Zbliżający się sobotni mecz w ramach El Clasico jest starciem, które polaryzuje bardziej niż polska scena polityczna. W każdym z tych spotkań faworyt po prostu nie istnieje. Są tylko dwie strony, odwieczni rywale, niezmordowani, niezatapialni, zupełnie rożni. Nie sposób znów przed takim spotkaniem zapytać o to, jak na krajobraz przed bitwą zapatrują się dwaj dziennikarze odpowiednio FCBarca.com i RealMadryt.pl – Maciej Łoś oraz Krzysztof Rot, którego znacie z audycji „Estadio Weszło”. Czas na redakcyjny dwugłos!
Czy Ronald Koeman naprawdę znów zaufa Antoine’owi Griezmannowi?
Maciej Łoś (FCBarca.com): Patrząc na ostatnią formę Francuza w Barcelonie, mecz z Realem Madryt powinien on zacząć na ławce rezerwowych. Napastnik kompletnie nie potrafi odnaleźć się w zespole Ronalda Koemana i kibice powoli tracą cierpliwość. Mimo wszystko wydaje mi się, że Griezmann wybiegnie w pierwszym składzie i zagra około godziny, po czym zostanie zmieniony na któregoś z młodszych skrzydłowych. Chodzi tutaj o doświadczenie, ponieważ to będzie mecz z największym rywalem, raczej nie ma tu miejsca na eksperymenty. Francuz na pewno będzie bacznie obserwowany i jego przyszłość w kolejnych spotkaniach będzie zależała od występu w Klasyku.
Czy raczej do Griezmanna też skończy się cierpliwość tak jak w przypadku Ousmane’a „Nie istnieje już wobec mnie coś takiego jak kredyt zaufania” Dembele?
MŁ: Według mnie Dembele ma jeszcze szanse zatriumfować w Barcelonie, ale wszystko zależy od niego samego. Oczywiście głównym powodem dotychczasowych problemów były kontuzje, ale również postawa pozaboiskowa Francuza pozostawiała sporo do życzenia. Wydaje mi się, że Koeman jest świadomy jak powinien postępować ze skrzydłowym. Wierzę, że w meczu z Realem dostanie on przynajmniej pół godziny, podczas których da z siebie wszystko. Dembele musi odbudowywać swoje piłkarskie „ja”.
Kogo obsadzasz na bokach w Realu po tym, co odstawili z Szachtarem? Opcji jest co najmniej kilka – ale przez decyzje przedsezonowe „Królewscy” znacząco utrudnili sobie zadanie. Nie ma na dobre Hakimiego, kontuzjowany jest Carvajal, pod formą znajduje się Marcelo, na nieswojej pozycji ogrywany jest Mendy…
Krzysztof Rot (RealMadryt.pl): Mam nadzieję na Mendy’ego i Nacho. Francuz musi grać na swojej nominalnej pozycji, bo po pierwsze Marcelo jest fatalny w defensywie, a po drugie na prawej traci połowę swoich walorów. Jeśli chodzi o obsadę prawej strony, to wybieramy między Nacho a Lucasem. Ja w takiej sytuacji stawiam na Nacho, bo jest zdecydowanie pewniejszy w defensywie.
Czy ten mecz w końcu Zizou odsunie Marcelo i Modricia od pierwszego składu?
KR: Mecz z Szachtarem zdecydowanie powinien ich od składu odsunąć. O ile Marcelo po prostu się nie nadaje do rywalizacji na takim poziomie pod względami fizycznymi, to Modrić nadal może dać wiele Królewskim. Problem w tym, że może to robić maksymalnie przez 60 minut raz w tygodniu, więc zdecydowanie żadnego z tej dwójki bym się w składzie na Barcelonę nie spodziewał.
Wybór na lewą obronę dla Koemana – Jordi Alba czy Sergino Dest?
MŁ: Jeśli tylko Alba zdąży wykurować się w 100% i lekarze stwierdzą, że będzie mógł zagrać od pierwszych minut, to wybieram jego. Z prostych powodów, jest to niezwykle doświadczony zawodnik, grający na swojej optymalnej pozycji, znający doskonale realia Klasyków. Dest jest bardzo utalentowany i zapewne będzie kluczowym graczem Barcy w przyszłości, ale pamiętajmy, że zagrał on do tej pory zaledwie trzy mecze, do tego na swojej mniej preferowanej pozycji. Tak jak powiedziałem wcześniej, w meczach z Realem nie ma raczej miejsca na eksperymenty.
Kogo należałoby wystawić z przodu w Realu i dlaczego nikogo z „pociesznej” środowej trójki Jović-Rodrygo-Asensio?
