Reklama

Skra chciała spaść z ligi w zamian za 2 miliony? Stal w prokuraturze

redakcja

Autor:redakcja

01 sierpnia 2020, 12:50 • 5 min czytania 38 komentarzy

Żyjemy w przeświadczeniu, że polska piłka jest od jakiegoś czasu czysta jak napój wspomagający świętowanie na polskich stołach. Czy tak jest w rzeczywistości? Ujmijmy to tak – zawsze wypada domniemywać niewinności, więc dopóki nic nie zostanie udowodnione, kamieniami rzucać nie zamierzamy. Nie zmienia to jednak faktu, że Szymon Jadczak opisał na łamach portalu TVN niepokojącą sytuację, która wydarzyła się na poziomie drugiej ligi. Zamieszana jest Skra Częstochowa, która – według artykułu – miała niecne zamiary wobec Stali Stalowa Wola.

Skra chciała spaść z ligi w zamian za 2 miliony? Stal w prokuraturze

W telegraficznym skrócie:

  • Stal Stalowa Wola spadła z ligi,
  • ta sama Stal złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia korupcyjnego przestępstwa,
  • domniemane przestępstwo polega na propozycji Skry Częstochowa. Ta miała zaoferować Stali 2 miliony złotych w zamian za wycofanie się z rozgrywek.

Rzut oka na tabelę (90 minut.pl):

Co oznaczałby taki układ? Ano to, że Stal – która dopiero co wybudowała stadion i której nie na rękę jest tułanie się po III lidze – przekazując dwa miliony złotych utrzymałaby się w lidze przy zielonym stoliku. W otchłań spadłaby wówczas Skra, ale widocznie wizja dwóch baniek wygląda atrakcyjniej niż wizja gry w drugiej lidze.

W artykule czytamy, że działacze Skry potwierdzają kontakt z przedstawicielami Stali i to nie był kontakt kurtuazyjny – rozmawiano o sposobie na uratowanie ligi. Miałoby się to odbyć także przy zielonym stoliku, ale bez korupcji w tle. Żeby dobrze zrozumieć mechanizm, musimy cofnąć się do sytuacji z jesieni. I nie z Częstochowy czy Stalowej Woli, a z Siedlec.

Reklama

Kroplówki Pogoni Siedlce

Trener Daniel Purzycki zarządzał wówczas zawodnikom niecodzienny sposób na regenerację – kroplówki. Nie podawał im żadnej z zakazanych substancji, ale nawet i te legalne mają swoje rzędy wielkości, w jakich mogą być stosowane. Pogoń Siedlce przekroczyła je dziesięciokrotnie, co jest uznawane w najlepszym razie za nielegalną regenerację, w najgorszym – za próbę wypłukania z organizmu środków dopingowych. Sytuacja była jasna – klub z Siedlec należało ukarać.  PZPN wlepił więc Pogoni sześć ujemnych punktów. Swoją drogą więcej niż skazanej za czyny korupcyjne Cracovii, ale to temat na inną historię.

Gdzie Stal do spółki ze Skrą upatrywały szansy na uratowanie ligi? Obecnie zarządzona kara dotyczy przyszłego sezonu, a nie obecnego. Gdyby weszła w życie w rozgrywkach 19/20 (czyli de facto: gdyby minusowe punkty zamieniły się na walkowery), Pogoń zleciałaby z ligi, a Stal byłaby uratowana. Skra przegrała mecz z Pogonią w momencie afery kroplówkowej, więc byłaby jednym z beneficjentów ewentualnych walkowerów. Razem można byłoby się skrzyknąć i lobbować, no ale nic z tego nie wyszło.

To jest póki co oficjalna wersja Skry. Zostaje jej wyciągana gruba sprawa korupcyjna, a ta próbuje bronić się przyznaniem się do innego zielonostolikowego pomysłu na utrzymanie ligi – może i dyskusyjnego etycznie, ale legalnego.

