandią. Przy czym trzeba pamiętać – nie były to mecze z Brazylią 1994, ani Francją 1998. 1:3 z Czechami u siebie. Porażki z Izraelem i ze Szkocją w Lidze Narodów.

SŁOWACJA WYGRYWA W BELFAŚCIE? KURS 3,10 W TOTALBET!

Obraz nędzy i rozpaczy, w dodatku bez większych nadziei na szybką poprawę. Jeśli Hapal nadal próbował opierać się na zrywach 33-letniego Marka Hamsika, który już od dawna nie ma styczności z europejskim futbolem najwyższego poziomu – mamy pełen obraz. A przecież na papierze to nie jest słaba ekipa. Patrzymy po personaliach – Ondrej Duda czy Lukas Haraslin to postacie doskonale znane polskim kibicom. Ale jest przecież i Milan Skriniar z Interu Mediolan, jest Stanislav Lobotka z Napoli, Juraj Kucka z Parmy, skoro już patrzymy po piłkarzach po trzydziestce.

Zdaje się, że można było to poukładać nieco lepiej – i to nawet biorąc pod uwagę plagę kontuzji w słowackiej drużynie oraz jej doświadczenia z koronawirusem.

Dlatego też uznajemy, że Irlandia Północna byłaby rywalem nieco prostszym. Słowacja nawet bez Lobotki i Skriniara uporała się z pierwszą turą baraży, obawiamy się, że z tym duetem w dobrej formie na Euro, moglibyśmy dostać twardy orzech do zgryzienia. A ich rywale? No kurczę, Irlandia Północna w czapę dostaje niezależnie od sytuacji kadrowej. 10 ostatnich spotkań to 6 porażek, w tym 1:5 z Norwegią i 1:6 z Niemcami. Jedyne zwycięstwo to mecz towarzyski z Węgrami, no i tak jak w przypadku Słowacji – awans w półfinale barażowym po remisie na przestrzeni 120 minut i lepiej wykonanych rzutach karnych.

Indywidualności? Nadal największymi pozostają weterani, Jonny Evans i Kyle Lafferty, może jeszcze Jamal Lewis, który przyzwoicie spisuje się w barwach Newcastle. No nie jest to ekipa, przed którą należy drżeć.

Plan na dzisiaj zamyka baraż Szkocji z Serbią, ale o nim napisaliśmy osobno.

Jeśli jesteście ciekawi kursów – Totolotek uważa, że Serbia jest murowanym faworytem. 1,72 na ich zwycięstwo to wymowna instrukcja, ale też nie dziwimy się. Serbowie zdecydowanie są na etapie “odgruzowywania” – czego najlepszym dowodem postacie Dusana Tadicia czy Sergieja Milinkovicia-Savicia.

***

Co polecamy na dzisiaj? Chyba mimo wszystko starcie, które wyłoni naszego grupowego rywala. Warto już się powoli zapoznawać z wrogiem, zwłaszcza, że obie drużyny powinny dzisiaj wyjść składami bliskimi do galowych – Słowacy chcieli nawet ściągnąć z emerytury Skrtela, ale niestety dla nich doznał kontuzji mięśniowej. Jako druga propozycja – węgierski futbol, który wstaje z kolan. No i Nemanja Nikolić z Gergo Lovrencsicsem, dla sentymentalnych.

Fot.Newspix

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

2 komentarze

Loading...