KR: Jeśli Real zagra z trójką atakujących, to stawiam na Benzemę, Viniciusa i… właśnie Rodrygo. Asensio mnie kompletnie nie przekonuje. Rodrygo zresztą również, ale Brazylijczyk dużo bardziej pracuje w defensywie, a skoro za plecami będzie miał Nacho lub Lucasa, to może się to okazać kluczowe.
Ansu Fati – znów będzie centralną postacią tak jak z Villarrealem, czy odda stery Messiemu?
MŁ: Leo Messi jest z oczywistych powodów mózgiem Barcelony i to się nie zmienia. Jednak nie sposób nie docenić gry Ansu, który jest w tym sezonie najlepszym strzelcem Barcy i jego wpływ na grę jest coraz większy. Mecz z Realem będzie dla niego ogromnym wyzwaniem i zarazem wielką szansą na przejście do historii. To właśnie w takich spotkaniach rodzą się gwiazdy i legendy. Fati niedługo będzie miał 18. urodziny, ale w jego przypadku wiek nie gra roli. Ma predyspozycje, by skraść show na Camp Nou w pojedynku z Królewskimi.
Czy Philippe Coutinho naprawdę okaże się kluczowy dla układanki?
MŁ: Tak, moim zdaniem Brazylijczyk udowodnił, że zasługuje na drugą szansę w Barcelonie i jego dotychczasowa postawa w tym sezonie napawa optymizmem. Koeman wie, gdzie Coutinho radzi sobie najlepiej i wykorzystuje te atuty. Współpraca pomocnika z Messim funkcjonuje coraz lepiej i Argentyńczyk ma dzięki temu więcej swobody. Ten mecz może być przełomem dla Coutinho, tak jak dla wielu innych piłkarzy.
W czym upatrujesz obecnie największej siły Realu i Barcelony? A także największej słabości?
MŁ: Barcelona zyskała po przyjściu Ronalda Koemana, który wprowadził do gry nowe pomysły, a także stawia na młodych graczy. To oni mogą okazać się kluczowi. Ansu Fati zapewne wybiegnie w pierwszym składzie, a w drugiej połowie możliwe, że zobaczymy Pedriego i Trincao. Mogą oni zaskoczyć, czuję to w kościach. W Realu takim piłkarzem może być Vinicius, który zatopił Barcę w poprzednim sezonie. Problemy? Wszyscy widzieli, jak Królewscy grali w ostatnich dwóch meczach i to będzie bez wątpienia największy ból głowy Zidane’a. Ewidentnie szwankuje przygotowanie fizyczne. Jeśli chodzi o Barcelonę, widoczny będzie brak Luisa Suareza, który w Klasykach był nieocenioną pomocą dla Leo Messiego.
KR: Siłą Realu może zdecydowanie być solidność i siła fizyczna w defensywie. Cały blok obrony ze wsparciem Casemiro i Valverde powinien stanowić monolit, jeśli oczywiście koncentracja będzie na dobrym poziomie. Dodatkowo jest Courtois w fenomenalnej formie. Jeśli zagrają tak, jak potrafili w ubiegłym sezonie, to napastnicy Barcelony będą mieli nie lada problem.
Słabość Realu obecnie widzę w braku koncentracji i zaangażowania oraz w braku przebojowości w ataku. Jeśli jednak piłkarze od początku wyjdą zmotywowani i skupieni, ten pierwszy problem odpada, a mam nadzieję, że na ten drugi antidotum może być obecność Viniciusa. Jeśli natomiast chodzi o Barcelonę, to Katalończykom zdarzają się głupie błędy w defensywie. Pique zgubi krycie, Busquets się zagapi, Sergi Roberto będzie spóźniony. To są rzeczy, których nie da się od razu wyeliminować, ale podopieczni Koemana, kontrolując mecz, niemal nie mają okazji do popełniania takich błędów.
Czy wynik tego Klasyku – gdyby był dobry dla Barcelony – choć na chwilę uciszy to, co dzieje się wokół Bartomeu?
MŁ: Nie, ponieważ coraz bardziej zbliżamy się do głosowania o wotum nieufności, choć zarząd Barcy próbuje wszystkich środków, żeby jak najbardziej przesunąć je w czasie. Bartomeu to obecnie największa kula u nogi w klubie i jego odejście zostanie przyjęte z ulgą przez wszystkich. Skoro nawet sami piłkarze Barcy mówią wprost w wywiadach o problemach z zarządem, to tego nie przykryje nawet dobry wynik w Klasyku.
Ostatnie ligowe zwycięstwa Realu w Klasyku – strzela Benzema, a później wiadomo – Vinicius i Mariano. Kto tym razem może być jokerem Zidane’a?
KR: Cały czas wierzę w Lukę Jovicia, ale każdy kolejny mecz trochę tej wiary mi odbiera. Mam nadzieję, że Vinicius wejdzie wreszcie na naprawdę solidny poziom i złapie regularność, bo on może odmienić wynik tego meczu.