Walka Stali o utrzymanie

Wersja ze Stalowej Woli nieco się różni. Klub na razie nie chce mówić głośno o toczącej się batalii, ale fakty są jednoznaczne – tak, do prokuratury wpłynęło zgłoszenie. Tak, dotyczy ono możliwej korupcji. I jak wspomnieliśmy – według Szymona Jadczaka, chodzi o propozycję dwóch milionów łapówki, w zamian za wycofanie się Skry z rozgrywek.

Stali marzy się pozostanie w II lidze, ale nawet jeśli dojdzie do procesu i klub z Podkarpacia go wygra, raczej nie pozostanie na szczeblu centralnym. Wiadomo, że polskie sądy mają raczej prędkość przygrubego Iwańskiego aniżeli Przemysława Płachety. Zwłaszcza, gdy chodzi o korupcję w piłce, gdzie procesy toczą się nie miesiącami, a latami.

Mimo to Stal walczy, choć bywa, że jest to walka rozpaczliwa. Ale teraz nie mamy już na myśli zawiadomienia do prokuratury, a pismo do PZPN, w którym Stal domagała się powiększenia II ligi do 20 zespołów. Argument? Negatywny wpływ pandemii na piłkę. A przypomnijmy –  w przyszłym sezonie II ligi wystąpi dziewiętnaście drużyn. To pokłosie afery pomiędzy Hutnikiem Kraków a Motorem Lublin (koniec końców na szczeblu centralnym wystąpią oba kluby). Stal zadeklarowała nawet, że po ewentualnym rozszerzeniu ligi  nie będzie ubiegać się o jakąkolwiek tarczę antykryzysową. Nawet, jeśli obecność dwudziestego zespołu ułatwiłaby opracowanie terminarza… jest to pomysł dość karkołomny.

Reklama

Zawirowania Stali

O Stali Stalowa Wola pisze się w tym sezonie bardzo dużo, bo co chwilę przyplątują się do niej niecodzienne historie.

Już sam spadek był swego rodzaju wydarzeniem – po wznowieniu rozgrywek Stalówka ugrała 22 punkty, najwięcej w całej drugiej lidze. W ostatniej kolejce grała u siebie z Pogonią Siedlce. 90minut.pl dawało jej ledwie 9% szans na spadek, a na konferencji po meczu trener Szydełko wygłosił piękne „jesteśmy frajerami i musimy z tym żyć”. Po spadku okazało się, że w IV grupie III ligi został już przyklepany terminarz. Powstało zamieszanie – trzeba w trybie pilnym wywracać wszystko do góry nogami.

Póki co Stal nie ma gdzie grać, kształt III ligi jest już ustalony. 

Co więcej – przykład Stalówki padał często podczas przerwy w rozgrywkach. Mówiło się, że może być ona największym poszkodowanym ewentualnego zakończenia rozgrywek i uznania obecnych rozstrzygnięć. Ze względu na termin oddania stadionu, ekipa z Podkarpacia rozegrała całą jesień na wyjazdach, by wiosną sobie to odbić. Naturalnym było to, że miała nieco ciężej. I faktycznie – w momencie przerwania ligi znajdowała się w czerwonej strefie tabeli. Kontrowersje były także wokół meczu z rezerwami Lecha Poznań. W Stali zagrał piłkarz, który nie był zgłoszony w systemie Ekstranet. Padło zagrożenie walkowera.

No i opisana propozycja korupcyjna. Czekamy na ruchy prokuratury. Jeśli podejrzenia się potwierdzą – Skra będzie musiała być bezwzględnie ukarana. Pytanie tylko, jaki materiał dowodowy uda się zebrać w sprawie. Jak rozumiemy – to tylko luźna propozycja Skry. Do konkretów ani tym bardziej do przekazania pieniędzy nie doszło. 

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
1
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś
Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

38 komentarzy

Loading...