Podejrzewamy, że paru pracowników Malmo FF włączyło dzisiaj mecz Cracovii z Chrobrym. Nie dla frajdy rzecz jasna, ale żeby sprawdzić w jakiej formie znajduje się rywal, którego Szwedzi podejmą niebawem u siebie w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy. Stawiamy, że po tym co zobaczyli, raczej nie zamierzają wziąć kredytu na kolejne wzmocnienia, a szwedzka prasa nie będzie pisać o przyjeździe polskiego Galacticos.

Pierwsza połowa nadawała się tylko po to, żeby ją nagrać na VHS, a potem pod ten VHS podłożyć ogień. Niebywałe męczarnie, tak dla piłkarzy, jak dla widzów. Z piętnaście minut łącznie przeleżał Kanach. Znamy lepsze rozrywki niż oglądanie leżącego, potem wstającego, a potem jednak leżącego Kanacha.
Troszkę mecz rozkręcił się dopiero w końcówce, kiedy:
- – Huknął z trzydziestu metrów w Bieszczada van Amersfoort
- – Praznovsky przecinał wrzutkę pod własną bramką i mało nie trafił do siatki
- – Z trzech metrów głową uderzył Wdowiak, ale trafił w poprzeczkę.
Chrobry na tym etapie gry był uważny, ale w ofensywie trochę wystraszony – chyba zbyt polegali na Machaju. Raz ciekawą kontrę dwóch na dwóch zaczynał Piła, ale zapomniał podać. Zdarza się, kto by to spamiętał, że można.
Po zmianie stron Chrobry ewidentnie miał więcej ochoty do ryzykowania. Ciekawa, wręcz wymowna sytuacja zaraz na początku: najpierw Ilków-Gołąb ukarany kartką za faul na Hance, ale chwilę później ten sam Hanca musi ratować się faulem na żółtko pod własną bramką. Nie było na pewno jakiegoś oblężenia, ale taka wymiana ciosów. Po stronie Cracovii warto wyróżnić uderzenie Alvareza z dystansu. Chłop trochę przypomina nam Forsella. Wygląda na trochę – by tak rzecz – ubitego, ale nie przeszkadza mu to w grze. Uderzenie konkretne, dogranie również. Powinien ogarniać. Na pewno więcej dziś pokazał niż zmieniający go Rivaldinho.
W 65 minucie Cracovia dostała karnego po faulu na van Amersfoorcie. Do wapna podszedł Hanca, ale młody Bieszczad dał kolejny argument za tym, że może być naprawdę wielkim talentem. Wyczuł strzał, świetnie się rzucił – interwencja znakomita.
Kwadrans później zapachniało solidnym pucharowym wpierdolem, i to takim, po którym można sobie całą drogę pluć w brodę. Dopiero co jedenastka, możliwość ułożenia meczu na talerzu, a tutaj po kornerze Piotrowskiego Ilków-Gołąb głową do siatki. Cracovia atakowała po tym golu bardzo nerwowo, posyłała dużo niedokładnych, za mocnych dograń – wydawało się, że Chrobry to dowiezie. Ale w doliczonym czasie gry Wdowiak głową w poprzeczkę, dobitka Rapy, 1:1. Zerwali się ze stryczka.
Raptem po kilku minutach dogrywki czerwo zobaczył Ilków-Gołąb za bezmyślny faul na Pestce. A jednak i to nie zmieniło obrazu gry, szanse zamiast Cracovii miał Lebedyński. Pasy waliły głównie głową w mur, wyłączając może strzał van Amersfoorta.
Finalnie wszystko przesądził zdecydowanie najlepszy w Cracovii Wdowiak, który do samego końca wyglądał, jakby dopiero wszedł na boisko, a dzisiaj miał do wygrania transfer do Liverpoolu. Końskie zdrowie do biegania, a bramka na 2:1 to popis czysto piłkarskich umiejętności: przyjęcie, zaskakujący strzał z powietrza, pozamiatane. Głogowianom brakło ze dwustu sekund do jedenastek, gdzie nie powiemy, chyba za faworyta uznalibyśmy Bieszczada.
Wiecie, moglibyśmy się powyzłośliwiać z Cracovii bardziej, ale Chrobry Głogów, szczególnie u siebie, to nie są jakieś ogórki. Praca Djurdjevicia zbiera żniwo. W ostatnich siedmiu kolejkach minionego sezonu wygrali sześć meczów, przegrywając tylko ze Stalą w Mielcu. Podłączyli się do walki o baraże. W 2020 nie przegrali żadnego domowego meczu, potrafiąc natomiast wygrać tu 5:1 z GKS-em Tychy. To nie jest rywal, który się położy na boisku, bo przyjechał pucharowicz.
Ale mówimy jednak o polskim podwórku, a na Cracovię za chwilę przyjdą o wiele większe wyzwania.
W tym kontekście liczyliśmy, że Pasy pokażą więcej. Bo trudno by ten mecz wlał szczególnie nadzieje przed meczem w Szwecji, gdzie przypomnijmy, Malmo jest aktualnym liderem Allsvenskan. To, że Pasy zdały test charakteru, walczyły do końca – no cóż, może nie wystarczyć.
