Reklama

Piłkarze, którzy kosztowali więcej niż Rakitić

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

03 września 2020, 17:33 • 5 min czytania 15 komentarzy

Na zarząd Barcelony po raz kolejny wylewa się wiadro pomyj. Kibice oburzają się, że suma odstępnego za Ivana Rakiticia, który przeszedł do Sevilli, wygląda jak jakiś żart. Tylko 1,5 miliona euro za gościa, który był gwiazdą Barcelony przez tyle lat? Może i ostatnio cieniował, ale jednak wciąż jest w sile wieku? Za piłkarza, który z miejsca będzie gwiazdą Sevilli? Gościa z gablotą tytułów, aktualnego wicemistrza świata?

Piłkarze, którzy kosztowali więcej niż Rakitić

Przyznajemy – na pierwszy rzut oka ta kwota faktycznie wygląda dziwnie. I oczywiście zdajemy sobie sprawę tego, że jak dobrze pójdzie, suma odstępnego może wzrosnąć dzięki bonusom. Po wgłębieniu się w rynkowe realia, można dojść do wniosku, że za 1,5 miliona euro można ściągnąć faktycznie bardzo dobrych piłkarzy. Zawodników może jeszcze bez wielkich nazwisk, ale z ogromną jakością, osiągających niebagatelne sukcesy w swoich ligach. A nawet napastników, którzy są w stanie strzelić w jednym sezonie 10 goli. Czy Sevilla wygrała los na loterii? A może po prostu dokonała wyrachowanego wyboru pomiędzy Rakiticiem, In-beomem Hwangiem, Myrto Uzunim czy innymi zawodnikami, których można ściągnąć za 1,5 miliona?

Uplastycznijmy, unaocznijmy. Jacy piłkarze kosztowali w ostatnich tygodniach więcej niż Ivan Rakitić?

ENRIC GALLEGO – 2 miliony euro (Getafe -> Osasuna)

33 lata na karku, o rok więcej niż Rakitić, ale jak widać dla Osasuny nie było to problemem. Za doświadczenie trzeba zapłacić. Nigdy nie wyściubił nosa poza Hiszpanię, a na poziomie La Liga zdołał uzbierać aż 38 meczów. Może nie ma ich tyle, co Rakitić, ale to przecież wciąż bardzo dużo. Przez większość kariery był gwiazdą trzeciej ligi hiszpańskiej, a sami wiecie, jaką furorę mogą zrobić piłkarze wyciągnięci z andaluzyjskich osiedli. Oglądacie przecież Ekstraklasę.

Spójrzcie zresztą na ten imponujący dorobek:

Reklama

IN-BEOM HWANG – 2,5 miliona euro (Vancouver -> Rubin Kazań)

Środkowy pomocnik, być może nowy Park Ji-Sung, ma za sobą całkiem udany sezon w silnej MLS – strzelił trzy gole i zaliczył trzy asysty. Liczby mogą robić wrażenie. Nic dziwnego, że Rosjanie się skusili. Poza tym success story Alphonso Daviesa sprawia, że każdy piłkarz Vancouver automatycznie kosztuje trochę więcej. Koreańczyk to potencjalna gwiazda Premier Ligi. Już przechodząc do Vancouver kosztował ciut więcej niż Rakitić – za wyciągnięcie perełki z Daejon Citizen trzeba było zapłacić 1,56 miliona euro.

ZOUHAIR FEDDAL – 3 miliony euro (Betis -> Sporting)

W zeszłym sezonie aż 16 razy znalazł się w wyjściowym składzie Betisu. Sporting będzie dla niego dziesiątym klubem w czwartym kraju, a więc wniesie do nowego zespołu niebagatelny bagaż doświadczeń. Zouhair Feddal – czy to nie brzmi jak przyszły zwycięzca Złotej Piłki? Może mu w tym przeszkodzić metryka, ma już 30 lat. Ale ma za to mocne ogranie na poziomie reprezentacyjnym, dla Maroka rozegrał już 14 spotkań.

GUSTAVO – 2,5 miliona euro (Corinthians -> Jeonbuk Motors)

Piłkarz utytułowany, wygrał kiedyś brazylijską Serie B. Nazwisko Gustavo brzmi dumnie i budzi pozytywne skojarzenia. Kto z nas widząc w Football Managerze możliwość ściągnięcia Gustavo potrafiłby się oprzeć? Napastnik przeszedł do zawsze mocnego Jeonbuk Motors, a więc dużej marki, jednego z azjatyckich potentatów. W brazylijskiej Serie A strzelił na przestrzeni trzech sezonów aż sześć bramek. Prawdopodobnie to wywindowało kwotę do tak imponujących rozmiarów.

