
weszlo.com / Inne sporty
Opublikowane 18.10.2020 17:03 przez
Sebastian Warzecha
Jeszcze wczoraj wszystko było po staremu. W samochodzie Roberta Kubicy nie wytrzymał silnik, a Polak przedwcześnie zakończył przez to start w wyścigu. Znaliśmy to aż za dobrze: cały ten sezon w DTM to dla Polaka szereg problemów z bolidem czy błędów jego zespołu. Od pewnego czasu jednak było widać, że Robert coraz lepiej radzi sobie z samochodem, a i ekipa działa sprawniej. Czekaliśmy więc na jeden wyścig, w którym wszystko pójdzie dobrze. I dziś wreszcie poszło, a Kubica mógł zrobić swoje. Efekt? Pierwsze podium w DTM w karierze!
Punkty przyszły szybko
W kwalifikacjach Kubica był dziesiąty. Zakładaliśmy, że to tej lokaty będzie bronić, gwarantowała ona bowiem, że jego dorobek punktowy się powiększy. Początek dzisiejszego wyścigu szybko nam jednak tę sytuację wyjaśnił. Już na trzecim okrążeniu karambol zaliczyli Fabio Scherer, Robin Frijns i Jonathan Aberdein. Kubica musiał wykazać się niezłymi umiejętnościami i refleksem, by nie wpakować się w żadnego z nich. Ominął ich jednak i spokojnie mógł czekać na wznowienie wyścigu po uprzątnięciu bałaganu.
Dodajmy, że Robert był już wtedy szósty. Po starcie przesunął się bowiem o jedną lokatę, a kraksa rywali spowodowała, że podskoczył o kolejne trzy pozycje. Wkrótce nastąpił restart, a niedługo po nim… znów wjechać na tor musiał Safety Car. Doszło bowiem do kolejnej kraksy – tym razem z powodu Lucasa Auera i Philippa Enga, którzy wciągnęli też w to wszystko Benoit Treluyera. Cała trójka wyleciała z wyścigu. A to oznaczało jedno – co by się nie zadziało, wystarczyło dojechać do końca, by zapunktować.
Choć w głowie wciąż mieliśmy problemy Kubicy z soboty – niczego nie można było więc być pewnym.
Znakomicie!
Kubica nie miał jednak zamiaru jechać spokojnie. To nie w jego stylu. Dziś jego samochód wreszcie się do niego dopasował. Było tempo, była dobra strategia, Robert, który sam zjechał do alei serwisowej jako ostatni, świetnie wykorzystał pit stopy rywali. Gdy ci spadli za jego plecy, przez cały wyścig umiejętnie odpierał ich ataki. Wkrótce był już na czwartym miejscu, a jego tempo się nie zmieniało. Stawało się oczywiste, że może dziś zawalczyć nawet o upragnione podium.
Na to awansował, gdy Ferdinand Habsburg, wcześniej przewodzący stawce, zmagał się z problemami z oponami. Kubica znalazł się przed nim na 28. okrążeniu. Dopiero wtedy zaczął jechać spokojniej, oszczędzał własne ogumienie, za wszelką cenę nie chciał oddać pierwszego takiego sukcesu w DTM. Przewaga, jaką miał nad rywalami, mu na to pozwoliła. Dojechał do mety na trzecim miejscu i mógł świętować.
Robert #Kubica has one hand on the trophy already – the pole takes third at @CircuitZolder with just minutes to spare!#WeLoveDTM #DTMoments #FeelTheRoar #DTM2020 pic.twitter.com/jPQH018JX7
— DTM (@DTM) October 18, 2020
Tym bardziej, że wykonał przecież ogromny przeskok: do tej pory jego najlepszym miejscem w serii DTM była dziesiąta lokata z Assen. To był też jedyny start, w którym zapunktował. Dziś wylądował o siedem miejsc wyżej, zaliczył pierwsze podium w karierze i pokazał, że gdy tylko samochód daje radę, to wciąż jest znakomitym kierowcą.
Nagroda
– To dla nas wielkie osiągnięcie. Wykonaliśmy bardzo ciężką pracę. Dla nas to jest zresztą bardzo trudny sezon. Nawet w sobotę mieliśmy problemy techniczne. Chłopacy ciężko pracowali przez noc, by naprawić samochód. To podium jest nagrodą dla chłopaków za ciężką pracę. Opłaciło się. Dostaliśmy nagrodę za to wszystko, co przeszliśmy. Wykorzystaliśmy w tym wyścigu wszystkie sytuacje. Cieszę się, że jestem na podium w DTM. Może trzecie miejsce to nie jest zwycięstwo, ale zawsze to „pudło”. Lepiej na nim być, niż nie być – mówił Kubica na antenie Eleven Sports.