Czy Zinedine Zidane zostanie zwolniony jeszcze w październiku? Oszukiwanie przeznaczenia przez jego Real (jesień niemal zawsze jest momentem kryzysowym) się skończyło?
KR: Niemal na pewno nie zostanie zwolniony, nawet przegrywając Klasyk. Jedyna droga, jaką widzę, to jego podanie się do dymisji. Inaczej Florentino go nie zwolni. Zidane zresztą zasłużył sobie na to, by móc w trudnym momencie wziąć na siebie odpowiedzialność za zespół i mieć szansę wyprowadzić go z kryzysu. Poza tym na rynku nie ma zbyt wielu alternatyw, które byłyby gwarantem wyników. Pochettino? Zero tituli.
MŁ: Również moim zdaniem zwolnienie Zidane’a byłoby w obecnej sytuacji strzałem w stopę. Nie licząc Odegaarda, Francuz nie otrzymał żadnego nowego zawodnika w lecie, Eden Hazard ma wieczne problemy z kontuzjami, kadra jest jaka jest. Kto mógłby przyjść teraz do Realu i z marszu odmienić drużyny? Moim zdaniem „Królewscy” mają więcej problemów sportowych niż Barcelona i zmiana trenera mogłaby w tym momencie jeszcze pogłębić ten kryzys, to byłoby ryzyko.
Czy ten Klasyk już teraz ustawi nam rywalizację w całym sezonie? Czy raczej będzie, jak mawiał Luis Aragones, że liga zacznie się od wiosny i dopiero ten kwietniowy wpłynie na losy tytułu (daj Bóg, przy obecnym terminarzu bez przekładania)?
MŁ: To jest początkowa faza sezonu, obydwa zespoły zagrały dopiero kilka meczów ligowych. Ten mecz w żaden sposób nie wpłynie na tabelę, bo równie dobrze w następnym tygodniu jedna i druga drużyna może znów się potknąć. Jest to jednak szansa na nabranie pewności siebie i jeśli np. Barcelona zwycięży, Koeman musi zrobić wszystko, by w kolejnych spotkaniach utrzymać dobre nastroje, a wtedy trudy tego sezonu może okażą się łagodniejsze. Nie zapominajmy – Klasyk to Klasyk, bez względu na to, kiedy jest rozgrywany. Mówimy o najważniejszym meczu ligowym na świecie, który elektryzuje kibiców ze wszystkich zakątków globu.
KR: Na pewno nie ustawi całego sezonu, ale może być czymś, co da którejś z drużyn wiatru w żagle. Do końca jeszcze wiele meczów i nie wierzę, by już teraz można było o czymkolwiek decydować.
Na ile mecz w Lidze Mistrzów pokazuje obecne oblicze obu klubów? W stopniu żadnym czy raczej wrażenie będzie podobne, jak w środę i czwartek?
MŁ: Być może Realowi zabrakło motywacji w meczach z dwoma przeciwnikami, którzy w teorii byli znacznie słabsi na papierze. Jeśli to był problem, to na Camp Nou powinniśmy zobaczyć zupełnie inaczej nastawioną drużynę. Gorzej, jeśli tak się nie stanie, ponieważ w takim wypadku Madrytczycy mają o wiele więcej do poprawienia, a ostatnie spotkania powinny zapalić czerwoną lampkę. Taki zespół nie może przegrywać u siebie z Szachtarem, w którym z powodu koronawirusa wystąpiło aż siedmiu piłkarzy poniżej 21. roku życia. Co do Barcelony, wykorzystała ona mecz z Ferencvarosem do przeprowadzenia rotacji i dania szansy innym zawodnikom. Z bardzo dobrej strony pokazali się Pedri i Pjanić. No ale to już przeszłość, zostawmy ją w tyle, ponieważ teraz liczy się tylko Klasyk, który będzie miał zupełnie inne oblicze.
KR: Na pewno to kibice Królewskich mają więcej powodów do zmartwień, ale wierzę, że na Barcelonę wyjdzie lepszy skład (bez Marcelo) i z lepszym nastawieniem. Poza tym Klasyki rządzą się swoimi prawami i naprawdę, na te 90 minut nie ma znaczenia nic, co działo się wcześniej. Na tym polega magia tych meczów.
Jaki typujesz wynik?
MŁ: Chciałbym, żeby w spotkaniu było dużo emocji i goli. Najbardziej byłbym szczęśliwy z przynajmniej dwubramkowej przewagi Barcelony. Powiedzmy, takie 3:1. Niech po jednym golu strzelą Fati i Coutinho, a wszystko zamknie bramka Leo Messiego.
KR: Niestety, logicznie rozumując, postawiłbym na remis ze wskazaniem nad Barcelonę.
ZEBRAŁ RAFAŁ MAJCHRZAK
Fot.Newspix