JOEL CAMPBELL – 2 miliony euro (Frosinone -> Club Leon FC)

Wielkie CV. Grał w Arsenalu, Villarealu, Betisie. Zamarzył mu się jednak powrót bliżej domu, więc wybrał potężny Club Leon FC. Najpierw został wypożyczony. Jako skrzydłowy spisywał się bardzo dobrze – w poprzednim sezonie strzelił gola i zaliczył trzy asysty. To dlatego meksykański Club Leon był zdeterminowany, by wykupić go za wszelką cenę. Podobnie jak Rakitić, grał kiedyś w Lidze Europy i Lidze Mistrzów, a dziewięć lat temu był królem strzelców prestiżowych mistrzostw U-20 strefy CONCACAF.

ZHIPENG JIANG – 2,5 miliona euro (Hebei -> Shenzen)

Jiang wie, co to znaczy być bohaterem głośnego transferu. W chińskiej lidze zmieniał już kluby za kwotę odpowiednio 3,15 miliona i 2,55 miliona euro. Lata lecą, ale imponującą cenę, jak widać, wciąż trzyma. Trzy gotówkowe transfery wewnątrz chińskiej CSL? Duża sprawa. 31-latek mający na koncie 26 występów dla reprezentacji będzie z pewnością wartością dodaną nowego klubu.

Reklama

MYRTO UZUNI – 1,8 miliona euro (NK Lokomotiva -> Ferencvaros)

Z pewnością bardzo głośny transfer w Chorwacji. Ale czy może być inaczej, skoro po Albańczyka zgłosił się sam Ferencvaros, montujący poważną ekipę, wyciągający nawet piłkarzy z Korony Kielce? Takie sukcesy jak wyeliminowanie Celtiku z pucharów nie biorą się znikąd. Za wynik trzeba swoje zapłacić. W NK Lokomotivie wykręcał bardzo dobre liczby, Chorwaci mogli żałować, że Uzuni nie ma ich obywatelstwa.

SLY – 2 miliony euro (Ufa -> Dynamo Moskwa)

Nigeryjski napastnik ma już 29 lat, ale ze świecą takiego szukać. Tylko w sezonie 18/19 strzelił w Premier Lidze 9 goli. A kiedyś nawet miał sezon w Midtjylland, gdy pokonywał bramkarzy aż 10 razy. Prawdziwy lis pola karnego, kolejny z piłkarzy z Afryki robiący furorę w Europie. Sebastian Szymański może całować władze Dynama po rękach, że ma komu podawać. Jest członkiem elitarnej agencji menedżerskiej Elite Consulting.

SVEN KUMS – 1,5 miliona euro (Anderlecht -> Gent)

Identyczny gracz, co Rakitić. Ma 32 lata, a więc tyle, co Chorwat. Także jest środkowym pomocnikiem. Ma na swoim koncie tytuły, został kiedyś mistrzem kraju. Brakuje mu tylko meczu w reprezentacji Belgii, ale trzy razy siedział na ławce. To na pewno wywindowało jego sumę odstępnego, która wyniosła dokładnie tyle, ile trzeba było zapłacić za Rakiticia. Chcieliśmy zażartować, że w przypadku kontuzji Chorwata sześć czy dwanaście miesięcy temu, Barcelona z pewnością skusiłaby się na usługi Svena Kumsa. Ale przy polityce transferowej Katalończyków mogłoby się okazać, że to nie żart, tylko tzw. insajderskie info.

***

Tyle się mówi o tym, że dzisiejszą piłką rządzą pieniądze. Ciężko nie oburzać się widząc jak kolejne wielkie marki prowadzą awanturniczą politykę transferową. A może właśnie zapanowała normalność? Może rynek właśnie normuje się dzięki pandemii?

Proponujemy spojrzeć na to 1,5 miliona nieco inaczej. Może Barcelona chce zrobić wszystko, by zatrzymać ten chory pęd? Może Rakitić po prostu był tyle warty? Jak udowodniliśmy w powyższej wyliczance – nie tacy piłkarze kosztowali w ostatnich tygodniach porównywalne pieniądze. Kibice Barcelony powinni zachować pokorę. Może drugi Myrto Uzuni trafi kiedyś na Camp Nou? A może jesteśmy świadkami jakiejś zorganizowanej akcji, może władze Barcelony są bohaterami jakiegoś sitcomu, o którego istnieniu dowiemy się w ramówce Netflixa na rok 2022?

Niczego nie można wykluczyć. Lecimy po popcorn i czekamy na więcej.

Fot. Newspix

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

15 komentarzy

Loading...