Gdy mówi takie rzeczy, można mu wierzyć. Bo na taką nagrodę Robert czekał naprawdę długo. Pozostaje mu życzyć, by nie była ostatnią, a od tego momentu było wyłącznie lepiej. Choć szansę na ponowne wdrapanie się na podium w tym sezonie będzie mieć jeszcze tylko na torze Hockenheim. To tam, na początku listopada, zostanie rozegrana ostatnia runda mistrzostw.
Fot. Newspix
Opublikowane 18.10.2020 17:03 przez
Kubica ma na imię Robert Panie redaktorze
Gdyby tak 9- ciu miało kraksy to byłby miszczem !
Brawo PKN Orlen. Warto było wyjebać te 200-300 milionów złotych w ciągu ostatnich 3 lat!
SUKCES!
Za 1pkt.w F1 i najniższy stopień podium w wyścigach które są tak oglądane na świecie jak puchar interkontynentalny na igielicie w skokach narciarskich.!!!
Szacun PIENIADZE JUZ SIE ZWROCILY A ORLEN JEST na świecie kojarzony z POLSKA na równi z papieżem i Panem prezydentem Lechem Wałęsa.I co nie jest do przecenienia z ogromnym hartem ducha i niezlomnosci POLAKA wynikajacej z jego ulomnosci.PRAWDZIWY BOCHATER
No to teraz będzie bicie piany jak po tym punkcie Kubicy, kiedy połowa stawki nie dojechała do mety, a jego partner z zespołu miał pecha, bo cały sezon jeździł przed Kubicą, a akurat w tym wyścigu był za nim.
Hobby driving – Robert od lat tylko to uprawia. Szkoda, że wszyscy ponosimy koszty tego hobby.
Akurat Kubica jechal tempem najlepszych w tym wyscigu. Ich odpadniecie ułatwilo sprawe, ale zupelnie nie umniejsza faktowi, że po prostu mieli tempo topowe
Jechał tempem najlepszym, bo ci najlepsi nie jechali.
Jechali. Mówie o czołowej trójce w mistrzostwach. Jesteś debilem i jeszcze wcisnales sobie lapke w góre. No debil 🙂
Poprawić się „w bolidzie” chyba formuły 500+ NA w
samochodzie i gow, no wartych wyścigach!! Nawet jak wszystkie te wyścigi by wygrał i dublowl rywali w najgorszym aucie w stawce. To dalej drzwi do F1 będą dla Pana Roberta zatrzasniete na amen. Gdzie nie próbuje to zawsze wina chujowy,ch bolidów i samochodów. Co za gigantyczny pech.!!! Czołowy niegdyś w F1 kierowca mówi o sukcesie bo przyjechał w nic nie ważnych moto- sportach 3!!!!!
Oby tu nic nie wyjezdzil bo jeszcze kurski przekona do stworzenia dla Roberta Polskiego team-u F1 i miejsca w kalendarzu.bo wtedy orlenik wyłoży na promocję marki w świecie 50 razy tyle moich pieniędzy.
To teraz wytlumacz w jaki sposob pieniadze Orlenu są twoje. Bo z podatkow to oni nie żyją, tylko z produktów, które sprzedają, jak każda firma. A to, że ta firma nalezy do Skarbu Panstwa oznacza tylko tyle, że Panstwo może z zabierać sobie pieniądze z zysków tej firmy.
Durniowi nie wytłumaczysz, dajemy trud.
Słyszałeś o czymś takim jak dywidenda? A może słyszałeś też o takim zjawisku jak marketing?
Coś dociera?
Państwowy koncern wypierdala setki milionów złotych na wspieranie niepełnosprawnego kierowcy, który obecnie jedynie się ośmiesza.
Poza tym poczytaj o spółce Energa i jej przejęciu przez Orlen. Kubica pośrednio korzysta z okradania akcjonariuszy przez Orlen i nasze osrane państwo.
Robert to robi dla POLSKI i jej chwały! Za chwilkę okaże się że kwota wsparcia walki z niepełnosprawnością w sporcie zawodowym = gigantycznej Donaldowej przewalki Amber Gold 850 mln. Ale przecież nawet jeśli coś tu brzydko pachnie to ledwo. Skok państwowa kasa oszczędności w ramach obecnej kaczuszkopolandii stracił 8.5 mld. ale oddał uczciwie co do grosza więc zamiast AFERY jest cicho sza.
Wszyscy się rozbili a on i tak był dopiero trzeci ?