CHROBRY GŁOGÓW – CRACOVIA KRAKÓW 1:2 po dogrywce (0:0)
Ilków-Gołąb 80 – Rapa 90, Wdowiak 118
***
Nerwówkę i palpitacje serca zapewnili dziś też swoim kibicom piłkarze Warty Poznań. Po golu Jarocha Warta prowadziła z Błękitnym w Stargardzie, a potem przyszło dwanaście minut grozy:
– 53 minuta, Bochnak, 1:1
– 62 minuta, Polkowski, 2:1
– 65 minuta, Krawczun, 3:1
Warta doprowadziła do dogrywki, w tej zmarnowała dogodne okazje, a potem wygrała po serii aż siedmiu jedenastek.
BŁĘKITNI STARGARD – WARTA POZNAŃ 3:3 (0:1) karne 4:5
Bochnak 53, Polkowski 62, Krawczun 65 – Jaroch 35, Kuzimski 77, Laskowski 85
Jak Cracovia potrzebowała strzelić gola to zrobiła to na luzie. Pozostała część meczu to zasłona dymna przed Malmo. Jeśli Weszło dało się nabrać to tym bardziej nabiorą się Szwedzi. Wyjdą na luzie i przegrają.
Pismaki i mejweni byliby w większości pewnie ZSZOKOWANI jak to Cracovia wygrała z Malmo jak wymęczyła mecz z Chrobrym i będą się spuszczać na siebie jak to zawsze oni kochali Cracovię i donicę Probierza. Nic nie jest pewne, ale wierzę, że Kraksa wygra z Malmo, trzymam kciuki 🙂
Spokojnie pismaku Cracovia jest po ciężkich treningach siłowych. Dopiero zaczyna łapać formę, a Chrobry to jednak dwa poziomy wyżej niż KSZO. Mecz trzeba było wygrać – ale niekoniecznie 6-1. Wdowiak robi różnicę. Alvarez i Rivaldinho na plus. Choć potrzeba czasu na zgranie z drużyną. Za dwa tygodnie zobaczymy w jakim miejscu jesteśmy. Pozdrawiam inteligentnych.
Za dwa tygodnie Cracoorvia będzie mogła się skoncentrować na lidze 😀
Ok. Przyjdź po meczu ze szwedami i przypomnij co napisales
Nie ma co dawać pożywki trolowskim dziennikarzom z tego portalu. Widzieliście może czy był artykuł o kompromitacji gtsu ? Oczywiście że nie, bo ameba stanowski nie pozwoli napisać takiego artykułu. Ten portal jest tak stronniczy jak wiedza piłkarska jego pseudo dziennikarzy.
Nie martw się, po tym meczu polew z Cracoorvii będzie miało więcej osób niż ja.
Staliście się pośmiewiskiem całej Polski, a Malmo chyba nie będzie zainteresowane sprzedaniem meczu za jakiś marny 1 milion złotych.
6-1 to będzie z taką grą w Szwecji, a przygrubawy Alvarez, prócz basioka to nic nie pokazał. Ale co ja tam wiem…
Jak tam po meczu na przedsionku europejskich pucharów? Jak poszło Cracoorvii?
Zarobiłeś na wierszówce pismaku? A jak Pasy ograją Malmö to będziesz piał z zachwytu? Że wiedziałeś 😉
Marne szanse, nie z tym trenerem. On nigdy nie wytrzymuje ciśnienia, dlaczego teraz miało by być inaczej.
„Pasy ograją… ” chyba Malmę, tę od makaronów.
Drobna uwaga, Cracovia to pełna nazwa zespołu, bez Kraków. Pozdrawiam, świetnie napisane.
Wkradł Ci się drobny błąd – poprawna nazwa od sezonu 2020/2021 to Cracoorvia 🙂
Malmo tez dupy nie urwalo – tylko remis z beniaminkiem Mjallby.
Nie wiedziałem, że w ekstraklasie zobaczę większego grubaska od Forsella, a jednak
Cracovia mnie zaskoczyła 😉
Raczej w Cracovii nie powinni płakać, że mecz o superpuszkę został przełożony, bo byłyby baty od Legii.
Baty jak w Pucharze Polski? Dlaczego kasujecie komentarze? Tylko klaka Legii?
Tak tak azbestowy zdzieraczu. Takie same baty by były jak z Astana Sherifem Spartakiem Dudelange i Bvb
No, tak jak w półfinale PP Ile było? 3:0
Tak trafiło się ślepej kurze ziarno. Myślę że drużna która nigdy nikogo nie przeszła w pucharach, odpadając nawet w czerwcu to nie ma prawa nikogo oceniać.
Na szczęście Cracovia będzie grała z Malmo FF w piłkę nożną a nie w hokeja.
Ze Szwedami w hokeja byłoby srogie lanie.
To klasyczna zmyłka w wykonaniu Cracovii i Probierza.
W meczu z Malmo już nie będą udawać i do przerwy zrobią trzy bramki.
Trzy samobójcze?